Pożary w Turcji. Kilka miejscowości turystycznych jest zagrożonych
W czwartek tureckie poinformowały, że w pożarach na południu tego kraju zginęły cztery osoby. Ogień dotarł do kilku miejscowości turystycznych. Na ten moment ewakuowano kilkadziesiąt wiosek.
Pożary wybuchły w lasach w pobliżu Manavgat, Alanyi, Adany, Mersin, Bodrum i Marmaris. Zdewastowane są dziesiątki domów, pól i zagród w kilku wsiach.
"Według wstępnych informacji zginęło 150 sztuk bydła i tysiąc owiec, spalonych jest 600 hektarów gruntów rolnych i 50 hektarów szklarni" - powiedział turecki minister rolnictwa Bekir Pakdemirli.
#Manavgat'ta yangın kontrol altına alınamıyor, köyler boşaltılıyor: "Canımızı kurtardığımıza şükrediyoruz." https://t.co/Rbb4kvkNUS pic.twitter.com/SPYphQYFrO
— BBC News Türkçe (@bbcturkce) July 29, 2021
W turystycznej miejscowości Bodrum ewakuowano hotel. W sumie z pożarami walczy ponad 4000 strażaków, wspomaganych przez helikoptery i samoloty, wśród których są trzy rosyjskie bombowce wodne. Cztery osoby na terenach objętych przez ogień zmarły, a 183 trafiły do szpitala.
Pomoc w walce z żywiołem zadeklarowały rządy Azerbejdżanu oraz Grecji, z którą Turcja ma napięte stosunki dyplomatyczne.
W obliczu pojawienia się jednocześnie kilku pożarów władze tureckie twierdzą, że nie można wykluczyć przestępczego źródła ognia. "Rozprzestrzenienie się pożaru z Manavgat do czterech różnych punktów przypomina podpalenie. Ale w tej chwili nie mamy konkretnych informacji" - powiedział burmistrz Antalyi Muhittin Bocek.
Antalya #Manavgat'ta Orman Yangını: Yerleşim Yerlerine Kadar İlerledi https://t.co/nRqEQdxEV6
— Onedio (@onediocom) July 28, 2021
????Video: @yunus_ant pic.twitter.com/01CivnxqEy
"Wszelkie niezbędne wsparcie zostanie udzielone naszym współobywatelom, którzy ucierpieli w wyniku pożaru" - zapewnił turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan, który obiecał również wszczęcie dokładnego śledztwa.
Na miejscu są turyści z Polski, a wśród nich Mateusz Borek, dziennikarz i komentator sportowy. Jak informuje, sytuacja w Bodrum jest poważna:
Nie ma mocnych na żywioł. Setki ludzi ucieka z plaży w Bodrum. Płonie las. Ogień zajął hotel. Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę. Jak macie znajomych w Bodrum, dzwońcie i bijcie na alarm. My już jesteśmy bezpieczni na drugim brzegu.
Nie ma mocnych na żywioł. Setki ludzi ucieka z płaży w Bodrum. Płonie las. Ogień zajął hotel. Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę. Jak macie znajomych w Bodrum, dzwońcie i bijcie na alarm. My już jesteśmy bezpieczni na drugim brzegu. pic.twitter.com/9Rl3oA0Lje
— Mateusz Borek (@BorekMati) July 29, 2021
Jak informuje portal rmf24, Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do polskich turystów o ostrożność i czujność:
"Placówka w Ankarze oraz Konsulat Honorowy w Antalyi pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi służbami i rezydentami biur turystycznych. Według informacji otrzymanych od lokalnych służb w tej chwili sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia, jednak nie należy wykluczać ryzyka rozprzestrzeniania się ognia".
Źródło: PAP / rmf24 / kb / pk
Skomentuj artykuł