Rodziny odsłuchają nagrania z kokpitu Tu-154M
Prokuratura wojskowa potwierdza, że na wniosek Rosjan niektórym bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej będą odtwarzane nagrania rozmów załogi Tu-154M na okoliczność, czy rozpoznają wypowiedzi swych krewnych.
Prokuratura zadba, by nie rodziło to dodatkowych cierpień dla bliskich.
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa poinformował w komunikacie, że w styczniu br. wpłynął wniosek Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej o pomoc prawną z listopada 2012 r.
Dodał, że strona rosyjska zwróciła się w nim m.in. o przesłuchanie przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie w charakterze świadków krewnych enumeratywnie wymienionych ofiar katastrofy. Zgodnie z wnioskiem mają być im przedstawione stenogramy i odtworzone "kopie nagrania dźwiękowego rozmów załogi samolotu Tu-154M nr 101, zarejestrowanych przez rejestrator lotu MARS-BM, na okoliczność, czy rozpoznają wypowiedzi swoich krewnych".
Płk Rzepa zapewnił, że polscy prokuratorzy opracowali szczegółową metodykę i harmonogram przeprowadzenia tych czynności. - Przygotowując się do realizacji tego postulatu, prokuratorzy kierują się nie tylko potrzebą sprawnego zrealizowania wniosku o pomoc prawną, ale przede wszystkim mają na względzie dobro osób pokrzywdzonych, w szczególności zważając, aby przeprowadzane czynności nie rodziły dodatkowych cierpień dla bliskich ofiar katastrofy - dodał rzecznik NPW.
Według niego o "metodyce tej zostaną powiadomione wyłącznie osoby, których ta czynność będzie dotyczyła". Pierwszym z pokrzywdzonych przekazano już informację w tym zakresie; dotychczas nie wykonano żadnej tego typu czynności - dodał płk Rzepa.
Zdementował on też medialne informacje, jakoby prokuratura przekazała juz Rosjanom większość akt związanych z badaniem katastrofy samolotu CASA w Mirosławcu w styczniu 2008 r. - Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w ramach realizacji wniosku o międzynarodową pomoc prawną nie przekazała dotychczas stronie rosyjskiej żadnego dokumentu związanego ze śledztwem dotyczącym katastrofy samolotu CASA - poinformował Rzepa.
Przypomniał, że możliwość odmowy udzielenia pomocy prawnej występuje "jedynie w sytuacji uznania, że wykonanie wniosku mogłoby naruszyć suwerenność, bezpieczeństwo, porządek publiczny lub inne podstawowe interesy państwa".
Kilka dni temu NPW ujawniła, że strona rosyjska w marcu 2011 r. wystąpiła do strony polskiej o przekazanie prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie karne w sprawie katastrofy CASY. Rzepa podawał wtedy, że stronie rosyjskiej nie przekazano tego dokumentu.
Jak ustaliła PAP, przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Warszawie trwa nadal proces kontrolera z lotniska w Mirosławcu - ostatnia rozprawa odbyła się w grudniu 2012 r.; obecnie sąd czeka na zamówioną opinię biegłych. Por. Adam B. jest oskarżony o umyślne niedopełnienie obowiązków (grozi za to do 3 lat więzienia).
Według Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu mając obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa samolotu CASA poprzez kontrolowanie ruchu samolotu na ścieżce zniżania, przekazywanie załodze informacji o pozycji w stosunku do ścieżki zniżania, nie egzekwował tych powinności. Miał też akceptować sytuację braku określenia odchyleń w wysokości pozycji samolotu i sytuację braku korekty tego stanu przez załogę, co stwarzało zagrożenie dla bezpiecznego lądowania i stanowiło działanie na szkodę załogi i pasażerów.
Jak podawała ostatnio NPW, spośród wysłanych dotychczas do Rosji 19 polskich wniosków o pomoc prawną w sprawie katastrofy smoleńskiej wykonanych w całości zostało osiem; inne zrealizowano w części lub czekają na realizację. Z kolei spośród 22 skierowanych dotychczas do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie rosyjskich wniosków o pomoc prawną na potrzeby tamtejszego śledztwa polscy śledczy zrealizowali w całości 17.
Skomentuj artykuł