Amerykańscy konserwatyści rosną w siłę
Amerykańska prawica rośnie w siłę, stara się zjednoczyć i sformułować program, który stanowiłby platformę wyborczą Republikanów przed wyborami do Kongresu.
Czołowi prawicowi działacze zebrali się w środę w Mount Vernon, w byłej posiadłości pierwszego prezydenta George'a Washingtona, i ogłosili manifest programowy wzywający do wierności zasadom ograniczonej roli rządu federalnego, praw stanów i wolnej przedsiębiorczości.
Wartości te – twierdzą konserwatyści – są zagrożone pod rządami administracji prezydenta Baracka Obamy i demokratycznej większości w Kongresie. Manifest, nazwany "Mount Vernon Statement", ma stworzyć rdzeń programu wyborczego Republikanów przed tegorocznymi wyborami do Kongresu w listopadzie.
Autorzy manifestu – nowo powołana grupa pod nazwą Conservative Action Project – podkreślają, że nawiązują nim do wartości, jakie przyświecały ojcom-założycielom USA, jak autor Deklaracji Niepodległości Thomas Jefferson, a także XX-wiecznym przywódcom konserwatyzmu, jak Barry Goldwater i były prezydent Ronald Reagan.
Najnowsza inicjatywa jest próbą zjednoczenia Republikanów wokół programu, który łączyłby cele bliskie konserwatystom fiskalnym oraz promowane przez religijną prawicę, dla której najważniejsze są takie cele jak zakaz aborcji.
Partia Republikańska (GOP), która stara się przyciągnąć jak najwięcej Amerykanów, ma trudności ze zdobyciem sobie wyborców niezależnych, którzy w sprawach społeczno-kulturowych, jak aborcja, są raczej liberalni.
Działacze zebrani w Mount Vernon, wśród których kierowniczą role odgrywał były prokurator generalny Edwin Meese, ogłosili swój manifest w przeddzień rozpoczynającego się w czwartek w Waszyngtonie dorocznego zjazdu Conservative Political Action Committee (CPAC), głównego lobby republikańskiej prawicy.
GOP nabrała wigoru w ostatnich miesiącach, po sukcesach wyborczych i sondażach, które wskazują na słabnące poparcie dla Obamy i Demokratów w Kongresie.
Republikanie wygrali w listopadzie wybory gubernatorów w Wirginii i New Jersey – stanach, w których Obama zwyciężył w wyborach prezydenckich. W styczniu sensacyjnym zwycięstwem Republikanina Scotta Browna zakończyły się wybory uzupełniające do Senatu w Massachusetts – stanie uchodzącym za bastion liberalnych Demokratów.
Prawica jest na fali, czego przejawem było też pojawienie się ruchu Tea Party ("Partia Herbaciana") – luźnej koalicji grup i organizacji libertariańskich i prawicowo-populistycznych, o sympatiach zdecydowanie prorepublikańskich.
Wśród liderów ruchu wyróżniają się konserwatyści młodszego pokolenia, jak Marco Rubio z Florydy, a także była republikańska kandydatka na wiceprezydenta Sarah Palin.
Skomentuj artykuł