Przesłuchano dyżurnego ruchu ze Starzyn

Przesłuchano dyżurnego ruchu ze Starzyn
Na miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami trwa uprzątanie zniszczonych wagonów i lokomotyw. Na obu torach przywrócony jest normalny ruch. Wieczorem 3 marca na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / wm

Członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych wysłuchali dyżurnego ruchu ze Starzyn po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Poinformował o tym w środę w Sejmie przewodniczący komisji Tadeusz Ryś. Dodał, że komisja ma w tej sprawie dokumenty.

Dyżurny jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie katastrofy pod Szczekocinami; przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Ze względu na stan zdrowia prokuratura nie może go przesłuchać.

Ryś uczestniczył w środowym posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury poświęconemu bezpieczeństwu na kolei. Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych powiedział posłom, że postępowanie dotyczące wyjaśniania przyczyn katastrofy pod Szczekocinami, do której doszło 3 marca, podjął "z marszu".

- Kierowałem zespołem komisji kolejowej (...) i wszystkie dokumenty związane z tym zdarzeniem zostały przez nas zabezpieczone. Wszystkie osoby czynnie związane z tym zdarzeniem w tym dniu zostały wysłuchane przez członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Prokuratura nie zdążyła wysłuchać pana dyżurnego ze Starzyn; Komisja wysłuchała i dokumenty w tej sprawie ma - powiedział Ryś.

Dodał, że szczegółów nie poda ze względu na toczące się śledztwo. - Ze względu na sytuację (...) nie mogę ujawniać szczegółów, aczkolwiek rzeczywiście mam wiedzę na ten temat - zaznaczył. Poinformował, że według prokuratury "źródłem zła w tym dniu było niewłaściwe działanie zwrotnicy nr 4".

Zaznaczył, że zadaniem komisji jest nie tyle znalezienie winnych katastrofy, co raczej analiza  wszystkich zjawisk dotyczących i przyczyniających się do katastrofy; zadaniem komisji jest też określenie środków zapobiegawczych na przyszłość.

- Przygotowałem rekomendację (...) w sprawie pewnych zmian, niezbędnych dla (...) zwiększenia bezpieczeństwa - powiedział Ryś. Podkreślił, że komisja badania wypadków kolejowych nie zarzuca  nikomu winy, a wskazuje, co trzeba poprawić.

Wobec dyżurnego ze Starzyn, Andrzeja N., prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Według śledczych mężczyzna, pełniąc obowiązki dyżurnego ruchu, doprowadził do skierowania jednego z pociągów na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem.

We wtorek Sąd Okręgowy w Częstochowie zdecydował, że Andrzej N. trafi na miesięczną obserwację sądowo-psychiatryczną w warunkach szpitalnych. Choć dyżurny został zatrzymany już następnego dnia po katastrofie, stan zdrowia nie pozwala na jego przesłuchanie i formalne postawienie mu zarzutu. Mężczyzna przebywa w jednym ze szpitali psychiatrycznych w regionie.

3 marca w wyniku czołowego zderzenie dwóch pociągów pod Szczekocinami zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przesłuchano dyżurnego ruchu ze Starzyn
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.