"O konflikcie mówimy z UE jednym głosem"
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że na środowym szczycie w Mińsku w sprawie uregulowania kryzysu na wschodzie jego kraju, Kijów i Unia Europejska będą "mówić jednym głosem".
Szef państwa uprzedził, że w razie dalszej eskalacji konfliktu z separatystami władze będą gotowe do ogłoszenia stanu wojennego na terytorium całego kraju.
"Ukraina i UE będą występowały na szczycie w Mińsku ze wspólnym stanowiskiem. Chcemy pokoju i nalegamy na niezwłoczne wstrzymanie ognia, jednak jeśli nasze propozycje zostaną odrzucone, mogę was zapewnić, że duch bojowy naszych żołnierzy jest o wiele wyższy, niż w niektórych centrach obwodowych" - powiedział Poroszenko pod adresem separatystów z tzw. republik ludowych - donieckiej i ługańskiej.
"Jeśli trzeba będzie bić w zęby, to będziemy bić w zęby! Musimy być przygotowani na różne scenariusze rozwoju sytuacji: i na pokój i na obronę Ukrainy" - podkreślił Poroszenko, występując na posiedzeniu rządu w Kijowie.
Jak zaznaczył, dla Ukrainy nie do przyjęcia jest idea federalizacji, gdyż większość jej obywateli opowiada się za ustrojem unitarnym. "Ideę federalizacji próbuje się do nas usilnie wyeksportować z sąsiedniego kraju przy czym, jak na ironię, sąsiedni kraj jest najbardziej scentralizowany w regionie, a federacja w jego nazwie istnieje tylko na papierze" - podkreślił Poroszenko mając na myśli Rosję. "Federalizacja to ziarno, które nie zakiełkuje na ukraińskim gruncie" - zapewnił.
W środę w stolicy Białorusi, Mińsku, oczekiwany jest szczyt w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie z udziałem: Poroszenki, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydentów Francji i Rosji - Francois Hollande’a i Władimira Putina.
Skomentuj artykuł