Ziobro: Martwi niech się SLD, a nie PiS
Życzę powodzenia - powiedział w środę wiceprezes PiS Zbigniew Ziobro, komentując powołanie m.in. przez Joannę Kluzik-Rostkowską stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza". Wyraził nadzieję, że nowy ruchu zajmie miejsce między SLD a PO i im zagrozi.
Ziobro o sytuację w PiS w związku z powstaniem stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" był pytany przy okazji konferencji prasowej, na której wsparł kandydata PiS na prezydenta miasta Andrzeja Dudę.
- Słyszałem rzecz, która jest godna odnotowania. Otóż tworzy się w Sejmie klub parlamentarny. Życzę powodzenia temu klubowi, zwłaszcza, że akces, jak słyszałem, rozważają złożyć pan Jan Widacki, pan prof. Marian Filar i pan Bogdan Lis, którzy są członkami partii lewicowo-demokratycznej. I myślę, że to są ludzie związani również ideowo z tym, co myśli i mówi bardzo często Joanna Kluzik-Rostkowska - podkreślił Ziobro.
Jego zdaniem ugrupowanie Kluzik-Rostkowskiej "będzie się otwierać w kierunku takiej centrolewicy". Jak dodał, jeśli nowa partia powstanie może być takim "ogniwem pośrednim" między SLD a PO. - Więc Platforma i SLD mogą się w przyszłości być może obawiać tej partii, a ja życzę tej partii sukcesu - dodał.
Dziennikarze pytali, czy inni politycy PiS jak Michał Kamiński czy Adama Bielan, zostaną usunięci z partii. - Proszę nie pytać mnie o decyzje moich koleżanek i kolegów, bo PiS jest partią wolnych ludzi - oświadczył.
Podkreślił, że jest pewien, iż PiS podąża "drogą do zwycięstwa". - I przekonacie się państwo, czy kolejne zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych i kolejnych, które są przed nami, wymagają obecności tych osób, które uznały, że stworzą nowy byt polityczny - dodał.
Jak mówił, partia koncentruje się teraz na wsparciu dla kandydatów PiS w wyborach samorządowych. - Natomiast, jeśli państwo pytacie mnie o PiS, to PiS zamierza wygrywać kolejne wybory - podkreślał.
Ziobro zaznaczył, że życzy Joannie Kluzik-Rostkowskiej powodzenia, choć - jak mówił - Kluzik-Rostkowska "nieładnie odeszła". - W tym sensie, że udała się do naszych wielkich fanów i sympatyków. Po pierwsze naszego wielbiciela redaktora Tomasza Lisa, na łamach tygodnika ("Wprost") udzieliła pierwszego wywiadu, oczywiście z przyjaźni i sympatii do PiS; bo tak to będzie oceniane - ironizował.
- Następnie trafiła do kolejnej naszej fanki, czyli pani redaktor Moniki Olejnik, która znana jest też ze swojego takiego "kibicowania PiS". I potem trafia jeszcze do takiej ultra fanki PiS, pani red. Agnieszki Kublik z "Gazety Wyborczej", której udzieliła wywiadu, też oczywiście kierując się sympatią i szczerymi intencjami wobec PiS i naszego wyniku wyborczego - wyliczał.
- Joanna podjęła racjonalną decyzję w polityce, decydując się na wywoływanie medialnego spektaklu i maratonu po wszystkich możliwych mediach, atakując w finale PiS. Każda partia w takiej sytuacji podejmuje jedną możliwą decyzję. Przypomnę wcześniejsze decyzje PO - podkreślił Ziobro.
Skomentuj artykuł