W całej Polsce odwołano 59 pociągów
25 pociągów ma opóźnienie ponad 120 minut, 35 pociągów ponad 60 minut, a 59 pociągów jest odwołanych - poinformował wiceprezes PLK Andrzej Pawłowski. Do tej pory udało się oczyścić z lodu ok. 500 km sieci trakcyjnej, trzy razy tyle jest jeszcze oblodzona.
- Te odwołania były wprowadzone po to, aby pociągi dalekobieżne Intercity mogły sprawniej przejeżdżać przez regiony zagrożone. Pociągi Intercity, które planujemy do odwołania, są poddawane szczegółowej analizie, bo też badamy, jakie jest zapełnienie w tych pociągach. Nie chcielibyśmy odwołać pociągów, w których już są wykupione bilety na cały skład - powiedział na konferencji prasowej Pawłowski.
Dodał, że kolejarze szukają też innych rozwiązań, takich jak komunikacja autobusowa lub przejazd innymi pociągami; bilet, który pasażerowie wykupili na odwołany skład, byłby ważny.
- W ostatniej dobie odkuliśmy ok. 500 km sieci trakcyjnej. Zakładamy, że do odkucia mamy jeszcze trzy razy tyle - powiedział Pawłowski.
Ocenił, że kolej do zimy jest dobrze przygotowana. Przyznał jednocześnie, że kolejarzom trudno walczyć z panującymi warunkami pogodowymi. - O wiele łatwiej jest walczyć ze śniegiem, mrozem, a oblodzenie sieci powoduje, że te pociągi nie jadą - tłumaczył.
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że w przypadku, kiedy pasażerowie nie będą otrzymywali informacji, albo jeśli nie będą podawane im ciepłe napoje na trasie, to będzie wyciągała konsekwencje - możliwe, że nawet personale. Zastrzegła jednak, że nie będzie podejmować zbyt pochopnych decyzji.
Skomentuj artykuł