Nowy dziennik - "Gazeta Polska Codziennie"
Tabloid polityczno-plotkarski, z dużym naciskiem na sport - tak dziennik "Gazeta Polska Codziennie" określił w rozmowie z PAP jego redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz. Pierwszy numer ma ukazać się w piątek. Medioznawcy raczej nie wróżą przedsięwzięciu powodzenia.
Jak powiedział w środę Sakiewicz, w redakcji dziennika będzie pracować około 60 osób, w tym połowa obecnego zespołu "Gazety Polskiej", która ukazuje się jako tygodnik. Większość to jednak osoby nowe, które nie były współpracownikami tygodnika.
Jak podkreślił Sakiewicz, w dziale sportowym jest wielu dziennikarzy, którzy mają dobry kontakt z kibicami. Współpracować z pismem mają ich liderzy, m.in. przebywający obecnie w areszcie Piotr S. ps. "Staruch". Prokuratura postawiła mu zarzut dokonania rozboju, za co grozi mu do 12 lat więzienia.
- Nie wzdragamy się przed tym, by pytać ich o zdanie w sprawach ruchu kibicowskiego. Kibic ma takie same prawa człowieka i prawo do własnego zdania - zaznaczył Sakiewicz.
Redaktor naczelny pisma podkreślił, że nie jest ono projektem krótkoterminowym. - Mamy zamiar wydawać dziennik zawsze - powiedział. Zaznaczył jednak, że "wszystko zależy od pieniędzy", w tym od reklamodawców.
- Przede wszystkim jednak wszystko zależy od czytelników - jeśli odpowiedzą pozytywnie, będziemy zawsze, a jeżeli negatywnie - projekt skończy się dość szybko - dodał. W jego ocenie, jeśli w pierwszych miesiącach gazeta będzie cieszyć się powodzeniem, w ciągu roku ma szanse stać się największym dziennikiem na rynku. Koszty związane z pierwszym rokiem funkcjonowania pisma na rynku ocenił na 10-20 mln zł.
Sakiewicz zaznaczył, że "Gazeta Polska Codziennie" nie jest adresowana do wszystkich, ale "do 40 proc. Polaków, którzy obecnie nie identyfikują się z żadną gazetą oraz tych, którzy obecnie kupują gazety "drugiego wyboru".
Gazeta ma mieć 16 stron, a w piątki - 24. Będzie kosztować mniej niż 2 zł. Zaplanowany nakład to 220 tys. egz. Jak powiedział Sakiewicz, liczy na sprzedaż rzędu 120-150 tys. egz.; przedsięwzięcie ma być rentowne, gdy sprzedaż wyniesie 60 tys. egz. Według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy za lipiec br., najbardziej poczytnym dziennikiem jest "Fakt", który sprzedał 379 tys. egz., przy średnim jednorazowym nakładzie wynoszącym 514 tys. egz. Kolejną pozycję zajmuje "Gazeta Wyborcza" - 266 tys. sprzedanych egz.; nakład 398 tys. egz. Trzeci jest "Super Express" - 170 tys. sprzedanych egz.; nakład 294 tys. egz. Sprzedaż "Rzeczpospolitej" w tym okresie to 86 tys. egzemplarzy, przy nakładzie 152 tys. egz.
Eksperci rynku medialnego, pytani przez PAP o szanse dziennika na rynku, raczej nie wróżą mu powodzenia. Jak powiedział Andrzej Zarębski, rynek prasy drukowanej ma już swoją złotą erę za sobą, a tym, co będzie stanowiło o przyszłości, będzie przekaz elektroniczny. Brak strony internetowej dziennika jest - w jego ocenie - błędem.
Jak zaznaczył, dobrze wybrano czas na ukazanie się pisma. - Jeśli ktoś chce tworzyć gazetę bardzo czytelnie sprofilowaną politycznie, okres kampanii wyborczej jest czasem właściwym - powiedział. Zaznaczył jednak, że wcześniejsze próby stworzenia tego typu gazet na polskim rynku nie powiodły się. Wyjątkiem jest tu "Uważam Rze", jednak to pismo ukazuje się jako tygodnik, a nie dziennik. Zarębski zwrócił też uwagę, że osoby, które mają publikować w dzienniku "Gazeta Polska Codziennie", głównie kojarzą się z publicystyką, a nie z codzienną gazetą.
- Nie wierzę, żeby w ciągu roku ta gazeta stała się największym dziennikiem. Odbiorców na pewno będzie miała, ale w jakiej liczbie, trudno oszacować - powiedział.
Ze względu na płytki rynek czasopism i notowane spadki sprzedaży prasy w powodzenie przedsięwzięcia Sakiewicza nie wierzy prof. Wiesław Godzic z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej. Za ważniejszy w tym przypadku uznał jednak charakter gazety i zespół, który ją robi. - Znamy tych redaktorów, mają swoich czytelników, ale jest to dość zamknięty i chyba coraz mniejszy liczebnie krąg - ocenił.
Skomentuj artykuł