Palikot będzie w opozycji, ale nie totalnej
Na czwartkowym spotkaniu Janusz Palikot przekonywał prezydenta Bronisława Komorowskiego do swego pomysłu stworzenia rządu fachowców. Prezydent uważa jednak, że taki rząd tworzy się w sytuacjach awaryjnych. Palikot zapewnił ponadto, że jego ugrupowanie będzie popierało projekty modernizacyjne rządu.
Prezydent rozmawiał z Palikotem w ramach konsultacji z liderami ugrupowań, które w wyniku tegorocznych wyborów parlamentarnych zasiądą w Sejmie.
Palikot wielokrotnie deklarował, że jego partia jest gotowa poprzeć rząd Donalda Tuska, bez obejmowania stanowisk, tylko poprzez wskazanie do tego rządu bezpartyjnych fachowców.
Szef Ruchu Palikota powiedział na czwartkowej konferencji prasowej już po spotkaniu z prezydentem, że namawiał Bronisława Komorowskiego "na rząd fachowców", argumentując to "nadzwyczajną sytuacją gospodarczą w Europie i na świecie" i podkreślając, że czas kryzysu jest też wielką szansą dla Polski na dokonanie "ogromnego skoku". W związku z tym - przekonywał Palikot - potrzebujemy ludzi, którzy "nie są uwikłanie w żadne partyjne gry".
Jak dodał, prezydent poinformował jednak, że "w jego ocenie powstała już większość partyjna PO-PSL i że zostanie w związku z tym powołany rząd partyjny". - Nad czym rzeczywiście ubolewam, uważam to za złą decyzję - powiedział Palikot. Zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie na pewno przez wiele miesięcy oceniać pracę tych - jak się wyraził - "partyjnych ministrów".
Z kolei prezydent był pytany na czwartkowej konferencji prasowej, czy jego zdaniem istnieje jakaś możliwość, żeby Ruch Palikota współpracował z przyszłą koalicją rządową lub też nawet do niej wszedł. Komorowski powiedział, że Palikot podczas spotkania przedstawił ofertę budowy rządu fachowców. Zaznaczył jednak, że "prezydent nie jest odpowiednim adresatem tego rodzaju pomysłów, a powinny być (nimi) inne kluby parlamentarne".
- Oprócz tego jest informacja jednoznaczna, że jest po prostu większość w parlamencie, a rządy fachowców tworzy się w sytuacjach trochę awaryjnych, kryzysowych, kiedy nie funkcjonuje albo nie można po prostu wyłonić rządu większościowego - powiedział prezydent. Jak ocenił, rząd większościowy "zawsze ma ten walor, że jest oparty o konkretny fundament większości, a więc zapewnia zawsze większą skuteczność działanie parlamentu i rządu".
Po drugie - zaznaczył prezydent - "Janusz Palikot sam określił rolę swojej partii w parlamencie jako opozycję nietotalną". - Uważam, że to jest bardzo dobry punkt wyjścia, bo prezydent chciałby bardzo, aby w parlamencie istniała zdolność do jak najszerszej współpracy, trochę przy przekraczaniu naturalnych i zrozumiałych podziałów na koalicję i opozycję przynajmniej w niektórych ważnych sprawach dla Polski - oświadczył Komorowski.
Jak dodał, zalicza do tych spraw "zarówno postępy w zakresie modernizacji i dążenia do nowoczesnego państwa, jak i chronienie polskiego dorobku przed ryzykiem kryzysu światowego gospodarczego". - Ale także na przykład prace nad zbudowaniem realnych szans na mocniejszą pozycję Polski w ramach integracji europejskiej - zaznaczył Komorowski.
Z kolei Palikot stwierdził, że prezydent zapytał na spotkaniu o wolę jego ugrupowania "poparcia pewnego rodzaju projektów prowadzących do modernizacji Polski". - Zapewniłem, że tak, że nie będziemy prowadzili totalnej wojny "wszystko na nie" - powiedział Palikot. Zapowiedział, że Ruch Palikota będzie wspierał projekty rządu, premiera czy prezydenta, które będę miały charakter unowocześniający, deregulacyjny, ograniczający biurokracją i jej partyjny charakter.
Prezydent powiedział, że przyjmuje deklarację Palikota jako "zapowiedź szansy, że w różnych układach jest możliwe budowanie mechanizmu współpracy w wybranych dziedzinach".
- Podobnie odniosłem wrażenie w rozmowie z drugim szefem partii opozycyjnej, też usłyszałem pewne tony, który może w sposób mniej wyraźny, może w sposób bardziej uwarunkowany, jeśli chodzi o całość sytuacji politycznej w Polsce, ale jednak też nie wykluczające możliwości szukania dialogu i współdziałania w sprawach dla Polski najważniejszych. I to oczywiście jest zadaniem wszystkich, także prezydenta, aby ten klimat próbować pogłębić i odpowiednio wykorzystać - powiedział prezydent, który w środę spotkał się z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Skomentuj artykuł