Ponad stu zwolenników Nawalnego zatrzymanych na demonstracjach
Ponad sto osób zatrzymała w sobotę policja na odbywających się w miastach Rosji demonstracjach zwolenników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - podały niezależne media i organizatorzy. Najwięcej - około 75 osób - zatrzymano w Jakucku w azjatyckiej części Rosji.
Portal internetowy Sibir.Realii, związany z Radiem Swoboda (rosyjską redakcją Radia Wolna Europa) podał liczbę 75 zatrzymanych w Jakucku, głównym mieście Republiki Jakucja w Syberii Wschodniej. Z danych tych wynika, że na komisariaty przewieziono niemal wszystkich uczestników demonstracji w Jakucku. Według portalu policjanci używali siły wobec zatrzymanych.
Kolejne 10-15 osób zatrzymała policja w Barnaule w Kraju Ałtajskim. Zgromadzenie odbywało się tam w miejscu, które nie wymagało uzyskania wcześniejszej zgody od władz lokalnych.
O co najmniej 15 zatrzymanych w Krasnojarsku na Syberii Środkowej powiadomiła organizacja OWD-Info, monitorująca zatrzymania w Rosji. W Krasnojarsku przed sądem miejskim stanęła już koordynatorka lokalnego sztabu Nawalnego, Jana Gierasimowa. Została oskarżona o naruszenie trybu organizacji zgromadzenia publicznego.
Jak podaje radio Echo Moskwy, również w innych miastach aktywiści sztabów Nawalnego zostali zatrzymani lub przesłuchani na komisariatach.
Niezależne media informują o zatrzymanych także na demonstracjach w Nowokuźniecku w obwodzie kemerowskim na Syberii Zachodniej oraz w Penzie, mieście na Powołżu. Nawalny zapowiedział demonstracje w sobotę w łącznie około 90 miastach Rosji.
Protesty odbywają się na dwa dni przed zaprzysiężeniem na nową kadencję prezydenta Władimira Putina i przebiegają pod hasłem "On nie jest dla nas carem". Nawalny zarzucił Putinowi, iż po nieuczciwych - w ocenie opozycjonisty - wyborach prezydenckich w marcu uzyskał "faktycznie carskie kompetencje" i zamierza "rządzić Rosją jak swym majątkiem", w interesach "wąskiej grupy, która przechwyciła całą władzę".
Demonstracje mają być też wyrazem protestu przeciwko korupcji i nierówności, a także przeciwko cenzurze, w tym blokadzie komunikatora internetowego Telegram.
W wielu miastach, w tym w Moskwie i Petersburgu, sobotnie zgromadzenia nie uzyskały zezwolenia władz lokalnych. W obu tych największych metropoliach Rosji zwolennicy Nawalnego zamierzają wyjść na ulice o godz. 13 czasu polskiego.
Skomentuj artykuł