"Więź"
Tym razem na warsztat wzięliśmy współczesną sztukę. Czego dzisiaj szuka sztuka? A może już niczego nie szuka i wcale nie chce znaleźć? Do czego służy sztuka? Czy prowadzi nas „na skraj wielkiej czarnej metafizycznej dziury”, jak twierdził Jerzy Nowosielski? Czy we współczesnej literaturze, teatrze i kinie wybrzmiewa pytanie o sens?
Tym razem na warsztat wzięliśmy współczesną sztukę. Czego dzisiaj szuka sztuka? A może już niczego nie szuka i wcale nie chce znaleźć? Do czego służy sztuka? Czy prowadzi nas „na skraj wielkiej czarnej metafizycznej dziury”, jak twierdził Jerzy Nowosielski? Czy we współczesnej literaturze, teatrze i kinie wybrzmiewa pytanie o sens?
Ocena „Tygodnika Powszechnego” za rok 1963 (od nr 1 do 50). Dokument Wydziału Administracyjnego KC PZPR. Poufne. Egz. Nr 5
Ocena „Tygodnika Powszechnego” za rok 1963 (od nr 1 do 50). Dokument Wydziału Administracyjnego KC PZPR. Poufne. Egz. Nr 5
Ks. Andrzej Luter / "Więź"
Pogrzeb abp. Józefa Życińskiego przejdzie do historii, nie tylko ze względu na dziesiątki tysięcy ludzi w nim uczestniczących. Oto kondukt żałobny z kościoła Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego do katedry lubelskiej prowadzili ksiądz i rabin: lubelski biskup pomocniczy Mieczysław Cisło i naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Szli przez centrum Lublina: Alejami Racławickimi i Krakowskim Przedmieściem.
Pogrzeb abp. Józefa Życińskiego przejdzie do historii, nie tylko ze względu na dziesiątki tysięcy ludzi w nim uczestniczących. Oto kondukt żałobny z kościoła Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego do katedry lubelskiej prowadzili ksiądz i rabin: lubelski biskup pomocniczy Mieczysław Cisło i naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Szli przez centrum Lublina: Alejami Racławickimi i Krakowskim Przedmieściem.
Zbigniew Nosowski i Konrad Sawicki / "Wieź"
To ważna konkluzja tej rozmowy. Nie ma wojny polsko-polskiej, a jest normalny spór. Byleby tylko ten spór nie stawał się celem samym w sobie. Bo to nie spór jest istotą demokracji, lecz szukanie wspólnego dobra. Spór jest tylko narzędziem, metodą, środkiem, a nie celem.
To ważna konkluzja tej rozmowy. Nie ma wojny polsko-polskiej, a jest normalny spór. Byleby tylko ten spór nie stawał się celem samym w sobie. Bo to nie spór jest istotą demokracji, lecz szukanie wspólnego dobra. Spór jest tylko narzędziem, metodą, środkiem, a nie celem.
Pamiętam, że sir David Attenborough twierdził, że rośliny czują, przewidują, planują i ruszają się, a jednak jestem zaskoczona. Opowiadam córce, jak tetrastigma droczy się ze mną. Śmieję się, że ja wiem lepiej, czego jej trzeba, a ona woli po swojemu. Córka patrzy na mnie i stwierdza: "Mamo, to zupełnie jak człowiek z Panem Bogiem".
Pamiętam, że sir David Attenborough twierdził, że rośliny czują, przewidują, planują i ruszają się, a jednak jestem zaskoczona. Opowiadam córce, jak tetrastigma droczy się ze mną. Śmieję się, że ja wiem lepiej, czego jej trzeba, a ona woli po swojemu. Córka patrzy na mnie i stwierdza: "Mamo, to zupełnie jak człowiek z Panem Bogiem".
„Ludzie Boga” Xaviera Beauvois to film absolutnie wyjątkowy. Bardzo mocny, a jednocześnie skromny. To dziejąca się współcześnie opowieść o męczeństwie.
„Ludzie Boga” Xaviera Beauvois to film absolutnie wyjątkowy. Bardzo mocny, a jednocześnie skromny. To dziejąca się współcześnie opowieść o męczeństwie.
Stanowcze domaganie się przez wielu polityków i publicystów poszanowania zasady świeckości państwa to jedna z konsekwencji lipcowo-sierpniowych sporów i demonstracji Polaków pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Cóż to jednak znaczy: państwo świeckie?
Stanowcze domaganie się przez wielu polityków i publicystów poszanowania zasady świeckości państwa to jedna z konsekwencji lipcowo-sierpniowych sporów i demonstracji Polaków pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Cóż to jednak znaczy: państwo świeckie?
Tego wyznania nie składam po raz pierwszy: mimo upływu lat towarzyszą mi ciągle niektóre książki z dzieciństwa. Należy do nich między innymi Zima Muminków Tove Jansson. Opowiada o tym, „co nie zdarzyło się nigdy, odkąd pierwszy troll z rodziny Muminków zapadł w sen zimowy” (trwający, jak się dowiadujemy, od października do kwietnia), a mianowicie: „Muminek obudził się i nie mógł już zasnąć”.
Tego wyznania nie składam po raz pierwszy: mimo upływu lat towarzyszą mi ciągle niektóre książki z dzieciństwa. Należy do nich między innymi Zima Muminków Tove Jansson. Opowiada o tym, „co nie zdarzyło się nigdy, odkąd pierwszy troll z rodziny Muminków zapadł w sen zimowy” (trwający, jak się dowiadujemy, od października do kwietnia), a mianowicie: „Muminek obudził się i nie mógł już zasnąć”.
Spór o Kościół, czyli o przestrzeń publiczną. „To jest mój dom, moja prywatność. To są moje przekonania. I kapliczka. Za nami jest ulica – to, co publiczne. A oddziela to wszystko płot. W Polsce bardzo często brakuje tego płotu” – konstatowała w jednym ze spotów telewizyjnych znana pisarka i działaczka feministyczna. „Religia jest jak seks: sprawą prywatną, a nie państwową” – przekonywała znana profesor filozofii. Znany polityk z Lublina grzmiał natomiast, że po 10 kwietnia 2010 r. Kościół katolicki zawładnął przestrzenią publiczną, dlatego należy zakazać udziału księży w uroczystościach państwowych.
Spór o Kościół, czyli o przestrzeń publiczną. „To jest mój dom, moja prywatność. To są moje przekonania. I kapliczka. Za nami jest ulica – to, co publiczne. A oddziela to wszystko płot. W Polsce bardzo często brakuje tego płotu” – konstatowała w jednym ze spotów telewizyjnych znana pisarka i działaczka feministyczna. „Religia jest jak seks: sprawą prywatną, a nie państwową” – przekonywała znana profesor filozofii. Znany polityk z Lublina grzmiał natomiast, że po 10 kwietnia 2010 r. Kościół katolicki zawładnął przestrzenią publiczną, dlatego należy zakazać udziału księży w uroczystościach państwowych.
Książkę* ks. Andrzeja Draguły czytałem podczas wakacyjnego wypoczynku, w miejscach raczej nieprzywykłych do obecności dysertacji naukowych, tym bardziej tej – trzeba wiedzieć – teologicznej rozprawy habilitacyjnej. W miejscach tych – namioty, las, jezioro, Kaszuby – problematyka dzieła zielonogórskiego księdza cieszyła się wielkim, wręcz ogromnym zainteresowaniem moich znajomych i przyjaciół, teologicznych laików. Już sam tytuł – Eucharystia zmediatyzowana – prowokował wiele pytań.
Książkę* ks. Andrzeja Draguły czytałem podczas wakacyjnego wypoczynku, w miejscach raczej nieprzywykłych do obecności dysertacji naukowych, tym bardziej tej – trzeba wiedzieć – teologicznej rozprawy habilitacyjnej. W miejscach tych – namioty, las, jezioro, Kaszuby – problematyka dzieła zielonogórskiego księdza cieszyła się wielkim, wręcz ogromnym zainteresowaniem moich znajomych i przyjaciół, teologicznych laików. Już sam tytuł – Eucharystia zmediatyzowana – prowokował wiele pytań.
Dramatyzm dzisiejszej sytuacji Kościoła w Polsce polega na tym, że – zachowując wciąż duże wpływy polityczne i kulturowe – przestaje on być, jako aksjologiczny punkt odniesienia, niekwestionowaną oczywistością dla Polaków i wydaje się tracić zdolność wyznaczania wspólnej przestrzeni sensu dla coraz bardziej pluralistycznego polskiego społeczeństwa.
Dramatyzm dzisiejszej sytuacji Kościoła w Polsce polega na tym, że – zachowując wciąż duże wpływy polityczne i kulturowe – przestaje on być, jako aksjologiczny punkt odniesienia, niekwestionowaną oczywistością dla Polaków i wydaje się tracić zdolność wyznaczania wspólnej przestrzeni sensu dla coraz bardziej pluralistycznego polskiego społeczeństwa.
Po skończonej pracy okazało się, że efekt był wręcz sensacyjny. Świeżość, jaka wyłoniła się z obrazu, można porównać z przetarciem brudnej szyby i zajrzeniem do wnętrza tego filmu – tak operator Witold Sobociński opisuje swoje wrażenia po zakończonej cyfrowej rekonstrukcji Sanatorium pod klepsydrą. Te entuzjastyczne słowa oraz łzy, które miał w oczach po premierze odnowionego filmu, nie byłyby możliwe bez zaangażowania wielu ludzi skupionych wokół projektu KinoRP.
Po skończonej pracy okazało się, że efekt był wręcz sensacyjny. Świeżość, jaka wyłoniła się z obrazu, można porównać z przetarciem brudnej szyby i zajrzeniem do wnętrza tego filmu – tak operator Witold Sobociński opisuje swoje wrażenia po zakończonej cyfrowej rekonstrukcji Sanatorium pod klepsydrą. Te entuzjastyczne słowa oraz łzy, które miał w oczach po premierze odnowionego filmu, nie byłyby możliwe bez zaangażowania wielu ludzi skupionych wokół projektu KinoRP.
Trudno wyobrazić sobie osobę, dla której samotność nie oznacza bardzo konkretnego doświadczenia, kogoś, kto nigdy jej nie zaznał. Samotność ma jednak wiele twarzy. Dla jednych oznacza czas przepełniony ciszą, wewnętrznym pokojem, twórczymi myślami i odpoczynkiem – jest ostatecznie tym, za czym się tęskni i do czego chce się powracać. Innym kojarzy się ze smutkiem, wręcz cierpieniem, bolesną izolacją czy tęsknotą za kimś, kto nie przychodzi. Od takiego doświadczenia najlepiej uciec.
Trudno wyobrazić sobie osobę, dla której samotność nie oznacza bardzo konkretnego doświadczenia, kogoś, kto nigdy jej nie zaznał. Samotność ma jednak wiele twarzy. Dla jednych oznacza czas przepełniony ciszą, wewnętrznym pokojem, twórczymi myślami i odpoczynkiem – jest ostatecznie tym, za czym się tęskni i do czego chce się powracać. Innym kojarzy się ze smutkiem, wręcz cierpieniem, bolesną izolacją czy tęsknotą za kimś, kto nie przychodzi. Od takiego doświadczenia najlepiej uciec.
Blok główny najnowszego numeru WIĘZI powinien zainteresować nie tylko tych, którzy pomimo rozczarowań polskim Kościołem nadal w nim trwają, ale również i tych, którzy patrząc na ten Kościół z zewnątrz, dziwią się swoim wierzącym bliskim i znajomym, że jeszcze Kościoła nie porzucili.
