Oficer prasowy bielskiej policji asp. szt. Roman Szybiak poinformował, że podejrzany napadł na salon gier w sobotę nad ranem. "Wobec 53-letniego pracownika użył siły i gazu. Po zrabowaniu blisko 10 tys. zł napastnik uciekł. Pokrzywdzony zdołał powiadomić policję i pogotowie ratunkowe. Na szczęście nie doznał poważniejszych obrażeń" - powiedział.
Policyjni technicy zabezpieczyli na miejscu rozboju ślady, które pomogły "kryminalnym" ustalić, kto stoi za napadem. "Okazał się nim 33-letni bielszczanin powiązany ze środowiskiem lokalnych pseudokibiców. Został zatrzymany" - powiedział Szybiak.
Funkcjonariusze podczas przeszukania mieszkania napastnika znaleźli ok. 1 kg tabletek ekstazy. "Narkotyki były przygotowane do sprzedaży. Ich czarnorynkową wartość oszacowano na ponad 50 tys. zł" - dodał oficer prasowy.
Policjanci ustali również, że dzień przed napadem na salon gier 33-latek dopuścił się innego przestępstwa. "Groził jednej z bielszczanek, żądając od niej 20 tys. zł. Wyznaczył jej czas do poniedziałku, by przekazała mu pieniądze" - podał oficer prasowy.
Roman Szybiak poinformował, że mężczyzna był już karany. "Handlował w przeszłości narkotykami, za co trafił na blisko rok do więzienia" - dodał.
Obecnie za rozbój z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, usiłowanie wymuszenia rozbójniczego i posiadanie znacznej ilości narkotyków, grozi mu do 12 lat więzienia. W jego przypadku kara nie może być niższa niż 3 lata.
Sąd na wniosek śledczych zadecydował o aresztowaniu 33-latka na 3 miesiące.
Skomentuj artykuł