W najnowszym numerze WIĘŹ zajmuje się problemem aktywności w życiu społecznym chrześcijan. Wierzący jest równy czynnemu obywatelowi, przecież „dojrzała wiara nie może bowiem ograniczać się do prywatności”, jak napisał we wstępie redaktor naczelny Zbigniew Nosowski.
W najnowszym numerze WIĘŹ zajmuje się problemem aktywności w życiu społecznym chrześcijan. Wierzący jest równy czynnemu obywatelowi, przecież „dojrzała wiara nie może bowiem ograniczać się do prywatności”, jak napisał we wstępie redaktor naczelny Zbigniew Nosowski.
Ten tekst mógłby być najkrótszym artykułem w mojej karierze akademickiej. Mógłbym go rozpocząć i zarazem zakończyć jednym zdaniem: Piłsudski praktycznie nie funkcjonuje w ukraińskiej pamięci historycznej.
Ten tekst mógłby być najkrótszym artykułem w mojej karierze akademickiej. Mógłbym go rozpocząć i zarazem zakończyć jednym zdaniem: Piłsudski praktycznie nie funkcjonuje w ukraińskiej pamięci historycznej.
Najnowszy numer WIĘZI ukazuje się w 75 rocznicę śmierci JózefaPiłsudskiego.Autorzy tego numeru próbują opisać i zrozumieć fenomen popularności Marszałka. Wciąż bowiem znajduje się on w czołówce polskich autorytetów.
Najnowszy numer WIĘZI ukazuje się w 75 rocznicę śmierci JózefaPiłsudskiego.Autorzy tego numeru próbują opisać i zrozumieć fenomen popularności Marszałka. Wciąż bowiem znajduje się on w czołówce polskich autorytetów.
Pierwszą reakcją było niedowierzanie. Przecież to niemożliwe, żeby runął na ziemię samolot, którym do Katynia leciał prezydent RP…
Pierwszą reakcją było niedowierzanie. Przecież to niemożliwe, żeby runął na ziemię samolot, którym do Katynia leciał prezydent RP…
Z całych sił chciałabym, żeby ten film zobaczyło jak najwięcej osób – Ja też! to kino piękne, mądre i ważne.
Z całych sił chciałabym, żeby ten film zobaczyło jak najwięcej osób – Ja też! to kino piękne, mądre i ważne.
Obejmując urząd po Janie Pawle II, Benedykt XVI nie miał przed sobą łatwego zadania w dziedzinie relacji ze światem islamu. Jego poprzednik, w myśl idei II Soboru Watykańskiego, nadał im zupełnie nowy wymiar, spotykając się wielokrotnie z muzułmanami, przemawiając do nich. Przede wszystkim jednak zapadła w pamięć jego wizyta w meczecie Omajjadów w Damaszku w 2001 r., pierwsza w historii wizyta papieża w domu modlitwy muzułmanów. Po śmierci Jana Pawła II także muzułmanie wyrażali swój żal i mówili, że odszedł Abuna (dosł. „nasz ojciec” – arabski termin, którym określa się księży).
Obejmując urząd po Janie Pawle II, Benedykt XVI nie miał przed sobą łatwego zadania w dziedzinie relacji ze światem islamu. Jego poprzednik, w myśl idei II Soboru Watykańskiego, nadał im zupełnie nowy wymiar, spotykając się wielokrotnie z muzułmanami, przemawiając do nich. Przede wszystkim jednak zapadła w pamięć jego wizyta w meczecie Omajjadów w Damaszku w 2001 r., pierwsza w historii wizyta papieża w domu modlitwy muzułmanów. Po śmierci Jana Pawła II także muzułmanie wyrażali swój żal i mówili, że odszedł Abuna (dosł. „nasz ojciec” – arabski termin, którym określa się księży).
Jakie są podobieństwa i różnice w nauczaniu Jana Pawła II i Benedykta XVI na temat małżeństwa, miłości i seksualności? Opierając się na dwóch encyklikach, można dojść do kilku ciekawych wniosków.
Jakie są podobieństwa i różnice w nauczaniu Jana Pawła II i Benedykta XVI na temat małżeństwa, miłości i seksualności? Opierając się na dwóch encyklikach, można dojść do kilku ciekawych wniosków.
