"Nobel będzie dla Obamy ciężarem"
Pokojowa Nagroda Nobla zmusi prezydenta Baracka Obamę do przyjęcia twardszego kursu w polityce zagranicznej, aby odeprzeć zarzuty, że jest pupilem europejskiej lewicy i kieruje się bardziej wizją i interesami społeczności międzynarodowej niż interesami USA.
Jak uważa Krebs, w odpowiedzi na nagrodę Obama "będzie się starał zatrzeć wrażenie, że jest peacenikiem, będąc do tego zmuszony w politycznej atmosferze w USA wciąż głęboko ukształtowanej przez atak terrorystyczny 11 września".
- Nagroda Nobla może go zatem zmusić do prowadzenia twardszej polityki, m.in. w Afganistanie. Wahania administracji w tej sprawie zakończą się zgodą na postulat (dowódcy sił USA i NATO w tym kraju) generała McChrystala, aby przysłać tam więcej wojsk - pisze autor.
- Prezydent może też poczuć się zmuszony do zmiany polityki zagranicznej w jakiejś innej sprawie, aby po prostu pokazać, że jest bardziej lojalny wobec narodowych interesów Ameryki niż wobec jakiegoś kosmopolitycznego marzenia - czytamy w artykule.
Skomentuj artykuł