Poncyliusz apeluje do PIS o zgodę
Polityk PiS Paweł Poncyljusz zaapelował w piątek do kierownictwa swej partii, aby "usiąść do stołu i porozmawiać". Zapewnił, że zrobi wszystko, aby wróciły do PiS dwie wykluczone ostatnio posłanki: Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak.
Poseł PiS wziął w piątek udział w konferencji prasowej w Wejherowie (Pomorskie), na której poparł kandydata na prezydenta tego miasta Macieja Łukowicza. Kandydaturę Łukowicza wspiera też Platforma Obywatelska, choć sam Łukowicz jest bezpartyjny.
- Z wielu stron płyną apele, abyśmy w PiS usiedli do stołu i porozmawiali. Od kilku dni apeluję o to do Komitetu Politycznego PiS, abyśmy usiedli i porozmawiali. Pierwszym sygnałem, że jest wola takich rozmów, byłoby przywrócenie Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej do partii - powiedział Poncyljusz.
Zaznaczył, że nie złoży jednak żadnych deklaracji o powoływaniu nowej partii. - Ci, którzy czekają dzisiaj na to, abym ogłosił powstawanie jakiejś nowej partii, rozczarują się. Dzisiaj żadnych deklaracji odnośnie powoływania nowej partii nie będzie - oświadczył. Poncyljusz powiedział, że obecnie jest czas wyborów samorządowych i wszyscy są skoncentrowani na tym, kto będzie rządził "naszymi małymi ojczyznami". - Nie zamierzam też tego nastroju, tych oczekiwań dzisiaj burzyć - podkreślił.
Poncyljusz zaapelował do polityków wszystkich opcji, aby w debacie politycznej potrafili rozróżniać, co jest prowadzone w interesie kraju, a co tylko w interesie partii. - Jestem tu po to, aby ogłaszać nową jakość porozumienia, rozsądku, wyważonej dyskusji, która idzie w stronę rozwiązywania problemów, a nie podtrzymywania problemów - oświadczył polityk.
Według niego, obecnie patriotyzm powinien oznaczać "poszukiwanie zgody i porozumienia" w najważniejszych sprawach dla Polski.
- I dlatego przyjeżdżam dziś do Wejherowa wspierając Macieja Łukowicza, abyśmy w debacie politycznej również wśród polityków krajowych potrafili rozróżnić to, co jest interesem kraju, a co jest interesem tylko danej partii, czy właśnie tą maczugą, którą przykładamy konkurentom politycznym, aby mieć rację, że jesteśmy akurat w tym momencie silniejsi - mówił poseł PiS.
Jak dodał, nie obawia się, że poparcie przez niego Łukowicza będzie miało wpływ na jego przyszłość w PiS. Wyjaśnił, że jego partia nie wystawiła w Wejherowie kandydata na prezydenta.
- To nie jest tak, że Prawo i Sprawiedliwość ma innego kandydata, od którego ja bym stronił. Łukowicz jest osobą, którą z pełnym przekonaniem wspieram w czasie kampanii samorządowej (...). Wierzę w to, że wielu moich kolegów z Prawa i Sprawiedliwości dziś również życzy sobie Macieja Łukowicza jako przyszłego prezydenta Wejherowa - mówił polityk. Dodał, że zna Łukowicza od kilku miesięcy.
Natomiast sam Łukowicz wierzy, że "dzisiejszy dzień jest przełomem w jakości uprawianej w Polsce polityki".
- Dziś chcę zaapelować do polityków ogólnopolskich i lokalnych - wróćmy do etosu Solidarności, wróćmy do współdziałania na rzecz naszej małej i wielkiej ojczyzny. Odejdźmy od kopania dołów i budowania murów. Zacznijmy nową jakość - współpracę - mówił Łukowicz.
Jak dodał, "to nie oznacza, że trzeba się dzielić, tworzyć nowe ugrupowania". - To oznacza, że powinniśmy się skoncentrować na pragmatycznych, codziennych sprawach, najbliższych dla obywatela. Wierzę, że jesteśmy w stanie przejść ponad podziałami i zacząć po prostu pracę od podstaw - dodał kandydat na prezydenta Wejherowa.
Łukowicz dodał, że apeluje z Wybrzeża, gdzie "bracia Kaczyńscy z powodzeniem współpracowali z Donaldem Tuskiem, gdzie Maciej Płażyński realizował swoje ideały". - Ostatnie przesilenie i wywiad z Poncyljuszem natchnęły mnie, abym zaprosił go i powiedział: słuchajcie drodzy państwo, jest ogromna szansa ucieczki do przodu - nie dzielmy się i to brzmiało w słowach Pawła, znajdźmy nowy sposób współpracy - powiedział kandydat.
42-letni Maciej Łukowicz jest z wykształcenia lekarzem i menadżerem, pełni funkcję dyrektora Departamentu Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim.
Oprócz Macieja Łukowicza w wyborach na prezydenta Wejherowa kandydują ubiegający się o reelekcję Krzysztof Hildebrandt z komitetu "Wolę Wejherowo", rządzący tym miastem od 12 lat, a także Krzysztof Sokołowski z SLD. W 21-osobowej Radzie Miasta Wejherowa zasiada 9 radnych z ugrupowania Hildebrandta, 8 - z PO i Samorządności, 2 - z PiS oraz 2 niezależnych.
Skomentuj artykuł