Nie trzeba mieć wykształcenia historycznego, by docenić pracę, jaką wykonali Barbara Engelking i Dariusz Libionka przygotowując to monumentalne opracowanie. Przedzierając się przez stosy zapisków rekonstruują niejedną biografię, dopowiadają fakty nieznane, przeprowadzają prywatne śledztwa tropiąc życiorysy ludzi, którzy wtedy znaleźli się w stolicy przenikniętej ideą buntu i pragnieniem zemsty.
Nie trzeba mieć wykształcenia historycznego, by docenić pracę, jaką wykonali Barbara Engelking i Dariusz Libionka przygotowując to monumentalne opracowanie. Przedzierając się przez stosy zapisków rekonstruują niejedną biografię, dopowiadają fakty nieznane, przeprowadzają prywatne śledztwa tropiąc życiorysy ludzi, którzy wtedy znaleźli się w stolicy przenikniętej ideą buntu i pragnieniem zemsty.
Pięć lat z Benedyktem to wystarczająco dużo czasu, aby stał się w niewymuszony sposób „naszym papieżem” – pisze Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny WIĘZI, we wprowadzeniu do kwietniowego numeru pisma. Wielu z nas podziwia precyzję i głębię myśli Benedykta XVI. Wielu tęskni jednak za bardziej duszpasterskim stylem jego poprzednika. Teologowie i publicyści z Laboratorium WIĘZI przedstawiają własne spojrzenie na myśl obecnego papieża. Większości autorów przyświecało pytanie: czy Benedykt XVI rzeczywiście – jak niekiedy się sugeruje – jest papieżem konserwatystą? A może wręcz papieżem konserwatystów?
Pięć lat z Benedyktem to wystarczająco dużo czasu, aby stał się w niewymuszony sposób „naszym papieżem” – pisze Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny WIĘZI, we wprowadzeniu do kwietniowego numeru pisma. Wielu z nas podziwia precyzję i głębię myśli Benedykta XVI. Wielu tęskni jednak za bardziej duszpasterskim stylem jego poprzednika. Teologowie i publicyści z Laboratorium WIĘZI przedstawiają własne spojrzenie na myśl obecnego papieża. Większości autorów przyświecało pytanie: czy Benedykt XVI rzeczywiście – jak niekiedy się sugeruje – jest papieżem konserwatystą? A może wręcz papieżem konserwatystów?
Lutowo-marcowy numer WIĘZI z okładkowym hasłem: "Wszyscy chcą być ofiarami?" – przynosi opis bardzo ciekawego zjawiska społeczno-kulturowego, które nazwane jest rywalizacją cierpień. Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny WIĘZI, we wprowadzeniu do tematu pisze: „Dawniej świat dzielił się na pokonanych i zwycięzców, dziś coraz bardziej na sprawców i ofiary.Coraz częściej pomniki stawia się właśnie pokrzywdzonym, a nie bohaterom. Taka tendencja sama w sobie nie byłaby może zła, niebezpiecznym zjawiskiem jest jednak fakt pojawiania się coraz większej liczby osób, grup społecznych i narodów, które pragną być ofiarami niejako na przekór faktom”.
Lutowo-marcowy numer WIĘZI z okładkowym hasłem: "Wszyscy chcą być ofiarami?" – przynosi opis bardzo ciekawego zjawiska społeczno-kulturowego, które nazwane jest rywalizacją cierpień. Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny WIĘZI, we wprowadzeniu do tematu pisze: „Dawniej świat dzielił się na pokonanych i zwycięzców, dziś coraz bardziej na sprawców i ofiary.Coraz częściej pomniki stawia się właśnie pokrzywdzonym, a nie bohaterom. Taka tendencja sama w sobie nie byłaby może zła, niebezpiecznym zjawiskiem jest jednak fakt pojawiania się coraz większej liczby osób, grup społecznych i narodów, które pragną być ofiarami niejako na przekór faktom”.
Norbert Reck w rozmawie Martą Titaniec opowiada o swoich osobistych doświadczeniach z winą odziedziczoną po przodkach.
Norbert Reck w rozmawie Martą Titaniec opowiada o swoich osobistych doświadczeniach z winą odziedziczoną po przodkach.
