Solidarność pikietowała przed ambasadą Rosji

Solidarność pikietowała przed ambasadą Rosji
(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Związkowcy NSZZ "Solidarność" pikietowali w sobotę ambasadę Rosji w Warszawie i jej konsulat w Krakowie. Demonstracje miały zwrócić uwagę na sytuację na Ukrainie, były też wyrazem solidarności z tym krajem.

Solidarność nie może milczeć w sprawie Ukrainy - mówił przewodniczący związku Piotr Duda. Przypomniał, że Polska otrzymywała podobne gesty wsparcia i solidarności w latach 80. oraz w czasie stanu wojennego. "To jest nasza wspólna sprawa, wszyscy, którzy żyjemy w Europie i na świecie, chcemy żyć w pokoju i rozwiązywać swoje problemy w sposób pokojowy" - mówił. Wezwał prezydenta Rosji Władimira Putina do pokojowego dialogu a nie eskalacji napięcia.

DEON.PL POLECA

Manifestacja przed rosyjską ambasadą rozpoczęła się od odtworzenia hymnów Polski i Ukrainy, a zakończyła minutą ciszy za poległych na kijowskim Majdanie. Według służb porządkowych pikieta zgromadziła ok. 1,5 tys. osób, według rzecznika "S" Marka Lewandowskiego - 2 tys.; przyjechał co najmniej jeden autokar z każdego z 34 regionów "S". Byli też członkowie Klubów Gazety Polskiej.

Protestujący przynieśli flagi Solidarności oraz takie same w barwach Ukrainy - z niebieskim tłem i żółtym napisem. Na transparentach napisali m.in. "Putin łapy przecz od Ukrainy", "Czechy 1938, Ukraina 2014?", "Ręce przecz od Czeczeni, Gruzji, Ukrainy", "Wiwat przyjaźń polsko-ruska, bez Putina i bez Tuska". Podczas demonstracji skandowano m.in. "Solidarność z Ukrainą", "Polska - Ukraina - jedna rodzina", "Ukraina bez Putina", "Kijów Warszawa - wspólna sprawa", "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę" i "Precz z komuną". Demonstranci układali palce w symbol zwycięstwa - literę V.

Podczas wiecu przemawiały m.in. studiujące w Polsce Ukrainki. Mówiły, że Putin musi pamiętać, że wolna Ukraina nie jest dla niego. Jeden z uczestniczących w proteście Syryjczyków apelował, by społeczność międzynarodowa zareagowała w przypadku Ukrainy, pomimo że nie reaguje na wojnę w Syrii. Przypomniał, że to Rosja wspiera władze syryjskie walczące z siłami opozycji.

Duda apelował, by kraje Zachodu i instytucje unijne w końcu zaczęły działać, a nie stale przygotowywały swoje stanowisko. Podkreślił, że tak, jak warto było w 1980 r. walczyć o wolną demokratyczną Polskę, tak teraz należy zrobić wszystko, by nie zostawić Ukrainy Putinowi, tak jak to się dzieje z Syrią. Jeśli Ukraina zostanie sama, to następna może być Polska - mówił.

W czasie manifestacji Duda zapowiedział, że podczas poniedziałkowego spotkania central związkowych w Brukseli, wniesie o zawieszenie udziału w europejskich strukturach związków zawodowych dwu organizacji z Rosji, jeśli stanowczo nie skrytykują działań Putina na Ukrainie.

Wieceszef samoobrony kijowskiego Majdanu Andriej Gabrow po polsku dziękował Polakom za pomoc i wsparcie udzielone Ukraińcom. "70 lat byliśmy na kolanach przed Rosją, teraz już Ukraina nigdy do tego nie wróci" - zapewnił.

Przed konsulatem Rosji w Krakowie około stu manifestantów skandowało "Precz z Putinem", "Polska, Ukraina bez Putina", "Solidarni z Ukrainą". Demonstranci trzymali kartki z wypisanym w kilku językach hasłem "Putin ręce precz od Ukrainy".

"Sytuacja się powtarza. W tym samym miejscu protestowaliśmy w 2008 r. przeciwko agresji na Gruzję, teraz przeciwko agresji na Krym. Chcemy mobilizować USA i UE, by się temu przeciwstawiły" - powiedział PAP prezes Klubów Gazety Polskiej Ryszard Kapuściński. "To, że Rosja zajmuje część kraju, który z nią sąsiaduje jest wystarczające, by zastanowić się, czy tak ma wyglądać przyszłość Europy. To może być kostka domina spadająca na następne" - mówił przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej Mirosław Boruta.

Rzecznik prasowy Solidarności Marek Lewandowski przypomniał w rozmowie z PAP, że od początku krwawych zdarzeń na Majdanie "S" prowadzi akcję pomocy materialnej dla Ukrainy. Związek wysyła leki, materiały opatrunkowe, środki do odkażania ran, środki do dezynfekcji i czystości; związkowcy oddają krew. Ocenił, że wartość pomocy wysłanej dotychczas to ok. 200 tys. zł.

Solidarność opiekuje się też ponad 30 osobami i ich bliskimi, którzy przyjechali na leczenie do Polski, w Kielcach, które koordynują pomoc związku dla Ukrainy, dysponuje też 20 miejscami rehabilitacyjnymi dla poszkodowanych, z których korzysta obecnie 7 osób - podał rzecznik.

Sobotnia półtoragodzinna pikieta w Warszawie zablokowała ruch na ulicy Belwederskiej - w obie strony, od Gagarina do Bagateli, ale nie spowodowała dużych utrudnień dla kierowców. Sama Solidarność zorganizowała służbę porządkową, która pilnowała bezpieczeństwa demonstrantów; incydentów nie było.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Solidarność pikietowała przed ambasadą Rosji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.