Poncyliusz odchodzi, Kaczyński nie ma czasu
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek, że jego partia nie ma czasu zajmować się sprawą wykluczenia Pawła Poncyljusza, bo trwa intensywna kampania wyborcza.
Paweł Poncyljusz zapenił w poniedziałek na antenie telewizji TVPinfo, że wobec faktu wyrzucenia posłanek Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej przesądzone jest jego odejście z szeregów partii. Jak dodał, powinien odejść jeszcze przed wyborami, ale „możliwe, że zdarzy się to szybciej".
Kaczyński pytany przez dziennikarzy, jak długo Poncyljusz będzie członkiem PiS odpowiedział: "32 tysiące kandydatów, to największa liczba z wszystkich partii, dzisiaj ciężko pracuje nad tym, żeby odnieść sukces, żeby dostać się do władz samorządowych. Naprawdę, nie będziemy zajmowali się Pawłem Poncyljuszem."
Jak podkreślił, PiS ma wysoko oceniany przez ekspertów program dla samorządów. - Warto się nad nim zastanowić, warto, żeby Polacy ten program nadania polskim samorządom nowej jakości, a Polsce nowej dynamiki rozwojowej znali. Nad tym pracujemy, a panów Poncyljuszów, że tak powiem, zostawiamy - mówił.
Kaczyński był też pytany, kiedy może w najbliższym czasie zebrać się Komitet Polityczny, który zdecydowałby o przyszłości m.in. Poncyljusza. "Mamy kampanię wyborczą. Wszyscy jesteśmy na pierwszej linii. Nie ma w tej chwili możliwości, żeby się zebrać. (...)Nie mamy zamiaru zajmować się kwestiami trzeciorzędnymi" - podkreślił.
Prezes PiS poinformował, że będzie analizowany wpływ wypowiedzi niektórych polityków, w tym Poncyljusza, na wynik wyborczy partii. - Jesteśmy dobrej myśli, będziemy mimo wszystkich kłopotów naprawdę z wielką energią kontynuować kampanię - zapowiedział.
Kaczyński pytany czy do partyjnego sądu dyscyplinarnego wpłynęło odwołanie Jakubiak od decyzji Komitetu o jej wykluczeniu, odparł: - Nie do mnie się składa to odwołanie. W związku z tym muszę to sprawdzić. Słyszałem, że złożyła.
Jak poinformował PAP kierownik działu struktur PiS Krzysztof Sobolewski, w poniedziałek do godziny 13.00 odwołanie Jakubiak do siedziby partii nie dotarło.
Zgodnie ze statutem PiS po decyzji Komitetu o wykluczeniu istnieje możliwość odwołania się do Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego w terminie 7 dni od daty powiadomienia o treści podjętej uchwały.
Uchwała sądu dyscyplinarnego wydana po rozpatrzeniu odwołania powinna nastąpić w terminie nie dłuższym niż 30 dni od jego złożenia i jest ostateczna.
Jak powiedział PAP szef Komitetu Wykonawczego Joachim Brudziński, powiadomienie o decyzji Komitetu zostało wysłane do Jakubiak i Kluzik-Rostkowskiej w piątek, 5 listopada.
Szef PiS powiedział, że statut jego partii jest bardzo podobny do statutów innych ugrupowań. "Zazdroszczę Donaldowi Tuskowi jednej rzeczy. Jego pozycji w PO. On tam może wszystko. Ja niestety muszę się zasadami statutu, z różnymi innymi względami bardzo poważnie liczyć" - powiedział.
- To Donald Tusk stworzył partię, która jest, można powiedzieć, czystym zaprzeczeniem demokracji. Nasza partia jest demokratyczna, przestrzega statutu. Każdy kto zostanie ukarany może odwołać się do sądu partyjnego. Wszystko jest tak, jak być powinno - zapewnił.
Do tych słów Kaczyńskiego odniósł się premier i szef PO Donald Tusk. - Mam wrażenie, że w PO nie mamy problemu z wzajemnym szacunkiem i szanowaniem hierarchii, którą sobie ustalamy, wtedy kiedy demokratycznie wybieramy władzę Platformy. Na pewno - jako szef PO - nie muszę się posługiwać takimi metodami, jak mój główny konkurent - powiedział.
Według premiera to, co się dzieje na scenie politycznej przypomina "krwawe filmy z historii średniowiecza". - Tylko na szczęście narzędzia są inne, ale wyobraźnia podpowiada takich przywódców z toporami w ręku - dodał.
Skomentuj artykuł