Jurek Owsiak: składam rezygnację
Osobiście składam rezygnację z funkcji szefa fundacji i szefa zarządu - powiedział na konferencji Jurek Owsiak.
"Osobiście składam rezygnację z funkcji szefa fundacji, czyli z prezesa zarządu WOŚP" - powiedział Owsiak w czasie konferencji prasowej. Zapowiedział też, że fundacja będzie nadal funkcjonowała. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się w siedzibie fundacji w Warszawie. Wszystkie kolorowe elementy graficzne 27. Finału WOŚP znajdujące się w pomieszczeniu zostały pokryte czarnym suknem. Na stole, za którym siedział Owsiak, ustawiono fotografię Adamowicza.
Owsiak wyraźnie przybity wiadomością o śmierci prezydenta Gdańska tłumaczył, że trudno winić organizatorów za to, że doszło do zbrodniczego ataku. "To się zdarzyło na przepięknej pokojowej, fantastycznej, bliskiej sercu wielu Polakom imprezie" - powiedział w poniedziałek były już szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W jego ocenie, "trudno mówić jednoznacznie o złym zabezpieczeniu, bo ten finał nie odbywał się w Syrii i w Afganistanie". "On się odbywał w Polsce, w przedszkolach też. Wyobrażacie sobie, że w każdym przedszkolu będzie antyterrorysta, będzie kontrolował wszystkich" - dodał.
Jerzy Owsiak powiedział, że w Polsce stopień krytyki rozszerzył się w sposób haniebny. "Zakrawa o język nazistowski, faszystowski, groźby" - skomentował.
Ujawnił, że po niedzielnej tragedii w Gdańsku czytał na swój temat negatywne teksty w mediach, które określił, jako "prawicowe".
Przywołał także komentarz "jednej z posłanek, która zasiada w Sejmie". Nawiązał w ten sposób do wpisu Krystyny Pawłowicz na Twitterze, w którym napisała, że Owsiak "wzbudza w ludziach negatywne emocje z powodu skrajnie kontrowersyjnej postawy", "jest zakłamany lżąc na Kościół i jednocześnie śląc dzieci pod kościoły po datki". Dodała także, że "Owsiak musi odejść dla dobra sprawy i bezpieczeństwa innych". "To jest ten tekst, który się sączy" - powiedział Owsiak.
Nawiązując do informacji o tym, że policja zatrzymała osobę, która groziła śmiercią prezydentowi Poznania i Wrocławia wskazał, że "do tej pory takie groźby były traktowane, jako krytyka. (...) Stopień krytyki w Polsce rozszerzył się w sposób haniebny (...). Nie będąc już szefem fundacji, będę dla niej pracował, ale już nie będę podejmował żadnych decyzji. (...) Może wyluzują ci, którzy w Polsce dostali niesamowitą, otwartą przestrzeń do takich działań" - powiedział.
Jerzy Owsiak na poniedziałkowej konferencji prasowej podziękował wszystkim, którzy wspierali WOŚP. "Dziękuję wszystkim, którzy byli razem z nami, dziękuję za niezwykły finał, nie poddajemy się, fundacja się nie podda, ale jeżeli mnie nie będzie, to może wszystkim tym szaleńcom, którzy mają nazistowskie pomysły z plasteliną włącznie - pani Barbara Piela, bardzo mnie pani uraziła, poczułem się istotnie jak w Auschwitz, pani to zrobiła" - mówił Owsiak.
Odniósł się w ten sposób do materiału, który został wyemitowany w programie "Minęła 20". Animowany film satyryczny przygotowała Barbara Piela. Pojawia się w nim kukiełka kojarząca się z Owsiakiem. Kukiełka ta nakręcana jest przez postać kojarzącą się z b. prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. W materiale widać, że postać przypominającą byłą prezydent Warszawy pakuje do swojego worka pieniądze zebrane przez marionetkę kojarzącą się z Jerzym Owsiakiem. W scenie tej daje się zauważyć, że na jednym z banknotów dwustuzłotowych pojawia się gwiazda Dawida.
Owsiak pod koniec konferencji wspomniał raz jeszcze prezydenta Pawła Adamowicza. "Zbierał razem z nami, był razem z nami i będzie z nami do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dziękuję bardzo wspierajcie fundację, bądźcie razem z nami" - powiedział.
O śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza poinformowali w poniedziałek po południu doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku i minister zdrowia Łukasz Szumowski.
W niedzielę wieczorem Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie był operowany.
Skomentuj artykuł