Prawo międzynarodowe i Ukraina - priorytety polskiej prezydencji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
Działania na rzecz wzmocnienia roli prawa międzynarodowego będą jednym z głównych priorytetów majowej prezydencji Polski w Radzie Bezpieczeństwa. Na wniosek naszego kraju w porządku obrad RB znajdzie się też m.in. konflikt na wschodzie Ukrainy.
Ambasador RP przy ONZ Joanna Wronecka przedstawiła w czwartek program polskiego przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa (RB). Jak powiedziała podczas spotkania z polskimi mediami, zgodnie z tradycją każdy kraj przejmujący prezydencję musi wykonywać zadania wynikające ze statutowej działalności RB, ale ma też prawo przedstawiać swoje własne plany.
"Sam temat wywoła duże zainteresowanie"
Do najważniejszych dla Polski zagadnień zaliczyła umocnienie roli prawa międzynarodowego. W poświęconej temu otwartej debacie pt. "Rola Rady Bezpieczeństwa ONZ w umacnianiu prawa międzynarodowego w kontekście utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa", zaplanowanej na 17 maja, weźmie udział prezydent Andrzej Duda. "Polska przygotowała pogłębioną analizę problematyki. Potrzebna jest refleksja nad tym, co należałoby jeszcze uczynić, aby normy prawa były przestrzegane" - argumentowała polska ambasador.
"Spodziewamy się, że sam temat wywoła duże zainteresowanie. Może dlatego, że ostatni raz Rada Bezpieczeństwa debatowała na ten temat w roku 2006 za czasów prezydencji duńskiej" - zaznaczyła Wronecka. Priorytetem polskiej prezydencji będzie też kwestia przestrzegania prawa humanitarnego oraz ochrona osób cywilnych padających ofiarą działań wojennych. Tematyka ta pojawia się często na forum Rady Bezpieczeństwa podczas dyskusji o wojnie Syrii czy sytuacji Rohingjów, którzy zostali zmuszeni do ucieczki z Birmy - podkreśliła Wronecka.
22 maja zostanie zorganizowana z naszej inicjatywy debata z udziałem ministra Jacka Czaputowicza oraz polityków z innych zainteresowanych krajów - wskazała polska ambasador. Będą temu towarzyszyć dodatkowe imprezy, w tym - panele i dyskusje poświęcone m.in. sytuacji osób rannych podczas działań zbrojnych czy kwestii dostępu organizacji humanitarnych do ludności cywilnej na obszarach objętych walkami. "Staraliśmy się być twórczy i zaproponowaliśmy też spotkanie z udziałem szefów wojskowych operacji pokojowych prowadzonych głównie na kontynencie afrykańskim" - mówiła Wronecka. "Podzielą się oni z nami swą praktyczną wiedzą. Dyskusja odbędzie się 7 maja" - dodała.
Sytuacja dzieci w konfliktach zbrojnych
Spotkanie w otwartej dla wszystkich formule Aria (od nazwiska wenezuelskiego dyplomaty Diego Arii), skoncentruje się na sytuacji dzieci w konfliktach zbrojnych. Stanie się także okazją dla pokazania pozytywnych przykładów ukrócenia procederu używania dzieci jako żołnierzy w takich krajach, jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Czad, Sudan czy Demokratyczna Republika Konga. Z inicjatywy Polski w radzie Bezpieczeństwa odbędzie się też dyskusja o sytuacji na Ukrainie. Propozycję przyjęto w drodze konsensusu.
"Jedność w Radzie Bezpieczeństwa jest niezwykle ważna, bo tylko wtedy przesłanie, które kierujemy do całej międzynarodowej wspólnoty jest nośne. Tylko wtedy możemy coś zmienić" - podkreśliła Wronecka. Jak zaznaczyła, polska dyplomacja dołoży starań, aby realizacja priorytetów i zamierzeń przebiegała w sposób sprawny. Będziemy oceniani także pod kątem skuteczności i stylu działania - wyjaśniła przedstawiciela Polski przy ONZ. Przypomniała, że Polska była ostatni raz członkiem RB przed 21 laty. Jej zdaniem niestali członkowie tego ciała starają się wnosić w jego działalność wartość dodaną. Wyraziła nadzieję, że Polsce się to uda.
"Dyskusje w Radzie przebiegają burzliwie, ale staramy się prezentować pragmatyzm, który prowadzi do dobrych rozwiązań. Oczywiście nie wszystko od nas zależy i ważne jest też poparcie innych" - przyznała. Wspomniała też w swej wypowiedzi o intencji utworzenia specjalnego komitetu legislacyjnego, pracującego nad projektem konstytucji dla Syrii. Jeśli projekt ten poparliby wszyscy członkowie RB, nastąpiłoby zapewne jakieś otwarcie.
"Konflikty trwają, czasem o nich zapominamy, bo kraj jest odległy geograficznie albo się nim nie interesujemy. Dlatego więcej zainteresowania i gotowości wsłuchiwania się w ludzkie problemy może nas zjednoczyć. Wtedy pojawi się szansa, że rezolucję, które przyjmujemy, będą przestrzegane" - konstatowała. Polska ambasador przyznała, że nie zawsze się do zdarza. Za przykład podała humanitarną rezolucję nr 2401 dotyczącą Syrii, która nie została zrealizowana.
Wronecka potwierdziła w rozmowie z PAP, że zdaje sobie sprawę z rozbieżności między zasiadającymi w RB krajami Unii Europejskiej, a USA co do oceny porozumienia nuklearnego z Iranem. Podkreśliła, że wobec wielości konfliktów na Bliskim Wschodzie wygenerowanie kolejnego, nowego konfliktu znacząco skomplikowałoby sytuację.
Skomentuj artykuł