"Komorowski musi mieć suflera"
Zgodnie z konstytucją prezydent ma dbać o pomyślność obywateli, ale widać, że Bronisław Komorowski nie potrafi z nimi rozmawiać i musi mieć suflera - oceniła w czwartek Beata Szydło, szefowa sztabu wyborczego kandydata PiS Andrzeja Dudy.
Dla zobrazowania tej oceny Szydło zaprezentowała na briefingu prasowym nagranie ze środowego spaceru prezydenta Komorowskiego ulicami Warszawy i jego rozmowy z kobietą poruszającą się na wózku inwalidzkim - widać na nim, że za Komorowskim stała jego współpracowniczka, która podpowiadać miała mu reakcję na wypowiedzi pani Bogusławy, skarżącej się na trudności, jakie spotykają ją jako osobę niepełnosprawną.
- Wczoraj pan prezydent po raz kolejny wyszedł na ulice Warszawy i okazało się, że musi mieć ze sobą suflera, żeby móc rozmawiać z Polakami - powiedziała Szydło, odnosząc się do nagrania.
Podkreśliła, że konstytucja stanowi, iż prezydent ma dbać o pomyślność obywateli. - Jak ma dbać o pomyślność obywateli człowiek, który nie potrafi rozmawiać z tymi obywatelami, a idąc na spotkania z wyborcami, musi zabierać ze sobą suflera, żeby wiedzieć jak się zachować i co powiedzieć - pytała Szydło.
Dodała, że kiedy Komorowski wychodzi na spacer "jest nieprzewidywalny i właściwie strach pomyśleć, co wydarzy się na kolejnym spacerze".
- Do tego wszystkiego ja rozumiem, że on zetkną się z rzeczywistością, którą zupełnie sobie, po pięciu latach, inaczej wyobrażał, po opuszczeniu Pałacu. Pamiętamy jego słowa, że Polska przeżywa teraz złoty okres. I nagle kiedy wyszedł do ludzi okazało się, że ta rzeczywistość jest zupełnie inna i problemy zwykłych obywateli są zupełnie inne - powiedziała szefowa sztabu Dudy.
- Być może - dodała - to powoduje u Komorowskiego taki "brak reakcji na to, co dzieje się i potrzebny jest sufler". Szydło stwierdziła też, że jeżeli wierzyć temu co można przeczytać w internecie, "to pani suflerka ma bardzo ciekawe wykształcenie, ponieważ jest specjalistką od manipulacji i dyskredytowania przeciwnika w mediach".
Dodała, że teraz - w kontekście przeprowadzonych już negocjacji ze sztabem Komorowskiego dotyczących telewizyjnej debaty, która ma się odbyć 17 maja - zastanawia się, czy "w niedzielę będą dwie mównice - jedna dla pana prezydenta, druga dla jego suflerki".
- To pokazuje w jakiej rzeczywistości w tej chwili porusza się pana prezydent Bronisław Komorowski, a w jakiej żyją Polacy - powiedziała Szydło.
Podczas środowego spaceru Komorowskiego zaczepiła kobieta poruszająca się na wózku inwalidzkim. Pani Bogusława upomniała się m.in. o wysokość zniżek dla inwalidów na przejazdy kolejowe. "Pan, jak pierwszy raz miał wygrać, to podlizał się studentom i 51 proc. zniżki im dał. 37 procent zniżki ma inwalida, a student 51 procent?" - pytała kobieta. Komorowski zadeklarował, że chętnie będzie działał, żeby podwyższyć ulgi dla osób niepełnosprawnych. Pani Bogusława narzekała też na utrudnienia, jakie spotykają ją podczas podróży PKP. Prezydent zaprosił panią Bogusławę do Pałacu Prezydenckiego, by tam opowiedziała o wszystkich problemach z jakimi boryka się na co dzień jako osoba niepełnosprawna. Kobieta przystała na tę propozycję i razem z prezydentem udała się do Pałacu.
Skomentuj artykuł