Sąd: wniosek o areszt po tragedii w Rudzie Śląskiej

Sąd: wniosek o areszt po tragedii w Rudzie Śląskiej
(fot. shutterstock.com)
PAP / jm

Rudzki sąd ma rozpatrzyć w środę wniosek miejscowej prokuratury o aresztowanie 44-letniego Piotra K. We wtorek mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa żony i dwóch synów.

Do tragedii doszło 15 grudnia. Nad ranem w jednym z bloków w Rudzie Śląskiej znaleziono cztery osoby. Trzy z nich - 43-letnia kobieta i jej dwaj synowie w wieku 6 i 13 lat - nie żyły. Wszystkie ofiary miały rany zadane ostrym narzędziem. 44-letni ojciec rodziny, który też był poważnie poraniony, po reanimacji trafił do szpitala. Zdaniem prokuratury to on zabił swoich najbliższych.

Jak poinformował PAP w środę Prokurator Rejonowy w Rudzie Śląskiej Maciej Szlęk, po postawieniu Piotrowi K. zarzutów śledczy wnioskowali też jeszcze we wtorek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Posiedzenie sądu w tej sprawie ma odbyć się w środę przed południem w szpitalu, gdzie przebywa podejrzany.

Prowadzący sprawę prokurator zapewne jeszcze tego samego dnia wyda ponadto postanowienie ws. zlecenia opinii biegłym psychiatrom, którzy wypowiedzą się na temat poczytalności Piotra K.

Jego przesłuchanie było możliwe dzięki wstępnej opinii biegłych dotyczącej możliwości uczestnictwa w czynnościach procesowych. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku prokuratury o areszt, mężczyzna ze względu na jego stan psychofizyczny zapewne trafi na oddział szpitalny aresztu.

Prok. Szlęk zaznaczył, że na obecnym etapie postępowania trudno ustosunkowywać się do motywów podejrzanego. We wtorek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień zasłaniając się niepamięcią. "To kwestia tylko naszych ewentualnych domniemywań, ale na tym etapie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o jego motywach działania" - wskazał szef rudzkiej prokuratury.

Krótko po zdarzeniu śledczy mówili nieoficjalnie, że najbardziej prawdopodobna jest tragedia, która rozegrała się wewnątrz rodziny. Według informacji podawanych przez media, ojciec mógł mieć problemy zdrowotne. Prawdopodobnie zabił swoich bliskich, a potem próbował popełnić samobójstwo.

Jak nieoficjalnie przekazywali policjanci, w mieszkaniu nie było śladów włamania. Drzwi wejściowe był zamknięte od środka. Zwłoki znaleźli rodzice 44-latka, którzy często przychodzili do mieszkania syna i jego rodziny. Mieli swoje klucze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sąd: wniosek o areszt po tragedii w Rudzie Śląskiej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.