Putin: Turcja zgodzi się na South Stream
Turcja gotowa jest do 10 listopada 2010 roku rozpatrzyć dokumentację projektową gazociągu South Stream i wydać zgodę na ułożenie tej magistrali, którą gaz z Rosji i Azji Środkowej, omijając Ukrainę, ma popłynąć przez Morze Czarne i Bałkany do Europy Południowej, Środkowej i Zachodniej.
Poinformował o tym w środę premier Rosji Władimir Putin po rozmowach z szefem rządu Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Putin przekazał, że prace nad dokumentacją South Stream (Gazociąg Południowy) przebiegają zgodnie z planem. - Ekspertyzę ekologiczną przeprowadzono w 100 proc., a geologiczną i sejsmiczną - w 85-90 proc. - oznajmił rosyjski premier, dodając, że dane te wkrótce zostaną przekazane rządowi Turcji.
Turecki premier od wtorku przebywał z roboczą wizytą w Moskwie. Konferował też z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Głównym tematem jego rozmów z przywódcami Rosji była współpraca w sferze energetycznej, w tym budowa gazociągów South Stream i Blue Stream-2 oraz ropociągu Samsun - Ceyhan.
Rosji zależy na zwiększeniu dostaw gazu i ropy do Europy przez terytorium Turcji, a stronie tureckiej - na zwiększeniu wpływów z tranzytu rosyjskiego paliwa.
South Stream ma prowadzić z miejscowości Dżubga, w Rosji, po dnie Morza Czarnego - przez wyłączną strefę ekonomiczną Turcji - do Bułgarii, gdzie powinien się podzielić na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Gazociąg będzie liczyć 2200 kilometrów (jeśli zostanie doprowadzony do austriackiego Baumgarten), w tym jego podwodny odcinek - 900 kilometrów. Koszty budowy South Stream szacuje się na 25 mld euro, w tym morskiego odcinka na 8,4 mld EUR.
Gazprom chce oddać magistralę do użytku przed końcem 2015 roku.
South Stream uważany jest za konkurencję dla wspieranego przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone gazociągu Nabucco. W tym drugim projekcie uczestniczą Austria, Węgry, Bułgaria, Rumunia i Turcja.
Z kolei Blue Stream to magistrala, którą od 2002 roku gaz z Rosji przez Morze Czarne tłoczony jest bezpośrednio do Turcji. Jej przepustowość wynosi 16 mld metrów sześc. surowca rocznie. Strona rosyjska oferuje zwiększenie jej do 24 mld metrów sześc.
Rosja proponuje też budowę Blue Stream-2. Za pośrednictwem tego gazociągu rosyjski gaz przez terytorium Turcji miałby płynąć na Bliski Wschód. Jako potencjalnych odbiorców paliwa Moskwa wymienia Syrię, Liban i Izrael.
W październiku 2009 roku Ankara wydała inwestorom South Stream zgodę na przeprowadzenie badań geologicznych w wyłącznej strefie ekonomicznej Turcji na Morzu Czarnym, co w Moskwie odebrano jako wstępne zezwolenie na rozpoczęcie budowy tej magistrali. Formalnej zgody na przystąpienie do układania rury Rosja nie otrzymała.
W zamian za zezwolenie na budowę South Stream strona rosyjska oferuje swoją ropę dla budowanego przez Turcję od 2007 roku rurociągu z terminalu Samsun, nad Morzem Czarnym, do terminalu Ceyhan, nad Morzem Śródziemnym. Według nieoficjalnych informacji, Rosja gotowa jest również objąć 50 proc. udziałów w tym przedsięwzięciu.
Putin podał w środę, że Rosja, Turcja i Włochy w najbliższym czasie przygotują porozumienie międzypaństwowe o budowie tej rury, pozwalającej ominąć zatłoczoną cieśninę Bosfor.
Rurociąg ten ma w całości przebiegać po terytorium tureckim. Będzie liczyć 550 km. Jego przepustowość ma wynieść 50 mln ton surowca rocznie, a potencjalnie - 70 mln ton.
Eksperci wyrażają jednak wątpliwość, by Rosji, która sama chce zbudować inny rurociąg naftowy omijający Bosfor - z bułgarskiego Burgas do greckiego Aleksandrupolis - wystarczyło surowca do zapełnienia obu rur.
Rosja jest jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Turcji. Wartość obrotów handlowych obu krajów w 2008 roku wyniosła 37,8 mld dolarów. W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2009 roku wskutek światowego kryzysu gospodarczego spadła o 52 proc. - do 13,6 mld USD.
Rosja dostarcza Turcji 63 proc. zużywanego przez nią gazu i 29 proc. ropy. Jest również zainteresowana dostawami energii elektrycznej do Turcji i budową na terytorium tego kraju dwóch elektrowni atomowych.
Wartość tureckich inwestycji w Rosji przekroczyła 7 mld USD, a rosyjskich w Turcji - 4 mld dolarów. Tureckie firmy budowlane zrealizowały w Rosji kontrakty na ponad 20 mld USD. W Turcji co roku wypoczywa 3 mln obywateli Rosji.
Skomentuj artykuł