Powstał "zespół" ds. pijanych kierowców
Propozycjami partii mającymi ułatwić walkę z problemem pijanych kierowców zajmie się w sejmowej komisji sprawiedliwości zespół roboczy, złożony m.in. z członków prezydium komisji - zapowiedziała we wtorek szefowa tej komisji Stanisława Prządka (SLD).
- Zespół będzie miał jedno zasadnicze zadanie: ponieważ różne kluby zgłosiły przeróżne propozycje, chcemy pozbierać te pomysły i wspólnie wybrać najważniejsze oraz określić kierunek dalszych prac - powiedziała Prządka.
Wyjaśniła, że chodzi np. o wybór sejmowych komisji, które mają zająć się poszczególnymi propozycjami.
Szefowa komisji sprawiedliwości i praw człowieka zastrzegła, że zespół nie będzie stanowił "żadnej formalnej, nowej struktury". Będzie liczył sześć osób, w tym czterech członków prezydium komisji sprawiedliwości, i znajdzie w nim reprezentację każdy klub sejmowy. Decyzję, czy kontynuować prace nad poszczególnymi pomysłami - już w formalnym trybie - podejmą właściwe komisje. Zaznaczyła też, że zespół powinien wykonać swoją pracę do kolejnego posiedzenia Sejmu zaplanowanego na drugą połowę stycznia.
Wtorkowe posiedzenie komisji zostało zwołane na wniosek SLD złożony w zeszłym tygodniu po wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie 1 stycznia pijany kierowca spowodował wypadek, w którym zginęło sześć osób. W dyskusji poza posłami z komisji wzięli udział m.in. przedstawiciele: Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Najwyższej Izby Kontroli i Krajowej Rady Sądownictwa. Przedstawili statystyki wypadków i przepisy odnoszące się do tych czynów.
Przedstawiciele MS i MSW zwracali uwagę, że od kilku lat konsekwentnie spada liczba wypadków powodowanych przez nietrzeźwych kierowców, liczba ofiar, które giną w takich wypadkach, czy liczba osób prawomocnie skazywanych za jazdę po spożyciu alkoholu. Wzrasta natomiast liczba kontroli trzeźwości na drogach - w zeszłym roku było ich około dziewięciu milionów.
"Statystyki cieszą, ale średnia dla Polski i tak jest blisko dwa razy wyższa niż w innych krajach Europy Zachodniej. To, że dane są lepsze niż były, to nie znaczy, że jest dobrze, bo polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w UE" - mówił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Przypomniał, że w przyszłym miesiącu Izba przedstawi wyniki kontroli badania bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce.
Kwiatkowski dodał, że ze statystyk wynika także, iż 35 proc. wypadków powodują młodzi kierowcy, którzy w ostatnim czasie uzyskali uprawnienia do prowadzenia pojazdów. - Dlatego w tym roku planujemy kontrolę dotyczącą systemu szkolenia i egzaminowania kierowców; sprawdzać będziemy m.in. jak w ramach tych szkoleń wygląda uświadamianie skutków prowadzenia pod wpływem alkoholu - zapowiedział.
Wiceprzewodniczący KRS sędzia Jarema Sawiński zwrócił uwagę na problem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. - Państwo zezwala na to, że alkohol sprzedaje się w takim miejscu, tego w Europie nie ma - zaznaczył. Na polskich stacjach alkohol jest dostępny także w dni świąteczne, gdy inne sklepy są zamknięte. - Wiele wypadków pod wpływem alkoholu jest powodowanych właśnie w dniach świątecznych - mówił.
W zeszłym tygodniu kluby sejmowe zgłosiły swoje propozycje zmian w prawie, dzięki którym walka z problemem nietrzeźwych kierowców miałaby stać się bardziej skuteczna. Chodzi m.in. o to, by kierowca przyłapany w stanie nietrzeźwym płacił grzywnę równą wartości pojazdu, którym jechał, wprowadzenie odpowiedzialności karnej pasażerów, którzy podróżują z pijanym kierowcą oraz możliwość konfiskaty auta pijanego kierowcy.
We wtorek rekomendacje zmian w prawie dotyczące pijanych kierowców przedstawił rząd. Zaproponował, by kierowca, złapany po raz pierwszy na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, tracił prawo jazdy minimum na 3 lata; płacił nawiązkę - co najmniej 5 tys. zł, a jego dane osobowe byłyby publicznie ogłaszane. Kierowanie bez prawa jazdy byłoby przestępstwem, a nie wykroczeniem - jak obecnie. Kary dla recydywistów byłby wyższe.
Od 2015 roku każdy pojazd obowiązkowo będzie musiał być wyposażony w alkomat.
Skomentuj artykuł