Wizyta Shinzo Abe. Polska liderem regionu?
Wizyta premiera Japonii Shinzo Abe w Polsce i udział w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej świadczy o rosnącej renomie Polski - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP.
W niedzielę premier Japonii spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem, a następnie wziął udział w szczycie szefów państw Grupy Wyszehradzkiej. Głównymi tematami rozmów była m.in. współpraca w dziedzinie gospodarczej, obronnej, bezpieczeństwa, nauki i technologii oraz promocji inwestycji.
Marceli Burdelski z Centrum Studiów Azji Wschodniej Uniwersytetu Gdańskiego powiedział PAP, że już sam przyjazd japońskiego premiera "po drodze" na szczyt G8 i spotkanie z premierami Grupy Wyszehradzkiej "to podkreślenie, że Polska jest liderem wśród państw Europy Środkowo-Wschodniej".
Zaznaczył, że premier Japonii nie odwiedził naszego kraju z misją gospodarczą dlatego nie poznaliśmy konkretów w odniesieniu do spraw, które były poruszane.
W opinii Burdelskiego pojawienie się premiera Japonii po 10 latach w Polsce "jest powodowane pojawieniem się Chin w naszym regionie" i zbliżeniem naszego kraju do Państwa Środka. "Japończycy nie obserwują tego obojętnie i postanowili się w ten proces włączyć" - dodał.
Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Zaborowski powiedział PAP, że współpraca z Japonią może nam wyjść na dobre. "Zbliżenie z państwami, które są ideologicznie z nami kompatybilne jest dla państwa aspirującego, jakim jest Polska, jak najbardziej korzystne.
Dotychczas nasza polityka zagraniczna koncentrowała się na zacieśnianiu związków z Zachodem, ale w tej chwili jesteśmy w innym miejscu. Rola Zachodu się zmniejsza, a z drugiej strony nasza rola rośnie. Państwa ambitne muszą szukać partnerów spoza Europy" - stwierdził.
"Jeśli chodzi o sprawy technologiczne, to możemy tu tylko zyskać. Japonia jest krajem, który zmienia swój mix energetyczny i jest bardzo ciekawym przykładem do obserwowania" - dodał.
Dyrektor PISM zaznaczył, że obecność gospodarcza Japonii w Polsce w ostatnich latach mocno się zwiększyła, ale nadal jest zdecydowanie poniżej poziomu, który jest możliwy. Wskazał przy tym Czechy, które choć znacznie mniejsze od Polski, lepiej przyciągają japoński kapitał.
Zaborowski stwierdził jednak, że w pełni niewykorzystany potencjał, to nie tylko skutek zaniechań po stronie polskiej. "Japonia jest oczywiście bardziej obecna w Polsce niż jeszcze kilka lat temu, ale tu jest spory potencjał do wykorzystania. Japończycy po prostu jeszcze nie dostrzegli tego, co inni nasi partnerzy od dawna widzą. Wiele międzynarodowych raportów wskazuje przecież Polskę jako miejsce najbardziej atrakcyjne pod względem inwestycji i to nie tylko w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, ale całej Europie" - powiedział.
W opinii dyrektora PISM przyjazd premiera Japonii i jego uczestnictwo w spotkaniu krajów Grupy Wyszehradzkiej świadczy o rosnącej renomie naszego kraju. "Premier Japonii przyjechał do Polski nie na spotkanie bilateralne, ale na spotkanie regionalne, czyli spotkanie z całą Grupą Wyszehradzką. To świadczy o tym, że świat zewnętrzny coraz częściej traktuje Polskę jako hub regionalny. Traktuje się nas jako lidera tej części Europy" - podkreślił.
Skomentuj artykuł