Szukają formuły dialogu społecznego w Polsce
Kilku byłych szefów Komisji Trójstronnej, naukowcy i związkowcy debatują w czwartek w Warszawie o przyszłości dialogu społecznego.
Trzy centrale związkowe - Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ - miesiąc po wspólnej akcji protestacyjnej w Warszawie i ponad trzy miesiące po opuszczeniu Komisji Trójstronnej, zorganizowały konferencję "Dialog społeczny - konieczne nowe otwarcie".
Otwierając debatę, szef FZZ Tadeusz Chwałka powiedział, że spotkanie nie ma charakteru politycznego, a wolą związków jest znaleźć wyjście z zapaści, w jakiej znalazł się dialog społeczny. - Chcemy posłuchać ekspertów, świata nauki - dodał.
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda podkreślił, że centrale, wychodząc w czerwcu z KT, nie sądziły, że po trzech miesiącach trzeba będzie na nowo szukać formuły dialogu społecznego w Polsce. Według niego, jak wygląda ten dialog pokazuje fakt, że mija prawie miesiąc od wielkich demonstracji w stolicy, a ze strony rządu nie ma żadnego odzewu na związkowe postulaty.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślił, że wszystkim centralom zależy, aby dialog był kontynuowany. - Ale dialog odpowiedzialny, w którym stanowisko związków jest szanowane - powiedział.
Jeden z byłych szefów KT b. wicepremier i minister pracy Longin Komołowski powiedział PAP, że nie ma alternatywy dla powrotu związków do dialogu. - Nie ma alternatywy, bo na ulicy nie rozwiąże się problemów, trzeba tylko ustalić, jak będzie dalej - ocenił. - Jeśli strony poważnie potraktują to, co się stało, i będzie im zależało - związkowcom i rządowi - bo wydaje mi się, że pracodawcy są zainteresowani dialogiem, to powinno być dobrze - dodał.
B. premier Waldemar Pawlak podkreślał, że w KT potrzeba przede wszystkim odbudowy zaufania. Przypomniał, że zostało ono "podkopane w 2010 r., kiedy uzgodniono w KT płacę minimalną na 2011 r., a następnie - jak powiedział - "koledzy z rządu dość niespodziewanie podstawili mi nogę". - I w sumie śmieszna sprawa. Ustalono 1500 zł, a minister Rostowski zawnioskował o 1476 zł, więc o paczkę papierosów sprawa się rypnęła - powiedział Pawlak. Jego zdaniem trzeba się teraz zastanowić, czy w KT "tak jak w przypadku samochodu zawodzi technika jazdy, czy trzeba wymienić cały samochód".
Na sali w gronie kilkunastu naukowców zasiadła m.in. współtwórczyni ustawy o Komisji Trójstronnej Elżbieta Sobótka, prof. Krzysztof Jasiecki, prof. Jadwiga Staniszkis. Jest też doradca prezydenta Jan Lityński, b. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, b. minister pracy Anna Kalata.
Związkowcy nie zaprosili obecnego ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Jeśli przyjdzie tu dziś z dokumentem potwierdzającym, że już nie jest szefem komisji - to zapraszam - powiedział PAP Duda. Jak dodał Guz, spotkanie ma przygotować stronę związkową do rozmów z rządem, więc obecność ministra byłaby przedwczesna. Nie zaproszono też przedstawicieli pracodawców.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu.
W połowie września związkowcy zorganizowali ponad 100-tysięczną manifestację w Warszawie przeciwko polityce rządu. 20 września, podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej bez udziału strony związkowej, minister Kosiniak-Kamysz w imieniu rządu zaproponował, by Komisja omówiła postulaty związkowców zgłoszone podczas protestów w stolicy. Kilka dni później szefowie trzech central napisali do ministra pracy, że oczekują odniesienia się do związkowych postulatów w formie pisemnej. Zaznaczyli, że "zasady powadzenia dialogu w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych wymagają zdefiniowania ich na nowo". - Bez tej koniecznej reformy instytucji - a także wzajemnych relacji uczestników tego dialogu - nie widzimy sensu uczestniczenia w pracach TK - napisali.
Skomentuj artykuł