Tunezja: ponad 200 aresztowanych i dziesiątki rannych w zamieszkach
(fot. YouTube.com / FRANCE 24 English)
PAP / mp
Ponad 200 ludzi aresztowano podczas zamieszek, do których doszło w wielu tunezyjskich miastach; kilkadziesiąt osób odniosło rany - poinformowało w środę rano MSW Tunezji po drugiej nocy protestów przeciwko rządowej polityce oszczędności.
Resort spraw wewnętrznych poinformował, że w rezultacie zamieszek w całym kraju rannych zostało 49 policjantów.
We wtorek wieczorem i w nocy na środę na ulice wielu tunezyjskich miast wysłano dodatkowe oddziały policji i wojska, m.in. w leżącej 30 km na zachód od Tunisu Teburbie, gdzie setki młodych demonstrowały po pogrzebie mężczyzny, który zginął w czasie zamieszek poprzedniej nocy.
45-letni mężczyzna nazywany jest przez demonstrantów męczennikiem, choć wyniki sekcji zwłok nie zostały dotychczas publicznie przedstawione. Szef MSW zaprzeczył, by mężczyzna został zabity przez policjantów.
Do wielu incydentów doszło także w Al-Kasrajn i Kafsie, w środkowej części Tunezji.
W środę koktajlami Mołotowa obrzucono żydowską szkołę na znanej wśród turystów wyspie Dżerba. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, jednak budynek szkoły został poważniej uszkodzony.
Reuters podaje, że na Dżerbie nie ma protestów, ale lokalni przestępcy skorzystali z faktu, że było tam mniej policjantów, którzy byli zajęci opanowywaniem sytuacji w pozostałej części kraju.
Trwające w Tunezji protesty są kontynuacją pokojowych, niewielkich zgromadzeń, które od 1 stycznia organizowane są w całym kraju przeciwko wprowadzonej przez władze podwyżce cen, bezrobociu, inflacji i środkom oszczędnościowym.
1 stycznia w Tunezji, gdzie od jaśminowej rewolucji w grudniu 2010 roku rozpoczęła się arabska wiosna, podniesiono ceny oleju napędowego i niektórych produktów, a także podatki od samochodów, połączeń telefonicznych, internetu czy zakwaterowania hotelowego. Jest to część środków oszczędnościowych uzgodnionych z zagranicznymi wierzycielami.
Tunezja jest postrzegana na Zachodzie jako jedyny kraj Bliskiego Wschodu i Maghrebu, w którym arabska wiosna odniosła sukces. Kraj ten jednak zmaga się z coraz poważniejszymi problemami gospodarczymi.
Tunezyjska gospodarka jest pogrążona w kryzysie od 2011 roku, gdy w wyniku rewolty doszło do zmiany władzy. Sytuacja pogorszyła się w 2015 roku, kiedy dwa zamachy uderzyły w branżę turystyczną, która stanowi 8 proc. PKB kraju.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł