Wielkie sprzątanie po przejściu halnego
W czwartek w południe halny w Tatrach osłabł. Na Kasprowym wieje z prędkością 93 km na godzinę. W Zakopanem rozpoczęło się sprzątanie; strażacy zabezpieczają uszkodzone dachy i usuwają konary, w Tatrach pilarze udrażniają leśne szlaki i trakty prowadzące do schronisk.
Do Zakopanego przywieziono 120 plandek, które tymczasowo zabezpieczą uszkodzone dachy budynków. Do miasta pod Giewontem przyjechali kadeci z krakowskiej Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej, aby pomóc w zabezpieczaniu uszkodzonych budynków.
Na ulicach Zakopanego mimo świąt pracują służby miejskie. "Ulica po ulicy naprawiamy lub usuwamy powalone znaki i reklamy, sprzątamy śmieci z przewróconych śmietników, naprawiamy świąteczne dekoracje" - powiedział PAP wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik. Dodał, że sami mieszkańcy również wyszli na ulice, aby posprzątać przed swoimi posesjami. "W piątek chcemy rozpocząć naprawę dachu na szkole podstawowej na Skibówkach, który niemal całkowicie zniszczył halny" - dodał wiceburmistrz.
W piątek mają być oszacowane straty wyrządzone przez żywioł.
Wielkie sprzątanie wiatrołomów rozpoczęło się także w Tatrzańskim Parku Narodowym, gdzie halny powalił przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drzew. Największe szkody wiatr wyrządził w Dolinach Chochołowskiej, Kościeliskiej i Lejowej. No drogę do Morskiego Oka spadło sto drzew.
"Pilarze wyruszyli w teren, aby udrożnić główne trakty, wówczas leśnicy będą mogli dotrzeć w głąb lasów, aby oszacować straty w drzewostanie" - powiedział PAP dyrektor TPN Paweł Skawiński. Dodał, że dokładne dane co do strat w drzewostanie będą znane na początku przyszłego tygodnia.
W samej Dolinie Chochołowskiej pod naporem wiatru padło około 600 drzew. Ta popularna Dolina został całkowicie zamknięta dla turystów do czasu usunięcia wiatrołomów. Wiatrołomy zalegają też na trakcie przez Dolinę Kościeliską, Lejową i na Kalatówki.
"Dużej części lasu reglowego w rejonie Kopki oddzielającej Dolinę Chochołowską od Kościeliskiej już nie ma. Leśnicy jeszcze nie dotarli w głąb lasu, ale już widać, że straty w drzewostanie będą bardzo duże" - relacjonował Filip Zięba z TPN.
Leśniczy z obwodu Morskie Oko, Marcin Strączek-Helios powiedział PAP, że na drogę nad to popularne tatrzańskie jezioro powalonych zostało sto drzew. "Dzięki pracy pilarzy, droga jest już przejezdna. Powalone drzewa zalegają jeszcze na szlakach turystycznych, m.in. do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Roztokę" - powiedział.
Powalone na szlaki drzewa uniemożliwiają górskie wędrówki. Władze TPN ostrzegają, że wchodzenie na tatrzańskie szlaki może być niebezpieczne.
W całej Małopolsce od wigilijnej nocy do czwartku na skutek silnego wiatru halnego strażacy interweniowali 430 razy. Rannych zostało około 70 osób. Wiatr uszkodził 118 budynków, 20 samochodów oraz linie energetyczne. Żywioł najbardziej dotknął Zakopane.
W nocy ze środy na czwartek halny w Tatrach osiągał w porywach prędkość 176,5 km na godzinę.
Skomentuj artykuł