Szef komisji weryfikacyjnej powiedział we wtorek na konferencji prasowej w resorcie sprawiedliwości, że na jednym z portali opisano "notatkę, instrukcję dla urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz, co robić z decyzjami komisji weryfikacyjnej".
Jak mówił, chodzi o notatkę podpisaną przez kierowników kluczowych departamentów, biur w ratuszu, z której - podkreślił Jaki - wynika, że "bez względu na to, jaką podejmie komisja decyzję, od wszystkich należy składać sprzeciw".
"Czyli nieważna jest treść, nieważne jest, co jest tam napisane, jak jest wyargumentowane, po prostu składa się sprzeciw" - mówił Jaki.
Dodał, że "w worku" pieniędzy, który jest przeznaczony na wypłaty zarządzonych przez komisję odszkodowań dla lokatorów, "są również pieniądze od rodziny Hanny Gronkiewicz-Waltz".
Przekonywał, że z notatki i działań ratusza wynika, że prezydent Warszawy "dba tylko i wyłącznie o własny budżet, budżet własnego męża, własnej rodziny, a nie interesuje jej budżet Warszawy, nie interesują jej mieszkańcy Warszawy".
"Nie miejmy dzisiaj żadnych złudzeń - tak jak PO w tej chwili rządzi Warszawą, dokładnie tak samo będzie rządził Rafał Trzaskowski, bo to jest dokładnie to samo zaplecze" - powiedział Jaki.
Podsumował, że treść notatki świadczy o traktowaniu samorządu jak "prywatnego folwarku, prywatnego biznesu". Ocenił, że to "gigantyczny skandal".
Gronkiewicz odpowiedziała na te zarzuty Jakiego na Twitterze. "To nie żadna +tajna instrukcja+, a opinie prawne ujęte w formie procedury" - napisała prezydent stolicy.
To nie żadna "tajna instrukcja", a opinie prawne ujęte w formie procedury. Panie Jaki, proszę się nie bać oceny pana decyzji przez sąd. Nota bene, jeśli na konferencji #KomisjaWeryfikacyjna 11 razy (!) pada nazwisko Trzaskowski, to nie chodzi o dobro lokatorów, a o kampanię. pic.twitter.com/GpsQLAOsuA
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 10 lipca 2018
"Panie Jaki, proszę się nie bać oceny pana decyzji przez sąd. Notabene, jeśli na konferencji #KomisjaWeryfikacyjna 11 razy (!) pada nazwisko Trzaskowski, to nie chodzi o dobro lokatorów, a o kampanię" - napisała Gronkiewicz-Waltz.
Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta podkreślił, że wszystkie decyzje komisji ws. odszkodowań lub zadośćuczynień dla lokatorów nie zostały wykonane przez Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Kaleta przypomniał, że odszkodowania dla lokatorów za nadpłacone czynsze, które płacili po reprywatyzacji, miały pochodzić ze środków zgromadzonych przez komisję weryfikacyjną m.in. "ze zwrotu niezależnego świadczenia od rodziny Waltzów" w ramach sprawy kamienicy przy ul. Noakowskiego 16.
W maju komisja weryfikacyjna przyznała pierwsze odszkodowania lokatorom zreprywatyzowanych nieruchomości przy ul. Nabielaka 9, Nowogrodzkiej 6A, Poznańskiej 14 i Marszałkowskiej 43. Suma przyznanych odszkodowań wyniosła ponad 216 tys. zł.
Przyznane lokatorom odszkodowania wynoszą od 7 tys. zł do ponad 29 tys. zł. Ponadto, komisja przyznała zadośćuczynienie w kwocie 100 tys. zł córce Jolanty Brzeskiej.
Skomentuj artykuł