Rosja zredukuje dostawy gazu?
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł w czwartek, że Rosja zredukuje dostawy gazu do Europy, jeśli Ukraina będzie podbierać surowiec z rurociągu tranzytowego, aby pokryć własne potrzeby. Podkreślił, że "ma nadzieję", iż do tego nie dojdzie.
"Mogę zapewnić, że nie będzie żadnego kryzysu, o który można by winić rosyjskich uczestników współpracy energetycznej" - powiedział dziennikarzom w czasie wizyty w Belgradzie. Ostrzegł zarazem przed "wysokim ryzykiem tranzytowym".
"Jeśli zobaczymy, że nasi ukraińscy partnerzy, tak jak w 2008 roku, rozpoczynają bezprawne pobieranie gazu z eksportowego systemu rurociągów, to tak jak w 2008 roku, w konsekwencji zredukujemy nasze dostawy o wysokość skradzionego surowca" - zaznaczył rosyjski prezydent.
Putin w czwartek był w Belgradzie gościem honorowym parady w 70. rocznicę wyzwolenia miasta przez Armię Czerwoną.
W połowie czerwca Rosja przerwała dostawy surowca dla Ukrainy, która odmówiła płacenia cen zawyżonych po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Rosja szacuje ukraińskie zadłużenie za gaz na kwotę 5,3 mld dolarów.
Wcześniej w czwartek komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger wyraził nadzieję, że w najbliższy wtorek w Brukseli uda się osiągnąć tymczasowe porozumienie w sporze o ceny gazu między Rosją a Ukrainą, by zapewnić zimą bezpieczeństwo dostaw błękitnego paliwa na Ukrainę.
Według Oettingera we wtorek odbędzie się kolejna runda trójstronnych rozmów z udziałem KE, Ukrainy i Rosji w sprawie sporu o ceny gazu. Dodał, że wyniki rozmów będą omawiane także na szczycie UE w Brukseli 23-24 października.
Mówiąc o projekcie omijającego Ukrainę Gazociągu Południowego (South Stream), którym rosyjski gaz ma popłynąć do Europy m.in. przez Serbię, Putin oświadczył, że Rosja nie będzie budować projektu w pojedynkę. "South Stream nie może być realizowany tylko przy wsparciu jednej strony. To jak z miłością: można być szczęśliwym tylko, gdy dwie osoby uczestniczą w tym niezwykłym procesie" - zaznaczył.
Komisja Europejska zgłasza poważne zastrzeżenia do tego projektu. W grudniu 2013 roku KE zaleciła Bułgarii, Węgrom, Grecji, Słowenii, Chorwacji i Austrii renegocjację porozumień międzyrządowych z Rosją w sprawie South Streamu, gdyż w jej ocenie są one sprzeczne z tzw. trzecim pakietem energetycznym UE. W opinii KE umowy te dają nadmierne prawa rosyjskiemu Gazpromowi, m.in. zarządzanie gazociągiem, wyłączny dostęp do niego czy ustalanie taryf przesyłowych.
Skomentuj artykuł