Stan wyjątkowy na Haiti. Zagrożenie epidemią
Rząd Haiti wprowadził w niedzielę stan wyjątkowy, który obowiązywać ma do końca stycznia, oraz miesięczną żałobę narodową po tragicznym trzęsieniu ziemi z ubiegłego wtorku, które pochłonęło najprawdopodobniej kilkaset tysięcy ofiar śmiertelnych.
W poniedziałek ma przybyć na Haiti specjalny wysłannik ONZ do tego kraju, były prezydent USA Bill Clinton aby – jak oświadczył – zbadać i koordynować na miejscu pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi, tak aby była najbardziej skuteczna. Clinton przyleci specjalnym samolotem, na którego pokładzie znajdzie się duża ilość artykułów pierwszej potrzeby, takich jak woda pitna, żywność, leki i generatory energii elektrycznej.
Prezydent USA Barack Obama zwrócił się w sobotę do dwóch byłych prezydentów – George'a W. Busha i Billa Clintona – o koordynację akcji zbierania funduszy na pomoc dla Haiti.
W poniedziałek rząd Haiti ma otworzyć 280 ośrodków rozdziału pomocy humanitarnej w stolicy i sześciu największych miastach. Przy ośrodkach, organizowanych w budynkach publicznych i kościołach, mają się znaleźć tymczasowe schronienia dla bezdomnych.
Również w poniedziałek w rejonie Haiti ma znaleźć się 12.500 żołnierzy amerykańskich, którzy będą zabezpieczać proces rozdziału pomocy. Prezydent Obama zarządził w niedzielę mobilizację rezerwistów w celu wsparcia tej misji.
W Port-au-Prince wciąż panuje chaos i dochodzi do aktów grabieży i rozbojów. W niedzielę policja otworzyła ogień do złodziei plądrujących ruiny zabijając przynajmniej jednego z nich.
Z każdym dniem w stolicy wzrasta niebezpieczeństwo wybuchu epidemii z braku wody i podstawowej infrastruktury sanitarnej. Bezdomni koczują na rozległych Polach Marsowych, w tym bezpośrednio przed zniszczonym pałacem prezydenckim. Cały teren przekształcił się w olbrzymi obóz uchodźców.
Jeszcze gorsza sytuacja panuje poza stolicą, jak np. w mieście Leogane, które znajdowało się najbliżej epicentrum trzęsienia ziemi. Według informacji ONZ, 90 proc. budynków legło tam w gruzach.
Skomentuj artykuł