Blok główny najnowszego numeru WIĘZI powinien zainteresować nie tylko tych, którzy pomimo rozczarowań polskim Kościołem nadal w nim trwają, ale również i tych, którzy patrząc na ten Kościół z zewnątrz, dziwią się swoim wierzącym bliskim i znajomym, że jeszcze Kościoła nie porzucili.
Czy Lech Kaczyński był wielkim prezydentem? Socjologia nie zadaje sobie takich pytań. Nie ma ogólnie przyjętych miar tej wielkości, zwłaszcza takich, których można byłoby użyć już za życia lub tuż po śmierci prezydentów.
Czy Lech Kaczyński był wielkim prezydentem? Socjologia nie zadaje sobie takich pytań. Nie ma ogólnie przyjętych miar tej wielkości, zwłaszcza takich, których można byłoby użyć już za życia lub tuż po śmierci prezydentów.
Z Cezarym Żechowskim, psychiatrą i psychoterapeutą, rozmawiają Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś
Z Cezarym Żechowskim, psychiatrą i psychoterapeutą, rozmawiają Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś
Nie ufajmy twierdzeniu, że sztukę znajduje się tylko w wielkomiejskich muzeach, centrach czy galeriach, i że tam kontakt z nią daje najwięcej. Może jest odwrotnie: małe miejsca potęgują jej działanie? Jerzy Waldorff zwykł mawiać, że najcenniejsze manifestacje sztuki rodzi pojedyncza inicjatywa, a nie statuty i instytucje.
Nie ufajmy twierdzeniu, że sztukę znajduje się tylko w wielkomiejskich muzeach, centrach czy galeriach, i że tam kontakt z nią daje najwięcej. Może jest odwrotnie: małe miejsca potęgują jej działanie? Jerzy Waldorff zwykł mawiać, że najcenniejsze manifestacje sztuki rodzi pojedyncza inicjatywa, a nie statuty i instytucje.
Przywództwo jest już od wielu lat bardzo gorącym tematem nie tylko w naukach politycznych, społecznych i biznesie, ale także w edukacji i naukach o wychowaniu. Najlepsze uniwersytety świata – takie jak Stanford czy Harvard – definiują umiejętności przywódcze i zdolność pociągania za sobą innych ludzi jako absolutnie kluczowe elementy przyszłej kariery swoich absolwentów.
Przywództwo jest już od wielu lat bardzo gorącym tematem nie tylko w naukach politycznych, społecznych i biznesie, ale także w edukacji i naukach o wychowaniu. Najlepsze uniwersytety świata – takie jak Stanford czy Harvard – definiują umiejętności przywódcze i zdolność pociągania za sobą innych ludzi jako absolutnie kluczowe elementy przyszłej kariery swoich absolwentów.
W codzienności teatralnej, na ogół przaśnej i gnuśnej, zdarzają się też święta. Należą do nich festiwale, oczywiście nie wszystkie.
W codzienności teatralnej, na ogół przaśnej i gnuśnej, zdarzają się też święta. Należą do nich festiwale, oczywiście nie wszystkie.
Ksiądz Józef Tischner zmarł przeszło 10 lat temu. Jednym wydaje się, jakby w ogóle nigdy go nie było, a jego książki są reliktem przeszłości promowanym przez pewną grupę, której był oddany. Innym wydaje się, że było to zaledwie wczoraj albo że w ogóle się to nie stało...
Ksiądz Józef Tischner zmarł przeszło 10 lat temu. Jednym wydaje się, jakby w ogóle nigdy go nie było, a jego książki są reliktem przeszłości promowanym przez pewną grupę, której był oddany. Innym wydaje się, że było to zaledwie wczoraj albo że w ogóle się to nie stało...
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}