Premier Szydło rozmawiała z kanclerz Merkel
Premier Beata Szydło rozmawiała we wtorek telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek. Szydło złożyła kondolencje i wyraziła gotowość do współpracy polskich służb w wyjaśnianiu przyczyn poniedziałkowej tragedii w Berlinie.
- Premier Beata Szydło złożyła kondolencje i wyrazy współczucia na ręce kanclerz Angeli Merkel, w związku z wczorajszymi zdarzeniami na jarmarku świątecznym w Berlinie. Wyraziła również gotowość do współpracy polskich służb w wyjaśnianiu przyczyn i okoliczności tej tragedii - powiedział PAP Bochenek, który przedstawił przebieg rozmowy.
Jak poinformował, Merkel przekazała kondolencje na ręce Szydło, z powodu tego, że ofiarą zamachu był też polski obywatel.
- Kanclerz Angela Merkel zwróciła uwagę, iż dotychczasowa współpraca służb polskich i niemieckich układa się dobrze i wciąż prowadzone są czynności, które mają wyjaśnić zamach terrorystyczny. Stwierdziła, że dotychczas udało się zatrzymać jedną osobę pochodzenia pakistańskiego, jednak nie przyznała się ona do winy i wciąż nie ma pewności, czy jest to rzeczywisty sprawca zamachu. Służby nieustannie pracują i podejmują działania mające zbadać okoliczności zdarzenia - powiedział rzecznik rządu.
- W trakcie rozmowy kanclerz Angela Merkel poinformowała premier Beatę Szydło, iż jeszcze dzisiaj, w kościele obok miejsca tragedii, w Berlinie, o godzinie 18, zostanie odprawiona msza święta za ofiary i poszkodowanych w zamachu. Premier Beata Szydło zapowiedziała, że będzie w niej uczestniczył polski ambasador - dodał Bochenek.
Szydło powiedziała we wtorek rano, że "w Berlinie wydarzyła się ogromna tragedia". - Z bólem i smutkiem przyjęliśmy informację, że pierwszą ofiarą tego haniebnego aktu przemocy był polski obywatel - mówiła. Zapowiedziała też wtedy, że jeszcze we wtorek będzie rozmawiała telefonicznie z kanclerz Niemiec.
Ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych w poniedziałek wieczorem wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz w Berlinie. Zginęło 11 osób. Dwunastym zabitym jest polski kierowca TIR-a, którego ciało znaleziono w szoferce pojazdu. Został on najprawdopodobniej zastrzelony z broni małokalibrowej.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że nie ma wątpliwości, iż w poniedziałek w Berlinie doszło do zamachu. Prokurator generalny Niemiec Peter Frank mówił we wtorek po południu, że zatrzymany w poniedziałek obywatel Pakistanu, podejrzany o skierowanie ciężarówki w tłum, może nie być sprawcą zamachu. Jak dodał, nikt do tej pory nie przyznał się do czynu.
Skomentuj artykuł