Rosja ubolewa z powodu nowych sankcji UE
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło w poniedziałek ubolewanie z powodu wprowadzenia przez Unię Europejską nowych sankcji przeciwko Rosji. Zapowiedziało też "adekwatną reakcję" na to posunięcie.
UE wprowadziła w poniedziałek sankcje wizowe i finansowe wobec kolejnych 19 osób i dziewięciu podmiotów, odpowiedzialnych za podważanie integralności terytorialnej Ukrainy. Restrykcje dotknęły m.in. wiceministrów obrony Rosji Anatolija Antonowa i Arkadija Bachina oraz deputowanych do Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu, piosenkarza Iosifa Kobzona i Walerija Raszkina.
Według MSZ Rosji decyzja UE "przeczy zdrowemu rozsądkowi" i "nie będzie sprzyjać rozwiązywaniu wewnątrzukraińskiego konfliktu".
"Unia Europejska po raz kolejny nie zadała sobie trudu, by krytycznie i bez uprzedzeń przeanalizować rzeczywiste przyczyny eskalacji sytuacji na południowym wschodzie Ukrainy" - oświadczyło rosyjskie MSZ, zdaniem którego UE woli "iść na pasku +partii wojny+ w Kijowie".
Jako "niekonsekwentne" i "nielogiczne" resort dyplomacji ocenił, że "za każdym razem, gdy pojawia się nadzieja na uregulowanie wewnątrzukraińskiego kryzysu, unijna Bruksela w pośpiechu wprowadza nowe antyrosyjskie restrykcje".
"Szczególnie niefortunnie decyzja ta wygląda na tle porozumień mińskich z 12 lutego, w których wypracowaniu uczestniczyli przywódcy czołowych państw Unii Europejskiej" - oznajmiło MSZ Rosji.
Większość wpisanych na unijną czarną listę, którą opublikowano w poniedziałek w Dzienniku Urzędowym UE, to wspierani przez Rosję ukraińscy separatyści. Zostali oni objęci zakazem wjazdu do UE i zamrożeniem aktywów. Podmioty, których aktywa zostały zamrożone, to zbrojne ugrupowania separatystów.
UE nałożyła nowe sankcje w związku z niedawną eskalacją walk na wschodzie Ukrainy i ostrzelaniem pod koniec stycznia miasta Mariupol, gdzie zginęło 30 osób. Restrykcje wprowadzono w życie mimo zawarcia w ubiegłym tygodniu w Mińsku porozumienia o zawieszeniu broni na wschodniej Ukrainie.
Skomentuj artykuł