Środowisko LGBT odpowiada na głośny list o wychowaniu dzieci
Wczoraj opublikowaliśmy głośny list wychowanej przez lesbijki Heather Barwick. Ta apeluje do środowisk LGBT pisząc: wasze dzieci cierpią! Jej stanowisko spotkało się z odpowiedzią, którą na łamach HuffingtonPost Gay Voice wyraziła Sidney Switzer, również wychowana przez parę dwóch kobiet.
W związku z poruszeniem tematu i publikacją pierwszego listu (treść tutaj), czujemy się w obowiązku pokazać przetłumaczoną treść odpowiedzi. Poniżej pełny materiał:
Drog Heather Berwick, nie wiń środowisk LGBT
Środowiska LGBT, ja też jestem Waszą córką.
Moje mamy wychowały mnie od urodzenia. Jedynym tatą jakiego miałam, był dawca spermy, który pozostał anonimowy. Zostałam wychowana we wspaniałej rodzinie. Jedyna ignorancja, z którą się zmierzyłam, była od tych, którzy uważali, że ojciec jest konieczny w wychowaniu dziecka. Pracowałam latami edukując środowiska gejowskie i nie tylko o tym, że struktura mojej rodziny jest tak samo dobra dla wychowania dzieci, jak każda inna. Dlatego czuję potrzebę by odpowiedzieć Heather Barwick, córki dwóch lesbijek, która wierzy, że struktura jej rodziny (mojej rodziny) była szkodliwa dla jej wychowania.
W jej artykule w "The Federalist", Heather wyjaśnia, że jej mama zostawiła tatę, gdy ona miała 3 lata. Nie tylko otwarcie przyznaje, że jej tata "nie był świetnym gościem", ale mówi, że opuścił ją po rozwodzie i że nowa partnerka jej matki nie wypełniła miejsca po ojcu.
Na początku chcę powiedzieć, że jej uczucia odnośnie jej ojca są uzasadnione. Jednakże nie wspierają argumentu, że potrzebowała ojca w swoim wychowaniu. Jak wiele dzieci rozwiedzionych rodziców, nie czuła by nowa osoba zastępująca jej byłego rodzica była odpowiednia. Bez względu na płeć nie czułaby, że nowa osoba umawiająca się z jej matką, byłaby tym czego potrzebowała. To kogo potrzebowała nie był tata, ale jej tata.
Jeśli chodzi o matkę Heather zgadzam się, że popełniła błąd nie biorąc pod uwagę uczuć swojej córki. Ale to nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną. Heather była otoczona ludźmi nienawidzącymi mężczyzn (negative man haters). Miała także matkę, która nie pozwoliła jej odczuć, że mogłaby porozmawiać o swoich uczuciach. Gdyby jej matka była heteroseksualna i zachowywała się w ten sposób, byłoby to tak samo dla niej szkodliwe. Środowisko, w którym umieściła ją jej matka, ludzie i nastawienia, na które ją naraziła, i niepowodzenie w uznaniu jej potrzeb są najprawdopodobniej przyczyną szkody, która ją dotknęła.
W wieku 12 lat przyłączyłam się do drużyny softballowej. Mając doświadczenie nienawistnych komentarzy w poprzedniej drużynie, zapytałam się mam, czy nie byłoby dobrze nie ujawniać się z ich orientacją. Pomimo, że już od 20 lat otwarcie mówiły, że są lesbijkami, całym sercem mnie wspierały i dały mi czas bym i ja mogła otwarcie o tym mówić. Przyznały lata później, że wtedy dotknęło je to, że chciałam to ukryć, ale wiedziały, że one też miały czas by same się ujawnić, więc mi powinno się udzielić tego samego przywileju. Słuchały o poczuciu niepewności swojej córki, mającej rodziców homoseksualnych, i wspierały mnie. Nie minęło dużo czasu, gdy nabrałam pewności siebie i przestały mnie martwić negatywne komentarze. Potrzebowałam po prostu trochę czasu i rodziców pełnych zrozumienia.
