"Nie zgadzam się z zarzutami związkowców"
Nie zgadzam się z większością zarzutów związków zawodowych - podkreślił minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przed planowanym na ten tydzień ogólnopolskim protestem central związkowych przeciwko polityce rządu.
Protest zaplanowany jest w terminie 11-14 września (od środy do soboty). Organizują go: Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Do akcji dołączyli m.in. Solidarni 2010.
Związkowcy domagają się m.in. rzeczywistego, a nie pozorowanego, dialogu społecznego, wycofania zmian w Kodeksie pracy wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej. Chcą też, by rząd wycofał się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego.
Minister pracy powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że część związkowych postulatów jest spełniana przez rząd np. oskładkowanie wynagrodzeń członków rad nadzorczych oraz tzw. zbiegów umów zleceń.
"Ta ustawa jest gotowa do przyjęcia, jest w konsultacjach, a to też jest od wielu, wielu miesięcy postulat związków zawodowych. Chcemy to robić w dialogu i ze związkami, i z pracodawcami" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
"Z kolei, jeśli chodzi o czas pracy, nie uważam, żeby tutaj były konieczne zmiany. Pan prezydent podpisał ustawę o możliwym wydłużeniu okresu rozliczeniowego czasu pracy z czterech do 12 miesięcy, wprowadzającą tzw. elastyczny czas pracy" - przypomniał minister.
Podkreślił, że wydłużony okres rozliczeniowy nie może wejść w życie w zakładzie pracy bez zgody pracowników.
"Nie wejdą te rozwiązania bez zgody związków zawodowych, bez zgody przedstawicieli pracowników w żadnym zakładzie pracy, w żadnej firmie. Tak miało to miejsce w doświadczeniach ustawy antykryzysowej. Nie słyszałem wtedy o problemach z realizacją tego przepisu i wykorzystywaniu do niecnych celów zapisów tej ustawy, więc nie ma podstaw sądzić, żeby tak się działo również teraz" - powiedział minister.
"Nie warto demonizować tego rozwiązania, nie warto pokazywać go z tej strony, z której próbują pokazywać je związki zawodowe. To rozwiązanie się sprawdziło dla dobra pracowników, którzy utrzymali dzięki temu w najtrudniejszych czasach miejsca pracy" - dodał Kosiniak-Kamysz.
Jeśli chodzi o postulat dotyczący wzrostu płacy minimalnej wskazał, że "statystyki pokazują jak dynamicznie wzrosła ona w ostatnim czasie". "W Europie jesteśmy tutaj jednym z lepszych przykładów dynamiki wzrostu podnoszenia płacy minimalnej - w przyszłym roku ma ona wynosić 1680 zł. To kolejny rok znaczącego wzrostu" - powiedział minister.
Odnosząc się do żądań wycofania się z reformy podnoszącej wiek emerytalny Kosiniak-Kamysz powiedział, że "największy wpływ na wysokość emerytur ma wydłużenie wieku emerytalnego".
"To ile uzbieramy składek, ile zgromadzimy na swoich kontach emerytalnych pieniędzy ma największy wpływ na to, jaką będziemy mieć emeryturę" - dodał minister. Podkreślił, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego była ogromnie trudna, ale konieczna z punktu widzenia demograficznego.
"Tak więc ja się z większością tych związkowych zarzutów nie zgadzam" - podkreślił.
Strona związkowa 26 czerwca zawiesiła prace w Komisji Trójstronnej. W lipcu trzy centrale powołały Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Jednym z postulatów związkowców jest odwołanie ministra pracy.
Skomentuj artykuł