Dziś wyrok TK ws. sędziów stanu wojennego
Dziś o godz. 12 Trybunał Konstytucyjny ma ogłosić wyrok w odroczonej w czerwcu sprawie skargi Rzecznika Praw Obywatelskich na niemożność ścigania sędziów, którzy w latach 80. orzekali kary na podstawie działających wstecz przepisów dekretu o stanie wojennym.
30 czerwca pełny skład TK odroczył bezterminowo badanie tego wniosku, złożonego jeszcze przez Janusza Kochanowskiego (zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem). Doszło wówczas do precedensowej sytuacji - sędziowie nie mogli uzgodnić wyroku.
Rozprawę wznowiono w środę. Po kilku pytaniach sędzi sprawozdawcy Marii Gintowt-Jankowicz, prezesa TK Bohdana Zdziennickiego oraz sędziów Teresy Liszcz i Adama Jamroza TK zamknął rozprawę i sędzia Zdziennicki ogłosił, że wyrok będzie wydany o godz. 12.
RPO wnioskował o zbadanie Prawa o ustroju sądów powszechnych (usp) w zakresie, w jakim uniemożliwia ona pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego, który pod rządami konstytucji PRL stosował retroaktywnie (powodując działanie prawa wstecz) przepisy dekretu o stanie wojennym z grudnia 1981 r. Reprezentant Sejmu Grzegorz Karpiński (PO) oraz wiceprokurator generalny Robert Hernand byli za uznaniem, że zaskarżone przez RPO przepisy są zgodne z konstytucją.
RPO, składając skargę do TK, zaznaczył, że poważnym naruszeniem konstytucji jest uznanie z góry za oczywiście bezzasadny każdego wniosku o uchylenie immunitetu takiemu sędziemu. RPO uważał, że immunitet sędziowski nie może być postrzegany jako swoista "licencja" na naruszanie prawa przez członków korpusu sędziowskiego.
W tym kontekście RPO zakwestionował uchwałę Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2007 r. SN uznał wówczas, że sędziowie z lat 80. musieli stosować dekret o stanie wojennym z 1981 r. m.in. dlatego, że nie było wtedy mechanizmu oceny konstytucyjności ustaw. Dziś wiadomo, że dekret Rady Państwa PRL z 12 grudnia wydrukowano w Dzienniku Ustaw 17 grudnia 1981 r. - i dopiero od tej daty można mówić o jego obowiązywaniu. Na DzU widniała jednak data 14 grudnia, z mocą wsteczną obowiązywania od 12 grudnia. Takie antydatowanie przez władze PRL wyszło na jaw dopiero w 1991 r.
Siedmiu sędziów SN uznało w 2007 r., że ze względu na brak w PRL sądowego mechanizmu kontroli zgodności ustaw z konstytucją oraz brak w konstytucji PRL zakazu działania prawa wstecz sądy orzekające na podstawie dekretu o stanie wojennym nie były zwolnione z obowiązku stosowania ustaw retroaktywnych.
Zdaniem SN, "jeśli nie było obowiązku niestosowania tych ustaw, to kwestia świadomości sędziów co do antydatowania dekretu nie ma znaczenia". Według SN nie można mówić o obowiązku kontroli przez dany sąd konstytucyjności dekretu o stanie wojennym, bo PRL nie była - tak jak dzisiejsza Polska - demokratycznym państwem prawnym. W ocenie SN jednym z tego przejawów był brak kontroli konstytucyjności ustaw, wobec czego sądy nie mogły tego robić, nawet jeśli ustawy naruszały zasadę niedziałania prawa wstecz.
Według SN nie można powoływać jako podstawę zarzutów wobec sędziów ratyfikowanego przez PRL Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, zakazującego retroaktywności w skazywaniu. Według sądu mimo ratyfikacji, w PRL "nigdy nie przetworzono tego międzynarodowego zobowiązania na akty ustawowe", dlatego "sądy nie mogły nie stosować ustaw, powołując się na ten pakt".
Uchwała SN w praktyce oznaczała, że IPN nie mógł stawiać zarzutów sędziom za retroaktywne stosowanie dekretu z 12 grudnia. Postawienie im zarzutów wymagało bowiem uchylenia immunitetu sędziów. Katowicki IPN chciał postawić zarzuty przekroczenia uprawnień 24 prokuratorom i sędziom (w tym dwóm sędziom SN w stanie spoczynku), którzy oskarżali, skazywali i przedłużali areszty wobec działaczy Solidarności między 12 a 16 grudnia, kiedy dekret - jak dziś wiadomo - jeszcze nie obowiązywał.
Dwa wnioski IPN o uchylenie immunitetu dotyczyły sędziów SN w stanie spoczynku. Zdzisławowi B. chciano zarzucić niedopełnienie obowiązków i bezprawne pozbawienie wolności dwóch działaczy Solidarności. Orzekając w SN, sędzia nie uwzględnił bowiem w początkach 1982 r. zażalenia obrony na ich areszt. Taki sam zarzut IPN chciał postawić Zbigniewowi H., który w 1982 r. utrzymał wyrok czterech lat więzienia wobec dwóch działaczy związku. IPN ma łącznie kilkanaście takich spraw.
W ocenie RPO stosowanie retroaktywnie przepisów dekretu o stanie wojennym narusza konstytucyjny zakaz działania prawa karnego wstecz (art. 42 ust.1) oraz konstytucyjnej zasady: poprawnej legislacji (art. 2), legalizmu (art. 7), podziału władz (art. 10).
Skomentuj artykuł