Jerzy Sosnowski / "WIĘŹ" nr 2/3 2010
Dawno, dawno temu, za siedmioma morzami, była sobie kraina, którą rządził zły król. Zły król miał złych dworzan; źli dworzanie mieli złych urzędników. Źli urzędnicy mieli złych pomocników. Zło jednak, im dalej od złego króla, mieszało się coraz wyraźniej z dobrem i na samym końcu tego łańcucha żyli sobie po górach i lasach dobrzy ludzie, którzy na pytanie, kto ich gnębi, mówili krótko: „oni”. Kogo jednak ów zaimek obejmował, a kogo już całkiem nie – nie było dokładnie wiadomo. Z całą pewnością „onymi” był zły król z najbliższym otoczeniem. Ponadto za nadgraniczną rzeką, w gęstych chaszczach, siedział zły smok z kilkunastoma głowami i znacząco ział ogniem. Zły smok był spowinowacony ze złym królem, choć nikt już nie pamiętał, jak.
Dawno, dawno temu, za siedmioma morzami, była sobie kraina, którą rządził zły król. Zły król miał złych dworzan; źli dworzanie mieli złych urzędników. Źli urzędnicy mieli złych pomocników. Zło jednak, im dalej od złego króla, mieszało się coraz wyraźniej z dobrem i na samym końcu tego łańcucha żyli sobie po górach i lasach dobrzy ludzie, którzy na pytanie, kto ich gnębi, mówili krótko: „oni”. Kogo jednak ów zaimek obejmował, a kogo już całkiem nie – nie było dokładnie wiadomo. Z całą pewnością „onymi” był zły król z najbliższym otoczeniem. Ponadto za nadgraniczną rzeką, w gęstych chaszczach, siedział zły smok z kilkunastoma głowami i znacząco ział ogniem. Zły smok był spowinowacony ze złym królem, choć nikt już nie pamiętał, jak.
Wydana po raz pierwszy w 2007 roku (wydanie polskie miało miejsce dwa lata później) "Chata" Williama P. Younga szybko znalazła się na szczytach list bestsellerów (m. in. „New York Timesa”). W krótkim czasie książka zyskała wielką popularność wśród chrześcijan różnych wyznań, co zaniepokoiło niektórych duchownych i liderów religijnych. Oponenci wywodzący się ze środowisk konserwatywnych i fundamentalnych dopatrywali się w powieści poglądów zaprzeczających przesłaniu biblijnemu, niebezpiecznych herezji, synkretyzmu, w którym elementy tradycji hinduistycznej, New Age, przeplatają się z wątkami chrześcijańskimi oraz pop psychologią
Wydana po raz pierwszy w 2007 roku (wydanie polskie miało miejsce dwa lata później) "Chata" Williama P. Younga szybko znalazła się na szczytach list bestsellerów (m. in. „New York Timesa”). W krótkim czasie książka zyskała wielką popularność wśród chrześcijan różnych wyznań, co zaniepokoiło niektórych duchownych i liderów religijnych. Oponenci wywodzący się ze środowisk konserwatywnych i fundamentalnych dopatrywali się w powieści poglądów zaprzeczających przesłaniu biblijnemu, niebezpiecznych herezji, synkretyzmu, w którym elementy tradycji hinduistycznej, New Age, przeplatają się z wątkami chrześcijańskimi oraz pop psychologią
Styczniowy numer WIĘZI – z okładkowym hasłem: "Polskie katolicyzmy" – zaprasza do współtworzenia ideowej mapy katolicyzmu w Polsce. Redaktor naczelny warszawskiego miesięcznika pisze w editorialu: „Przez kilkanaście lat byłem przekonany, że próby ideowego określania się wewnątrz wspólnoty Kościoła katolickiego straciły sens. Wystarczało po prostu być katolikiem…
Styczniowy numer WIĘZI – z okładkowym hasłem: "Polskie katolicyzmy" – zaprasza do współtworzenia ideowej mapy katolicyzmu w Polsce. Redaktor naczelny warszawskiego miesięcznika pisze w editorialu: „Przez kilkanaście lat byłem przekonany, że próby ideowego określania się wewnątrz wspólnoty Kościoła katolickiego straciły sens. Wystarczało po prostu być katolikiem…
W Talmudzie, w traktacie Pirke Awot, czytamy: „Kto jest mędrcem? Ten, kto uczy się od każdego człowieka” - pisze rabin Michael Schudrich.
W Talmudzie, w traktacie Pirke Awot, czytamy: „Kto jest mędrcem? Ten, kto uczy się od każdego człowieka” - pisze rabin Michael Schudrich.
