Majdan obniżył szanse na protest w Białorusi?
Przebieg protestów na Ukrainie zmniejszył prawdopodobieństwo, że dojdzie do nich na Białorusi, gdyż społeczeństwo będzie się obawiać przelewu krwi - ocenia w piątek białoruski niezależny komentator Waler Karbalewicz.
Jak podkreśla politolog, podczas prezydenckich kampanii w latach 2004 i 2010 białoruska opozycja traktowała ukraiński Majdan z 2004 r. jako wzór. "Wpływ, jaki wywarły obecne wydarzenia ukraińskie na Białoruś, wydaje się znacznie większy, niż można by sądzić na pierwszy rzut oka" - ocenił w Radiu Swaboda.
Zdaniem Karbalewicza reakcję większości mieszkańców Białorusi można podzielić na dwa etapy. Gdy obecne protesty na Ukrainie miały pokojowy przebieg, budziły w nich sympatię, "bo Ukraińcy uczynili to, czego obywatele Białorusi by pragnęli, ale co boją się zrobić - pokazali władzy, że naród ma honor i prawo, by przynajmniej czasem zwracać na niego uwagę".
Jednak jak tylko konflikt przybrał postać siłowej konfrontacji, "w świadomości Białorusinów nastąpił radykalny zwrot - Majdan zaczęto opatrywać znakiem minus - ocenia Karbalewicz. Podkreśla przy tym, że ma na myśli nie społeczność demokratyczną, tylko większość mieszkańców, a jego odczytanie nastrojów opiera się na osobistych wrażeniach, gdyż badań socjologicznych brak.
Zwraca uwagę, że znaczną rolę odegrały w tym białoruskie i rosyjskie kanały telewizyjne, które protestujących przedstawiały jako ekstremistów, ale także strach przed przemocą.
- Białoruskiemu społeczeństwu bliższe jest azjatyckie wyobrażenie o sakralności każdej władzy, która ma prawo robić ze swoim narodem, co jej się podoba, niż europejski postulat prawa narodu do samostanowienia - uważa Karbalewicz.
Przewiduje on, że w białoruskim społeczeństwie pojawi się teraz "syndrom Majdanu" i "kijowski Majdan bez szczególnego udziału państwowej propagandy stanie się straszakiem, a opozycja straci jedyną w obecnych warunkach zrozumiałą strategię walki".
- Ale dyktatury nie odchodzą bez ulicznych protestów. Wszystko to oznacza niestety, że szanse na zmianę status quo w Białorusi diametralnie się zmieniły. I miał na to wpływ Majdan - konkluduje politolog.
Skomentuj artykuł