Wojsko ma zabezpieczać przed kryzysem
(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / kn
Nowoczesne wojsko ma być elementem zniechęcającym nawet do myślenia o jakichkolwiek agresywnych zamiarach wobec Polski i NATO - mówił we wtorek prezydent Bronisław Komorowski po odprawie kadry kierowniczej MON i Sił Zbrojnych.
Jak podkreślał prezydent, choć wtorkowa narada odbywała się na tle kryzysu na Ukrainie, to w jego przekonaniu systemu bezpieczeństwa i nowoczesnej armii nie buduje się z dnia na dzień, w obliczu zagrożenia. "My to robimy konsekwentnie co najmniej od 15 lat członkostwa w NATO i dziś nie musimy dokonywać nadzwyczajnych posunięć, szukać nadzwyczajnych rozwiązań, ani dokonywać gwałtownych przyspieszeń" - mówił Komorowski.
"Po to się ma nowoczesną armię, aby była elementem zniechęcającym nawet do myślenia o jakichkolwiek agresywnych zamiarach wobec nas i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego" - dodał.
Komorowski przypomniał, że w 2001 r. Polska wdrożyła 6-letni program modernizacji sił zbrojnych i przyjęła obowiązujący do dziś współczynnik 1,95 proc. PKB na obronność. "To umożliwiło wiele programów modernizacyjnych i umożliwia prowadzenie ich do dziś, co służy polskiej pozycji międzynarodowej i temu, że liczymy się w świecie. To źródło optymizmu co do miejsca Polski w świecie. Mieliśmy rację wtedy i sądzę, że mamy rację teraz, konsekwentnie kontynuując przebudowę polskich sił zbrojnych" - mówił.
Jak podkreślił prezydent, NATO również zmienia się pod wpływem doświadczeń ukraińskich i "wzmacnia flankę wschodnią" oraz koncentruje większą część swych działań wokół art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego (obrona terytoriów krajów członkowskich na zasadzie "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego"). "Z takim przesłaniem będziemy uczestniczyć w szczycie walijskim, bo to są sprawy ważne dla polskiego bezpieczeństwa" - dodał prezydent.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł