"Konstytucja nie jest świętością ani dogmatem, wszak można każdą konstytucję zmieniać i poprawiać. Jeśli coś jest święte to jest to obowiązek jej przestrzegania przez wszystkich obywateli, a zwłaszcza przez władzę. Jeśli coś dzisiaj pamiętamy z zapisów Konstytucji 3 maja, to z całą pewnością właśnie te słowa o tym, że ta ustanowiona konstytucja jest święta i niewzruszona i że obowiązkiem wszystkich jest jej przestrzeganie" - podkreślił Tusk
Dodał, że uczestniczył w piątek w uroczystościach państwowych z okazji święta Konstytucji 3 maja. Jak mówił, w głowie miał wtedy jedną myśl, "której towarzyszyła emocja, refleksja historyczna, jak i świadomość tego, co dziś dzieje się w Polsce". "Że «nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi»" - oświadczył b. premier.
Odzyskać wzajemne zaufanie
Tusk w swoim wystąpieniu nawiązał do uroczystości państwowych z okazji Konstytucji 3 maja. Na Placu Zamkowym prezydent Andrzej Duda wyraził przekonanie, że trzeba dyskutować nad zmianami w konstytucji, o tym, czy powinniśmy zagwarantować obecność w UE i NATO. Jak dodał, osobiście uważa, że tak.
"Usłyszałem dzisiaj podczas stoczystości słowa - do niedawana eurosceptyka, dzisiaj euroentuzjasty, z którym nie mogę nawet, powiem szczerze, konkurować w swoim euroentuzjazmie - o potrzebie wpisania naszej obecności w UE do polskiej konstytucji" - powiedział Tusk.
"Chcę i powinieniem przyjąć tę deklarację z jak najlepszą wiarą, tyle warta będzie ta deklaracja, na tyle wzmocniłaby rzeczywiście naszą obecność w UE, ile będzie równa w determinacji w przestrzeganiu konstytucji" - podkreślił b.premier.
"Po co zmieniać konstytucję, po co poprawiać konstytucję, jeśli nie jest się, z różnych powodów, w stanie przestrzegać jej fundamentalnych przepisów? - mówił Tusk.
Jak dodał, musimy odzyskać wzajemne zaufanie, kiedy rozmawiamy o najważniejszych aktach i przepisach ustrojowych. "Musimy na nowo uwierzyć, że słowa wypowiadane przez przedstawicieli władzy znaczą coś dłużej niż jeden tydzień, trzy tygodnie przez wyborami" - zauważył szef Rady Europejskiej.
Polityczna wspólnota
Tusk zauważył, że ustanowienie konstytucji 3 maja było "wielkim dziełem na rzecz wspólnoty politycznej narodu". "To wtedy właśnie Polacy odkryli, że stanowią polityczną wspólnotę i od tamtego czasu rozumiemy - nawet jeśli nie wszyscy - jak wielką sprawą jest ustanowienie konstytucji i jakim złem jest gwałt na niej. Gwałt na konstytucji podważa bowiem najbardziej podstawowy fundament wspólnoty" - powiedział b.premier w wykładzie na Uniwersytecie Warszawskim.
Nawiązał w tym kontekście do Targowicy, która - jak mówił - w polskich debatach sporach i sporach politycznych jest stosowana jako epitet wobec politycznych oponentów i synonim zdrady.
"Dzisiaj, w dniu konstytucji 3 maja, warto przypomnieć także istotę tego negatywnego fenomenu, jakim była zdrada Targowicy" - zaznaczył Tusk. Zwrócił uwagę, że konfederacja targowicka przeprowadzana była "pod hasłami dumy i niepodległości", a de facto przywracała w Polsce "chaos, zniewolenie chłopów, podległość Rosji, a w konsekwencji ostatecznej - wojnę, zamęt i upadek polskiego państwa".
"Akt konfederacji targowickiej był spektakularnym pokazem cynizmu i propagandy, który odwoływał się do narodowych emocji, a heroldowie tego aktu czynili to naprawdę z dużym talentem i z dużą determinacją, ale był ewidentnie sprzeczny z narodowymi interesami. Ta lekcja ważna także dzisiaj, nie tylko w Polsce, bo ma charakter uniwersalny. Warto o niej dzisiaj przypomnieć każdemu Polakowi i każdemu Europejczykowi: to jest lekcja o tym, jak łatwo odwoływać się do narodowych emocji, jak łatwo przypochlebiać się narodowym emocjom, działając de facto w sprzeczności z narodowymi interesami" - przekonywał szef Rady Europejskiej.
"W dniu konstytucji 3 maja warto też przypomnieć, że istotą targowickiej zdrady było obalenie konstytucji" - dodał b.premier.
"Polska długowieczność"
"Chciałbym, aby to przesłanie wybrzmiało serio i byście szczególnie wy go wysłuchali. W polityce nie może chodzić o to, by ktoś kogoś pokonał i unicestwił. Ktoś może wygrać wybory, ktoś może pokonać przeciwnika - 26 maja, w październiku czy listopadzie tego roku - ale będziemy razem żyli dalej w jednym kraju" - powiedział Tusk.
Dodał, że polityka to nie jest mecz. "Ja bardzo przeżywam wczorajszy mecz o puchar Polski, domyślacie się, jak się cieszę, że wygrał mój klub. Ale polityka to nie jest walka o puchar; o pucharze mogę dziś powiedzieć: jest nasz. Ale ktokolwiek wygra wybory w przyszłości, nie może powiedzieć: «wygrałem wybory i Polska jest moja, nie wasza; wykluczam was z tego zwycięstwa»" - mówił.