Wewnątrzkościelne różnice stanowisk, napięcia i konflikty nie są dla przeciętnego obserwatora zaskakujące, gdy dotyczą Kościołów w krajach Europy Zachodniej. Wielu wciąż jest jednak zdziwionych ich występowaniem w Polsce.
Wewnątrzkościelne różnice stanowisk, napięcia i konflikty nie są dla przeciętnego obserwatora zaskakujące, gdy dotyczą Kościołów w krajach Europy Zachodniej. Wielu wciąż jest jednak zdziwionych ich występowaniem w Polsce.
Po projekcji Lourdes nie mogłem dojść do siebie. Film austriackiej reżyserki, Jessiki Hausner, zachwycił również widzów festiwalu w Wenecji i wygrał ostatni Warszawski Festiwal Filmowy. Ktoś powiedział, że obraz ten „balansuje między krytycznym studium religijności a historią odkupienia”.
Po projekcji Lourdes nie mogłem dojść do siebie. Film austriackiej reżyserki, Jessiki Hausner, zachwycił również widzów festiwalu w Wenecji i wygrał ostatni Warszawski Festiwal Filmowy. Ktoś powiedział, że obraz ten „balansuje między krytycznym studium religijności a historią odkupienia”.
Małżeństwo: reaktywacja – hasło okładkowe listopadowo-grudniowego numeru WIĘZI – to śmiała teza w czasach, kiedy pięknie o małżeństwie mówią przede wszystkim przedstawiciele przemysłu ślubnego i środowiska homoseksualne. Tę właśnie tezę stawia jednak Laboratorium WIĘZI w swoim kolejnym raporcie. Interdyscyplinarna refleksja, jaką proponuje chrześcijański think tank skupiony wokół miesięcznika WIĘŹ, to próba szukania takiego języka, który pozwoli odkryć samą istotę tej zupełnie wyjątkowej wspólnoty, jaką jest małżeństwo.
Małżeństwo: reaktywacja – hasło okładkowe listopadowo-grudniowego numeru WIĘZI – to śmiała teza w czasach, kiedy pięknie o małżeństwie mówią przede wszystkim przedstawiciele przemysłu ślubnego i środowiska homoseksualne. Tę właśnie tezę stawia jednak Laboratorium WIĘZI w swoim kolejnym raporcie. Interdyscyplinarna refleksja, jaką proponuje chrześcijański think tank skupiony wokół miesięcznika WIĘŹ, to próba szukania takiego języka, który pozwoli odkryć samą istotę tej zupełnie wyjątkowej wspólnoty, jaką jest małżeństwo.
Niewiele jest dziedzin sztuki, w których polscy twórcy odnieśliby tak wielkie, uznawane w świecie sukcesy, jak jazz. Niestety historia polskiego jazzu jest zdumiewająco słabo udokumentowana. Także porządnej historii polskiego jazzu próżno szukać. I pewnie by tak zostało gdyby nie jedna osoba, która postanowiła temu JAZZOWI wystawić pomnik...
Niewiele jest dziedzin sztuki, w których polscy twórcy odnieśliby tak wielkie, uznawane w świecie sukcesy, jak jazz. Niestety historia polskiego jazzu jest zdumiewająco słabo udokumentowana. Także porządnej historii polskiego jazzu próżno szukać. I pewnie by tak zostało gdyby nie jedna osoba, która postanowiła temu JAZZOWI wystawić pomnik...
Ankieta jest jednym ze stałych elementów raportów Laboratorium WIĘZI. Ponieważ pytania dotyczyły tym razem małżeństwa, wśród odpowiadających są wyłącznie osoby żyjące w małżeństwie. Nie czyniliśmy żadnych zastrzeżeń, ale po prostu spontanicznie członkowie Zespołu Laboratorium, którzy są stanu wolnego, w tym celibatariusze i osoby zakonne, pozostawiły tu pierwszeństwo tym, którzy znają małżeństwo „od podszewki”.
Ankieta jest jednym ze stałych elementów raportów Laboratorium WIĘZI. Ponieważ pytania dotyczyły tym razem małżeństwa, wśród odpowiadających są wyłącznie osoby żyjące w małżeństwie. Nie czyniliśmy żadnych zastrzeżeń, ale po prostu spontanicznie członkowie Zespołu Laboratorium, którzy są stanu wolnego, w tym celibatariusze i osoby zakonne, pozostawiły tu pierwszeństwo tym, którzy znają małżeństwo „od podszewki”.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}