"Według mnie Amerykanie działają nie drogą żmudnego formowania ogólnego porozumienia, lecz próbują działać poprzez niebezpieczne jednostronne kroki" - powiedział rosyjski minister na konferencji prasowej w Moskwie po rozmowach z szefem belgijskiej dyplomacji Didierem Reyndersem.
Kroki te, zdaniem Ławrowa, "coraz bardziej wyglądają na część wysiłków w celu utworzenia quasi-państwa na dużej części terytorium Syrii: na wschodnim brzegu Eufratu aż do granicy irackiej".
"To coraz bardziej przypomina działania w stronę naruszenia integralności terytorialnej Syrii" - oświadczył szef rosyjskiego MSZ. Ławrow dodał, że "Rosja nawet podejrzewa, iż USA chcą pozostać w Syrii na długo, jeśli nie na zawsze".
Agencja Associated Press przypomina, że wspierane przez USA siły kurdyjskie w Syrii walczą o kontrolę nad bogatą w ropę naftową wschodnią prowincją Dajr az-Zaur ze wspieranymi przez Rosję oddziałami syryjskimi, których sojusznikami są też milicje wspierane przez Iran.
Przed kilkoma dniami rzeczniczka Pentagonu, nawiązując do odparcia przez siły koalicji pod wodzą USA ataku sił prosyryjskich w rejonie Dajr az-Zaur, powiedziała, że USA nie szukają konfliktu z syryjskimi siłami rządowymi, ale mają się prawo bronić.
Skomentuj artykuł