Jarosław Gowin o nowym rządzie: jego skład poznamy po południu
Premier Mateusz Morawiecki będzie dobierał taki skład ministrów, jaki uzna za optymalny; chociaż są pewne ramowe ustalenia koalicyjne - podkreślił wicepremier Jarosław Gowin.
Pytany, czy sam mieści się w tych ustaleniach, minister odparł: przekonamy się o tym w poniedziałek o godz. 14.30.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego pytany był w poniedziałek w Radiu Zet, czy jeszcze nie wie, czy w poniedziałek o godz. 14.30 będzie w Pałacu Prezydenckim. Tego dnia prezydent Andrzej Duda ma powołać rząd desygnowanego na premiera Mateusza Morawieckiego.
- Jeszcze takiego zaproszenia nie mam - odpowiedział Gowin.
Dopytywany, czy nie ma obaw o swoją przyszłość rządową, minister odparł, że nowo wybrany premier Mateusz Morawiecki będzie dobierał taki skład ministrów, jaki uzna za optymalny. - Chociaż są rzeczywiście pewne ramowe ustalenia koalicyjne - zauważył.
Na pytanie, czy on sam mieści się w tych ustaleniach, Gowin odparł: "Przekonamy się o 14.30".
Jak dodał, "bardzo prawdopodobne" wydaje mu się, że rząd Morawieckiego zostanie dzisiaj zaprzysiężony w takim samym składzie, jak rząd Beaty Szydło. W kwestii ewentualnych zmian na stanowiskach ministrów "trzeba dać Mateuszowi Morawieckiemu parę tygodni na zastanowienie, na konsultacje" - powiedział Gowin. - Pan premier Morawiecki potrzebuje głębokiej akceptacji swojego zaplecza parlamentarnego. Myślę, że to jest w tej chwili głównym przedmiotem jego namysłu - dodał.
Gowin podkreślił, że Mateusz Morawiecki był "od początku do końca" kandydatem Jarosława Kaczyńskiego. "Konsekwentnie od samego początku - jeszcze w okresie sprzed wyborów - uważałem, że premierem powinien zostać Jarosław Kaczyński". - Chodziło mi o to, żeby zlikwidować sytuację strukturalnej dwuwładzy - stwierdził minister. Jak zaznaczył, wybór Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera nie jest dla niego "sytuacją optymalną, ale taka jest decyzja Prawa i Sprawiedliwości". Jednak, podkreślił, "ze spokojem i z nadzieją" przyjmuje Morawieckiego na stanowisku premiera.
Zapytany, dlaczego Jarosław Kaczyński nie zdecydował się objąć urzędu premiera, Gowin stwierdził, że jednym z powodów mogły być problemy zdrowotne szefa PiS, a dokładniej jego "kłopoty z kolanem".
Za inny istotny czynnik szef resortu nauki uznał potrzebę poprawienia wizerunku Polski na arenie międzynarodowej po kontrowersjach związanych z rasistowskimi transparentami podczas Marszu Niepodległości. - Przeszła fala ataków na Polskę i na nasze społeczeństwo, że jesteśmy narodem nacjonalistycznym, antysemickim. Mówiąc szczerze, bardzo trudno jest ferować takie opinie przy premierze takim jak Mateusz Morawiecki - bo to jest człowiek, który pod żadnym względem nie wpisuje się w stereotyp polskiego skrajnego szowinistycznego nacjonalizmu - podkreślił.
Gowin nie sądzi jednak, że Morawiecki ma być następcą Kaczyńskiego. - Moim zdaniem Jarosław Kaczyński w ogóle nie myśli o wybieraniu się na polityczną emeryturę i nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłej kadencji, po ewentualnym zwycięstwie obozu Zjednoczonej Prawicy to właśnie Jarosław Kaczyński został premierem - powiedział wicepremier.
Skomentuj artykuł