"Nie ulegniemy, nawet pod groźbą III wojny"
Władze Syrii nie ugną się przed groźbą ataku Zachodu, nawet gdyby wybuchła trzecia wojna światowa - powiedział w środę w wywiadzie dla agencji AFP syryjski wiceminister spraw zagranicznych Fajsad Mokdad.
Podkreślił, że Damaszek poczynił "wszelkie kroki", aby stawić czoło ewentualnemu atakowi, i zmobilizował swoich sojuszników przeciwko osi USA-Francja, która szuka sojuszników, aby przeprowadzić ataki na Syrię w odwecie za domniemane użycie przez stronę rządową broni chemicznej.
- Rząd syryjski nie zmieni swojego stanowiska, nawet gdyby wybuchła III wojna światowa. Żaden Syryjczyk nie może poświęcić niepodległości swego kraju. Jeśli Francja chce wspierać Al-Kaidę i Bractwo Muzułmańskie, tak jak wspierała te organizacje w Egipcie i w innych rejonach świata, to spotka ją w Syrii niepowodzenie - powiedział.
- Na podstawie Karty Narodów Zjednoczonych Syria ma prawo odpowiedzieć na agresję, która nie ma żadnego usprawiedliwienia w prawie międzynarodowym. Nikt nie może przewidzieć sytuacji w regionie po jej rozpoczęciu - dodał wiceszef syryjskiego MSZ.
Podkreślił też, że Syria ma prawo mobilizowania swoich sojuszników, którzy oferują jej różne formy wsparcia. - Iran, Rosja, RPA i kraje arabskie odmówiły wzięcia udziału w zachodniej agresji i są gotowe zmierzyć się z tą wojną, którą ogłoszą USA i ich sojusznicy, w tym Francja, przeciwko Syrii - oświadczył.
- Stanowisko Rosji wobec Syrii pozostaje niezmienne. Jest to stanowisko odpowiedzialnego zaprzyjaźnionego kraju, który opowiada się za pokojem - powiedział Mokdad.
Skomentuj artykuł