Syryjczyk pracujący w Polsce: musimy chronić nasze granice
- Ja absolutnie uważam, że musimy chronić nasze granice. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - podkreśla w rozmowie z Onet.pl Shivan Fate, który od 23 lat mieszka i pracuje w Polsce. Jednocześnie wyraża swój niepokój o los koczujących przy polskiej granicy ludzi.
Jak informuje Onet.pl, Shivan Fate jest "Syryjczykiem, Kurdem i Polakiem". Mężczyzna przybył do Polski 23 lata temu i zamieszkał w niej na stałe. Od 10 lat pracuje w samorządzie; jest radnym. Uważa się za patriotę.
Działam i pracuję dla Polski
Dla Shivana Fate bardzo ważna jest przynależność do polskiego społeczeństwa. Kiedy w odniesieniu do siebie słyszy określenie "imigrant", jest mu przykro.
- Jestem Polakiem, jestem patriotą. Działam i pracuję dla Polski. Nie rozumiem, dlaczego ktoś, kto - za przeproszeniem - siedzi pod budką z piwem, mówi mi, że ja jestem imigrantem, a on jest "prawdziwym" patriotą. Czy to tylko dlatego, że on ma niebieskie oczy i blond włosy? To jest przykre - mówi w rozmowie z Onet.pl.
Brak mądrej polityki migracyjnej
Zdaniem Shivana Fate, w Polsce brakuje "mądrej polityki migracyjnej". Mężczyzna nie uważa, że migrantom powinno się umożliwić nielegalne przekraczanie zielonej granicy; podkreśla jednak, że każdy powinien mieć zapewnioną i zgodną z prawem możliwość osiedlania się w Polsce.
- Powinniśmy na to patrzeć pod kątem zarówno demografii, jak i gospodarki. Nie oszukujmy się. Jeśli chcemy mieć pracowników: czy w sektorze produkcyjnym, czy specjalistów to musimy takich ludzi ściągać do Polski. Oczywiście, powinno to się odbywać w sposób cywilizowany i legalny - mówi Shivan Fate, cytowany przez Onet.pl.
Ochrona granic i troska o ludzi
Mężczyzna uważa, że do działań na granicy polsko-białoruskiej należy włączyć "wszystkie możliwe działania i legalne instrumenty, ale należy to zrobić w sposób humanitarny"; podkreśla, że bardzo ważna może być w tym kontekście pomoc Unii Europejskiej, która – według niego – ma w tej sferze potrzebne doświadczenie. Shivan Fate mówi, że powinna również w tej kwestii zadziałać dyplomacja.
Pytany o sytuację na polsko-białoruskiej granicy, Fate odpowiada, że nie powinna ona zostać otwarta.
- Ja absolutnie uważam, że musimy chronić nasze granice. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To nie o to chodzi w tym wszystkim. Natomiast takie zjawiska, jak push-back, mimo że są zakazane, to są stosowane. Nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Ale u nas dzieje się to niestety tu i teraz. Ludzie, którzy proszą o azyl, ochronę międzynarodową są często pod osłoną nocy odwożeni na granicę i wypychani z Polski. Takich rzeczy nie powinno się robić. Historia będzie o tym pamiętać - podkreśla Shivan Fate w rozmowie z Onet.pl.
Mężczyzna wyraża również niepokój o koczujących przy granicy ludzi. - Każdy jest przerażony tym, co widzi na polsko-białoruskiej granicy. Ja też jestem przerażony. Mam dzieci i kiedy widzę te dzieciaki śpiące na kawałku jakiejś szmaty, bez jedzenia i wody, to jestem przerażony. Chce się człowiekowi płakać - wyznaje.
Źródło: Onet / pk
Skomentuj artykuł