Gdy matka Heather i jej partnerka dały jej odczuć, że jej uczucia były niewłaściwie i nie miała prawa głosu, nie był to okres słabego homoseksualnego rodzicielstwa. Był to okres słabego rodzicielstwa.
Rodzice, zarówno homo jak i heteroseksualni, czasem kiepsko wychowują. Dzieci, które mają heteroseksualnych rodziców, mogą mieć poczucie, że ich rodzice ich nie słuchają. Mogą nawet mieć rodziców, którzy są obraźliwi. Heather miała doświadczenie nieprzyjemnego rozwodu, taty, który ją zostawił, i mniej niż odpowiedniego rodzicielstwa, które w tym wypadku było dziełem dwóch kobiet. Teraz widzi wspaniałego rodzica w swoim mężu i zakłada, że jego wspaniałe rodzicielstwo może mieć przyczynę w tym, że jest on mężczyzną.
Heather, możesz patrzeć na swoją ukochaną rodzinę i myśleć, że twój mąż jest wspaniałym ojcem i jestem pewna, że nim jest. To nie znaczy, że możesz odrzucać strukturę rodziny, w której się wychowałam, z powodu braków w tej, w której ty zostałaś wychowana. Jest mnóstwo dysfunkcyjnych rodzin prowadzonych przez matkę i ojca i jest mnóstwo wspaniałych rodzin prowadzonych przez samotnych rodziców, dziadków, rodziców homoseksualnych, etc.
Ja nie mam żadnej pustki, którą mogłabym wypełnić. Mam to szczęście mieć dwoje wspaniałych rodziców, którzy mnie kochają. Nie "potrzebuję rozpaczliwie ojca", bo mój mnie nie zostawił. Moi rodzice wspierali i otaczali mnie wspaniałą wspólnotą LGBT jak i heteroseksualistami, którzy byli i są dobrymi wzorcami. W moim środowisku nie było ludzi nienawidzących mężczyzn. Moi rodzice słuchają moich trosk i robią wszystko by mi pomóc. Mam dwoje wspaniałych rodziców, którzy nauczyli mnie o ignorantach trzymających znaki "Bóg nienawidzi pedałów" i nie pozwolili mi się tym przejmować, bo zostałam nauczona, że ci ludzie byli ograniczeni, prostaccy, pełni nienawiści i w żaden sposób niewarci moich łez. Byłam zachęcona do tego, by być cierpliwą i wykształconą, ale nie do tego, by się nimi przejmować. Mam dwoje rodziców, którzy wychowali moich dwóch braci i mnie jako niezależnych intelektualnie, jako ludzi którzy mają swoje zdanie.
Dlatego proszę, Heather, w odniesieniu do twojego mniej-niż-odpowiedniego wychowania, nie zagrywaj "kartą geja". Twoi rodzice może Cię nie wspierali, ale nie obwiniaj za to mojej rodziny, czy też każdej innej struktury rodzinnej LGBT. To, żeTwoja rodzina była dysfunkcyjna nie miało nic wspólnego z tym, że Twoja matka była lesbijką. Miało natomiast wiele wspólnego z posiadaniem ojca, matki i macochy, którzy zawiedli Cię jako Twoi rodzice w ten czy inny sposób.
Masz rację, że są trudne tematy, o których trzeba rozmawiać. Rozwód to trudny temat. Rodzic, który Ciebie zostawił, to trudny temat. Bycie otoczoną negatywnymi wzorcami to trudny temat. Jako młoda dziewczyna byłaś opuszczona i wychowana w negatywnym, nienawidzącym mężczyzn środowisku, gdzie czułaś, że nie masz głosu, ale to nie daje Ci prawa do przekreślania środowisk gejowskich jako całości.
Mów jak Twoi rodzice źle Cię wychowywali ile tylko chcesz, ale nie stawiaj ogólnego stwierdzenia o homoseksualnym rodzicielstwie, z tego powodu, że Twoja rodzina jest dysfunkcyjna, a mała dziewczynka w Tobie jest zraniona.
Oryginalna treść listu: http://www.huffingtonpost.com/sidney-switzer/dear-heather-barwick-dont_b_6903252.html
Tłumaczenie: DEON.pl
Skomentuj artykuł