Policja poinformowała, że około 5,5 tys. osób uczestniczyło w marszu i proteście zorganizowanym przez flamandzkie partie prawicowe. Protest odbył się też w dzielnicy, w której znajdują się główne instytucje Unii Europejskiej.
Początkowo protest przebiegał bez incydentów, ale po południu w okolicach Placu Schumanna doszło do starć z policją.
Część demonstrantów zaczęła rzucać kamieniami i fragmentami barierek, a okno budynku, w którym mieszczą się biura Komisji Europejskiej, zostało rozbite. Policja zareagowała używając gazu łzawiącego i armatek wodnych. Okoliczne ulice zostały zamknięta dla ruchu samochodowego.
Dziennik "Le Soir" podał, że zatrzymano 90 osób. Kilka osób zostało lekko rannych.
Odrębna demonstracja poparcia dla paktu, zorganizowana przez lewicowe grupy i organizacje pozarządowe, zgromadziła w centrum miasta około 1 tys. osób.
(fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND)
8 grudnia koalicję rządzącą w Belgii opuściła największa partia - Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA), protestując przeciw przyjęciu paktu migracyjnego. Premier Belgii Charles Michel krótko po tym poinformował, że jego rząd będzie teraz funkcjonował jako gabinet mniejszościowy.
Bez N-VA koalicja w 150-osobowym parlamencie ma tylko 52 deputowanych. Mimo to obserwatorzy nie spodziewają się, żeby doszło do rozwiązania parlamentu. Wybory są już zaplanowane na koniec maja 2019 r.
Przyczyną kryzysu rządowego jest ONZ-owski pakt migracyjny. Prawicowy N-VA, który jest przeciwny jego przyjęciu, ostrzegł, że wyjdzie z rządu, jeśli Michel nie zrezygnuje z jego podpisania.
Większość państw ONZ - 164 - przyjęła 10 grudnia w Marrakeszu niewiążący pakt w sprawie migracji. Ma być to pierwszy dokument kompleksowo regulującym międzynarodowe przepływy osób. Nie będzie miał mocy prawnie wiążącej, ma za to upowszechnić standardy i normy dotyczące migracji oraz ułatwić współpracę państw w tym zakresie.
Dokument został w Marrakeszu przyjęty przez aklamację, ale z podpisania paktu wycofało się kilka krajów, m.in. Polska, Austria, Bułgaria, Czechy, Łotwa, Słowacja, Węgry, Szwajcaria, Australia, Izrael i USA.
Skomentuj artykuł