Powódź na Wyspach. Setki ewakuowanych
Alarm powodziowy w wielu regionach Wielkiej Brytanii. Ulewne deszcze spowodowały powodzie i podtopienia w północnej Anglii, Szkocji i Walii. Setki ludzi musiano ewakuować z zalanych domów.
Woda zalewa ulice, tory kolejowe, zrywa mosty. Dochodzi do przerw w dostawach gazu i prądu do gospodarstw domowych.
W ciągu 48 godzin na wielu obszarach spadło tyle deszczu, co zwykle w ciągu miesiąca. Żywioł najciężej dotknął miejscowość Cockermouth na północnym zachodzie Anglii. Wiele ulic zmieniło się tam w rzeki o głębokości do 2,5 metra. 50 mieszkańców musiano ewakuować śmigłowcami.
Z pomocą powodzianom spieszą służby ratownicze, straż pożarna i wojsko. Wielu ludzi w Cockermouth zorientowało się w skali katastrofy dopiero, woda wdarła się do ich domów i musieli uciekać na dachy. Poziom wody rósł tak szybko, że mieszkańcy nie mieli czasu na ratowanie dobytku. Trwają poszukiwania policjanta, który prawdopodobnie znajdował się na jednym z mostów, zerwanych przez powódź.
"Samochody spływały ulicami. Minie dużo czasu, zanim Cockermouth zdoła się z tego podnieść" – Associated Press cytuje jednego z mieszkańców tej miejscowości.
Pomoc rządową obiecał powodzianom premier Gordon Brown.
W piątek deszcz ustał, ale na weekend meteorolodzy przewidują kolejne opady.
Skomentuj artykuł