PSL bez decyzji w sprawie wyborów
Władze PSL nie podjęły decyzji ws. kandydata w wyborach prezydenckich. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w dyskusji padały trzy nazwiska: Bronisława Komorowskiego, o poparciu dla którego dyskutowano, a także Adama Jarubasa i Janusza Piechocińskiego. Ten deklarował, że nie chce startować.
Obradujący w piątek Naczelny Komitet Wykonawczy PSL - wbrew zapowiedziom - nie podjął wstępnej decyzję dot. wyborów prezydenckich, a po raz kolejny NKW ma się zebrać 21 stycznia. Ostateczną decyzję ma podjąć Rada Naczelna Stronnictwa zaplanowana na 31 stycznia.
Ludowcy są wciąż podzieleni, czy wystawiać własnego kandydata, czy poprzeć Bronisława Komorowskiego, i wstrzymali się od podejmowania decyzji. "Wolimy jeszcze zaczekać. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja w kraju. Problemy w górnictwie spowodowały, że Piechociński zaczął panikować. Boi się, że to uderzy w niego" - powiedział PAP jeden z polityków Stronnictwa.
"Była mowa o trzech wariantach: poparciu Komorowskiego, wystawieniu Jarubasa lub Piechocińskiego. Prezes zapiera się rękami i nogami, by nie kandydować. Nie spodziewałem, że będzie aż taki oporny" - dodał.
Szef PSL deklarował wcześniej, że "nie zanosi się", by startował w wyborach, bo ma obowiązki jako minister gospodarki. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Piechociński jako kandydata partyjnego forsuje wiceszefa partii Adama Jarubasa.
Piechociński powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że kolejne posiedzenie NKW odbędzie się "zapewne w przyszłą środę", a wcześniej dojdzie do spotkań "wszystkich wójtów, wszystkich starostów i wszystkich radnych wojewódzkich PSL". "Po spotkaniach będę gotowy do poinformowania, z jaką propozycją pójdę na Radę Naczelną" - zadeklarował.
Według polityków PSL, z którymi rozmawiała PAP, konsultacje z lokalnymi działaczami Stronnictwa mogą mieć znaczenie, bo - jak tłumaczyli - ostateczna decyzja ws. kandydata PSL należy do Rady Naczelnej PSL, która składa się w dużej mierze z lokalnych działaczy partii, a jej decyzje są często nieprzewidywalne.
Szef PSL dopytywany, dlaczego - wbrew zapowiedziom - komitet nie podjął decyzji ws. kandydata, odpowiedział: "Wiemy, że nie ma ogłoszonego terminu wyborów. Wytrzymujemy to ciśnienie."
W podobnym tonie wypowiadał się wiceszef partii Władysław Kosiniak-Kamysz, który mówił dziennikarzom, że warto tonować emocje. "Mamy jeszcze trochę czasu" - dodał Kosiniak-Kamysz.
Nieoficjalnie ludowcy przyznają jednak, że odwlekanie tej decyzji nie jest w ich interesie. "Ludzie nie lubią takiego niezdecydowania. Na kolejnym PKW musimy to zakończyć" - ocenił w rozmowie z PAP polityk PSL.
Z informacji PAP wynika, że na posiedzeniu NKW poruszono też temat ogłoszonej w środę decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która uchwałą z 22 grudnia ub.r. odrzuciła sprawozdanie finansowe PSL za 2013 r., za gromadzenie środków poza kontem partii przez lokalne struktury PSL w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie). Ludowcy złożyli do Sądu Najwyższego skargę na tę decyzję. W przypadku jej odrzucenia PSL straci prawo do subwencji. Według rozmówców PAP o sprawie wypowiadał się szef świętokrzyskich struktur Stronnictwa Adam Jarubas.
"Adam zabrał głos, ale nie mamy już wiele do zrobienia w tej sprawie. Pozostaje nam liczyć na dar niebios w postaci przyjęcia naszego odwołania przez sąd" - powiedział PAP jeden z prominentnych ludowców.
Bronisław Komorowski nie ogłosił jeszcze swej decyzji o ewentualnym ubieganiu się o reelekcję. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek mówiła PAP, że Bronisław Komorowski "zakomunikuje swoją decyzję bliżej ogłoszenia przez marszałka Sejmu daty wyborów prezydenckich". Na zarządzenie wyborów Radosława Sikorski ma czas do 6 lutego 2015 roku. Według PKW wybory odbędą się 10 lub 17 maja.
Skomentuj artykuł