Kaczyński: Może i po trosze jesteśmy lewicowi
Kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński mówił na poniedziałkowym spotkaniu z wyborcami w Szczecinie, że nie boi się zarzutów, że ma lewicowe poglądy. Jak zaznaczył, od tej pory nie będzie używał słowa postkomunizm, tylko lewica.
- My nie boimy się żadnych zarzutów, niech nam mówią, że jesteśmy lewicowi, może i po trosze jesteśmy - mówił Kaczyński.
Kandydat PiS podkreślał, że polski patriota z jednej strony chce zrobić wszystko, żeby rozkwitała indywidualna działalność gospodarcza, w czym - jak ocenił - napotyka wiele przeszkód, które trzeba zlikwidować. Jak dodał, obecny rząd zapowiadał ułatwienia dla przedsiębiorców i stworzył "komisję Palikota". - Co z tego wyszło, każdy widzi - mówił Kaczyński.
Ale - zaznaczył - z drugiej strony dla nowoczesnego patrioty ważne też jest, by organizować także przedsięwzięcia zbiorowe, tak by za 10 lat wszystkim lepiej się żyło.
Zdaniem kandydata PiS, dzisiaj warto używać tego słowa "lewica", a nie "postkomunizm". - Bo stało się coś symbolicznego, zwrócili na to uwagę inni, ale ja to też państwu powiem. W tej strasznej katastrofie (prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem) zginęli także ludzie - i to ludzie dojrzali - z tego pokolenia, które było aktywne jeszcze w PRL, z tamtej formacji. I jest w tym coś, co ma wymiar symbolu, i dlatego ja dzisiaj będę zawsze już mówił lewica, nie będę używał tego słowa, którego sam używałem - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, "oni tam pojechali oddać hołd ofiarom tego systemu, który kiedyś był także przez nich akceptowany". - Ale jest coś takiego, jak czynna skrucha, jest coś takiego, co powinniśmy uszanować. I to też chciałem powiedzieć - mówił kandydat PiS na prezydenta.
"Nie chcę być prezydentem od pałaców czy żyrandoli"
Kaczyński mówił na poniedziałkowym spotkaniu z wyborcami w Szczecinie, że chce być prezydentem "na poważnie", a nie takim od "od pałaców czy od żyrandoli".
Podkreślił, że zadaniem dobrego prezydenta jest czynić wszystko, by pracować wspólnie nad sukcesem, który będzie dotyczył wszystkich.
- Nie może być terenów, które się cofają, a Szczecin się wyludnia, i tych, które się rozwijają, nie może być grup społecznych, które dostają ciągle tylko po głowie i ciągle im się mówi: "to wy teraz zapłaćcie, wy teraz zaciśnijcie pasa" i tych, którzy tylko kwitną - powiedział kandydat PiS na prezydenta. - Tak być nie może, musi być sprawiedliwość - dodał.
Kaczyński ocenił, że czasy rządów PiS pokazały, że sprawiedliwość nie musi być przeciwstawiana gospodarczemu sukcesowi. Jak mówił, podczas rządów jego partii były świetne wyniki, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, wzrost inwestycji, doskonała sytuacja budżetowa i zmniejszył się udział długu publicznego w PKB.
- Ja w przeciwieństwie do pewnego innego polityka wiem, co to jest PKB, wiem, co to jest dług publiczny, wiem, co to jest budżet - ironizował Kaczyński. - I mogę państwu powiedzieć, że wiem już od bardzo, bardzo wielu lat, aż wstyd powiedzieć ilu, bo już trochę lat mam. Ale tak bardzo dużo starszy od tego mojego partnera nie jestem. Argumentu młodości wobec mnie nie ma - dodał.
"Upadki dużych zakładów to nie siła wyższa"
Kandydat PiS na prezydenta mówił, że w ostatnich latach upadło tam przynajmniej siedem dużych zakładów. - My się na takie rzeczy nie zgadzamy, to nie jest siła wyższa - podkreślał Kaczyński.
- Jeśli spojrzeć na te ostatnie lata, to upadło tutaj (...) przynajmniej siedem dużych zakładów. Ja mówię o tych dużych. Każdy z nich, kiedy upadł, to straty liczyły się w tysiącach - mówił Kaczyński na spotkaniu w wyborcami. Jak dodał, trzeba to dostrzegać i zadawać sobie pytanie, czy można coś zrobić, żeby tak nie było.
Według Kaczyńskiego, w Polsce jest problem odbudowy gospodarki morskiej. - Kiedy myśmy byli przy władzy, to powołano odpowiednie ministerstwo i to ministerstwo miało pieniądze i podejmowano różnego rodzaju działania. Jedno z tych działań jest kontynuowane, chociaż niezbyt szybko - to gazoport - mówił.
- Ale jak jest z innymi? (...) Co jest z portem szczecińskim, który ma być teraz ograniczony, bo rurociąg północny ma do 15 metrów zmniejszyć zanurzenie statków, które będą mogły do niego dopływać? - pytał Kaczyński.
Dodał, że był plan połączenie Świnoujścia ze stałym lądem. - Był taki plan przez nas zatwierdzony, został, można powiedzieć, uchylony. Nie ma go już - mówił. Kaczyński pytał też, "co jest (...) z drogą S3 - tym korytarzem środkowoeuropejskim, który miał połączyć tę część Polski - a w szczególności Szczecin - nie tylko z dalszymi częściami Polski, idąc dalej na południe, ale także z innymi częściami Europy".
- Nowoczesny patriotyzm polega na tym, że my się na takie rzeczy nie zgadzamy - zaznaczył Kaczyński. - Nie mówimy, że to jest jakaś siła wyższa, że nie można nic zrobić, bo (...) można - dodał prezes PiS.
Skomentuj artykuł