Jak zaznaczył szef Rady Europejskiej, dotyczy to zarówno logiki wewnętrznej, polskiej, jak i logiki europejskiej.
"Jeśli ta spirala niechęci, wrogości, a momentami nienawiści nie zostanie zatrzymana - a to wasz obowiązek, bo to jest w waszych rękach, waszych umysłach, waszych sercach, waszej woli, aby dawać coraz lepszy przykład, by pokazywać, że dobro może wygrywać, może nie być bezsilne wobec cynicznego zła, wobec kłamstwa, wobec brutalności - jeśli nie zatrzymamy tej spirali, to przegramy, jak wówczas, gdy ustanawialiśmy Konstytucję 3 maja. Pamiętajmy o tamtej lekcji" - powiedział Tusk.
Przytoczył też słowa, że "Konstytucja 3 maja była receptą dla pacjenta, który już wcześniej de facto zmarł". "Dziś Polska jest w nieporównywalnie lepszej sytuacji; Polska nie jest chorym człowiekiem Europy i napisaliśmy sobie własne polskie recepty i europejskie recepty. To są recepty na polską długowieczność i na polskie zdrowie polityczne. Taką receptą jest m.in. konstytucja. Jeśli tego nie zaakceptujemy - i nie mówię tego do was, ale do tych, którzy konstytucję traktują z lekceważeniem - to okaże się, że te nasze nowe recepty na polską długowieczność, bezpieczeństwo, zdrowie, okażą się bez wartości" - przekonywał.
Tusk pytał też: "czy naprawdę okażemy się mądrzy po szkodzie" i czy stracimy to, co już wywalczyliśmy, przez brak poszanowania prawa i ludzi o innych poglądach. "Polityka jest konkurencją, ale nie może być walką na śmierć i życie. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na ograniczenie agresji w Polsce, to się może skończyć taką konfrontacją, jak w «Grze o tron» z Królem Nocy" - przestrzegał.
"Przeszkadzać i nie popierać, szukać i wątpić"
"Chcę was namówić do jednego: bądźcie odważni w stawianiu pytań, nie dajcie sobie wmówić, że mamy myśleć w sposób jednakowy, że mamy «nie przeszkadzać i popierać»" - oświadczył Tusk. "Mamy my, i wszyscy, bo to jest istota politycznej wolności, mamy przeszkadzać i nie popierać. Mamy szukać, mamy wątpić" - podkreślił b.premier.
Szef Rady Europejskiej nawiązał też do niedawnego strajku w oświacie. "Nie jestem nawet w stanie zrozumieć tego, co stało się w ostatnich kilku tygodniach w Polsce, chociaż w jakimś sensie powinienem to dobrze rozumieć, szczególnie wtedy, kiedy jeden z polityków obozu rządzącego porównał nauczycieli do Wehrmachtu, wtedy zrobiło mi się cieplej koło serca i pomyślałem sobie: «wraca stare»" - zauważył Tusk.
Według niego, bez "rewolucji w myśleniu" polityków nt. edukacji nie uda się zapewnić uczniom lepszej przyszłości. "Nie jesteście sami, drodzy nauczyciele" - zapewnił b. premier.
Tusk zwracał też uwagę na konieczność znalezienia porozumienia ponad podziałami. "Przed nami są wyzwania, które przygniotą nas, Polaków i nas, Europejczyków, jeśli nie odnajdziemy wspólnego politycznego mianownika. Jeśli nie zrozumiemy wszyscy - tu w Polsce i w Europie - że największe problemy XXI wieku trzeba umieć rozwiązać wyłącznie wspólnie, bo nie mamy szans tym problemom sprostać, jeśli będziemy przy okazji walczyć ze sobą na śmierć i życie" - powiedział Donald Tusk.
Jak wskazał, jednym z takich wyzwań jest kwestia ochrony środowiska i walka ze zmianami klimatu.
Przywrócić dumę Polaków
Możemy przywrócić dumę wszystkich Polaków z Polski i jej osiągnięć w wymiarze narodowym, ale też europejskim - powiedział w piątek w Warszawie szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Podkreślił, że nie jest wielbicielem każdego przepisu konstytucji, ale nie zmieniłbym słów preambuły.
Tusk w wystąpieniu na Uniwersytecie Warszawskim wspominał byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego; mówił, że był jego bliskim współpracownikiem i pamięta ciężką pracę Mazowieckiego nad konstytucją.
"Nie jestem wielbicielem każdego przepisu naszej konstytucji, jak powiedziałem na początku, jest naszym prawem, a czasami obowiązkiem zmieniać i poprawiać nawet konstytucję" - powiedział Tusk.
Ale - jak podkreślił - że zmieniłby słów preambuły konstytucji i następnie odczytał w całości preambułę. "Zmieniajmy naszą rzeczywistość, nie zmieniajmy nigdy tego zapisu (...) - on naprawdę dobrze służy nam Polakom, naprawdę może być wzorem tak jak była wzorem Konstytucja 3 maja dla całej Europy" - powiedział Tusk.
"My naprawdę możemy przywrócić polską dumę wszystkich Polaków z Polski i jej osiągnięć w wymiarze naszym, narodowym, ale też europejskim. Byłem wielokrotnie w swoim życiu świadkiem tego, z jakim podziwem świat i Europa na Polskę patrzyły. I tak może być znowu, wystarczy zapamiętać tych kilka prostych słów, przestrzegać tych kilku prostych prawd, nie lękać się, nie poddawać się" - powiedział.
"Ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej" - głosi fragment preambuły ustawy zasadniczej.
Skomentuj artykuł