WikiLeaks zaczyna brakować pieniędzy
Demaskatorskiemu portalowi internetowemu WikiLeaks zaczyna brakować pieniędzy. Na bieżące wydatki na kontach pozostało już tylko 100 tys. euro, które - jeżeli nie napłyną nowe fundusze - zostaną wydane w ciągu kilku miesięcy - poinformował portal.
WikiLeaks oszacował swoje aktualne potrzeby na 1 mln euro - podała w środę agencja dpa. Działalność portalu finansowana jest głównie z datków, gromadzonych za pośrednictwem niemieckiej Fundacji im. Wau-Holland.
Z opublikowanego przez organizację raportu wynika, że fundusze napływają bardzo nieregularnie, a liczba wpłat spada. WikiLeaks zarzuca towarzystwom kart kredytowych Visa i MasterCard, że zawieszając w 2010 roku przelewy na konta portalu pozbawiły go ponad 20 mln dolarów.
Aby obejść blokadę, francuski Fundusz Obrony Neutralności Sieci (FDNN) zaoferował przekazywanie pieniędzy za pomocą formularza internetowego. WikiLeaks zaapelował do darczyńców o korzystanie z tej możliwości, "dopóki VISA i MasterCard nie spróbują zablokować tej drogi".
WikiLeaks opublikował od końca 2010 roku ok. 250 tys. depesz amerykańskich dyplomatów do Departamentu Stanu odsłaniających kulisy polityki zagranicznej Waszyngtonu. Wcześniej portal ujawnił tajne materiały odnoszące się do wojny w Afganistanie i Iraku.
Twórca WikiLeaks Julian Assange schronił się w czerwcu w londyńskiej ambasadzie Ekwadoru, prosząc o azyl w tym kraju, próbując uniknąć deportacji do Szwecji, gdzie jest podejrzany o przestępstwa na tle seksualnym. Australijczyk obawia się, że w przypadku wydania go Szwedom może następnie trafić w ręce Amerykanów, gdzie może zostać postawiony przed sądem.
Skomentuj artykuł