Umorzono śledztwo ws. gruntu elżbietanek
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo ws. nieprawidłowości co do orzeczenia Komisji Majątkowej z 2008 r. o przekazaniu zakonowi elżbietanek nieruchomości w stołecznej dzielnicy Białołęka. Wcześniej czterem członkom Komisji postawiono zarzuty.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska, Krzysztofowi W., Mirosławowi P., Zbigniewowi F. oraz Andrzejowi M. zarzucano poświadczenie nieprawdy. Złożyli oni podpis pod orzeczeniem Komisji wydanym w składzie: Krzysztof W., Mirosław P., Zbigniew F., oraz Andrzej M. - wiedząc, że w wydaniu orzeczenia 10 czerwca 2008 r. nie brali udziału Zbigniew F. i Andrzej M.
Śledztwo przeciwko tym czterem członkom Komisji umorzono "wobec braku znamion czynu zabronionego". Zbigniew F. i Andrzej M. orzeczenie Komisji podpisali w okresie od 10 do 24 czerwca 2008 r. Prokurator uznał, że kwestionowana decyzja Komisji, jako że miała charakter kolegialny, nie została wydana 10 czerwca 2008 r., lecz jedynie była tego dnia sporządzona. W przypadku decyzji organu kolegialnego, dniem wydania decyzji jest dzień jej podpisania przez ostatniego członka składu orzekającego, tj. 24 czerwca 2008 r. - uznała.
W sumie w tej sprawie prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom - poza członkami Komisji, dwóm rzeczoznawcom i Bożenie K., sporządzającej protokół z posiedzenia, w trakcie którego wydano orzeczenie. Rzeczoznawcy Krzysztof B. i Jarosław S. mieli w operatach szacunkowych zaniżać wartość nieruchomości w Białołęce. Jak poinformowała Lewandowska, dowody zgromadzone w śledztwie "nie uprawdopodobniły jednak tezy", że świadomie zmierzali do zaniżenia wartości szacowanych nieruchomości, działając z zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej. Śledztwo umorzono także wobec Bożeny K.
Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne. Mogą się od niego odwołać byli podejrzani oraz Agencja Nieruchomości Rolnych.
Postępowanie ws. domniemanego działania na szkodę Skarbu Państwa przez członków Komisji oraz nierzetelnej wyceny 47-hektarowej działki w warszawskiej dzielnicy Białołęka trwało od września 2008 r. Chodziło o ziemię, którą Zakon Sióstr Elżbietanek otrzymał decyzją Komisji Majątkowej jako rekompensatę za grunty odebrane im w PRL. Następnie za ponad 30 mln zł (na tyle ekspert Komisji wycenił działkę) siostry sprzedały ją biznesmenowi z Pomorza Stanisławowi M.
Władze dzielnicy Białołęka twierdziły, że ziemia jest warta 240 mln zł. Mając zastrzeżenia do wyceny sporządzonej na zlecenie elżbietanek, złożyły doniesienie do prokuratury. Czynności śledcze powierzono ABW, która ma ustawowe kompetencje do prowadzenia spraw o "znaczną szkodę" w mieniu Skarbu Państwa - w ramach "obrony interesów ekonomicznych państwa".
Z kolei "Superwizjer" TVN podawał, że mężczyzna, który sprzedał tę ziemię swoim synom za 80 mln zł, powiązany jest ze światem przestępczym - miał być m.in. jednym z głównych organizatorów przemytu papierosów i alkoholu do Polski w latach 90.
Komisja Majątkowa, która przestała istnieć z początkiem marca tego roku, od przeszło 20 lat decydowała o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa. Od jej orzeczeń nie przysługiwały odwołania.
W trakcie swojej działalności Komisja przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha oraz 143,5 mln zł. Według mediów, wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł. Komisja rozpatrzyła w sumie ok. 2800 spraw, do zbadania pozostało jeszcze 216. Teraz, na wniosek stron, mogą się nimi zająć sądy powszechne. Decyzja o likwidacji Komisji miała związek m.in. z krytyką jej działalności. Media donosiły, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane. Trwają śledztwa ws. nieprawidłowości w Komisji; kilka osób ma już zarzuty, w tym podejrzany o korupcję pełnomocnik instytucji kościelnych, b. funkcjonariusz SB Marek P.
Gliwicka prokuratura postawiła mu osiem zarzutów - m.in. korumpowania osoby pełniącej funkcję publiczną w Komisji Majątkowej, trzy dot. oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł oraz kolejne dot. m.in. zatajenia majątku, nadużycia uprawnień przy sprzedaży nieruchomości w Zabrzu i przywłaszczenie 300 tys. zł, należących do parafii w Radziechowach.
W sprawie Komisji Majątkowej wypowiedział się też 8 czerwca Trybunał Konstytucyjny. Nie zakwestionował on zasad zwrotu Kościołowi katolickiemu przez b. Komisję mienia zagrabionego mu w PRL. Orzekł, że tylko jeden zapis ustawy o b. Komisji Majątkowej jest niezgodny z konstytucją. Chodzi o to, że to ustawa powinna określać, z mienia których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja mogła przekazać majątek Kościołowi; tymczasem ustawa o Komisji stanowiła, że ma to zrobić rząd w rozporządzeniu.
Skomentuj artykuł