21 kwietnia Kościół obchodzi wspomnienie św. Anzelma z Canterbury (1033 – 1109)

Foto. autor nieznany

Anzelm z Canterbury był włoskim benedyktynem, arcybiskupem, świętym i doktorem Kościoła katolickiego. Uważany za jednego z twórców i czołowych przedstawicieli średniowiecznej scholastyki.

Św. Anzelm działał głownie na terenie Szkocji i Irlandii.

Zajmował się duszpasterstwem a także zreformował i przyczynił się do rozwoju życia zakonnego. Usilnie bronił niezależności i praw Kościoła w stosunkach z władzami świeckimi.

Przez znawców epoki jest określany jako „ostatni z Ojców, a pierwszy z przedstawicieli scholastyki”. Prace Anzelma z Canterbury wpłynęły na filozofię i teologię katolicką, a także rozwój klasycznej teodycei (był twórcą jednego z dowodów na istnienie Boga).

DEON.PL POLECA

Był nade wszystko wytrawnym filozofem.

W swoich dziełach („Monologion”, „Proslogion”, „O prawdzie”) głosił prymat intelektu nad czystą wiarą i twierdził, że da się udowodnić istnienie Boga za pomocą samego tylko czystego rozumu.

W filozofii średniowiecznej nie brakowało sporów i uczonych dysput. Dwie z nich szczególnie wybijały się na pierwszy plan.

To słynny spór o uniwersalia (czyli o to, czy, oraz jak i gdzie, istnieją pojęcia) oraz kwestia relacji rozumu i wiary. Ten drugi problem stał się dla Anzelma tematem przewodnim jego filozoficznych dociekań i spekulacji.

Do czasów Anzelma w myśli chrześcijańskiej prym wiodła filozoficzna szkoła wywodząca się od św. Augustyna.

Anzelm, wbrew Augustynowi, wykazywał w swoich pismach, że rozum jest niezbędny do wytworzenia w ludzkim umyśle idei Boga. Wiara staje się zatem w jego wizji następstwem intelektualnej aktywności rozumu.

Rozprawy Anzelma zawierają również sugestie, aby nie traktować powagi Pisma świętego jako nadrzędnej wobec własnego intelektu i w swoich poszukiwaniach duchowych koncentrować się w pierwszej kolejności na głosie rozumu a nie na Biblii.

Jednak w świecie filozofów św. Anzelm jest najbardziej znany jako twórca koncepcji tzw. „dowodu ontologicznego na istnienie Boga”.

W uproszczeniu, sprowadza się on do pokazania, że w samym pojęciu Boga zawiera się konieczność jego istnienia. Pisze św. Anzelm następująco: „Głupi mówi nie ma Boga. Jednak nawet ten głupi rozumie to, co słyszy, a to co rozumie, znajduje się w jego intelekcie”.

Oczywiście, jak to wśród filozofów bywa, rozumowanie Anzelma spotkało się z natychmiastową repliką.

Według współczesnych filozofów analitycznych błąd w rozumowaniu Anzelma polega na pomyleniu twierdzenia o własnościach z twierdzeniem o konkretnym obiekcie posiadającym te własności.

Zdanie: „Istniejący Pegaz istnieje” jest w oczywisty sposób prawdziwe i na pierwszy rzut oka zdaje się dowodzić faktycznego istnienia Pegaza. Dopóki jednak nie wskażemy (nie założymy istnienia) jakiegoś konkretnego istniejącego Pegaza, do którego mogłoby odnosić się to zdanie, stwierdza ono jedynie ogólną zasadę, że każdy realnie istniejący Pegaz istnieje. Zasada ta jest prawdziwa niezależnie od tego, czy faktycznie (w rzeczy samej) istnieje jakikolwiek Pegaz.

Podobnie, dowód ontologiczny stwierdza jedynie, że każdy obiekt spełniający przyjętą w tym dowodzie definicję Boga istnieje. Do kompletności dowodu brakuje zatem wskazania takiego obiektu w realnym świecie. Jest to zatem dowód poznawczo jałowy i bezwartościowy, wymaga bowiem wcześniejszego założenia lub udowodnienia istnienia Boga, by udowodnić istnienie Boga (błąd „regressus ad infinitum” – „cofanie się w nieskończoność”).

Niemniej św. Anzelm pozostaje gigantem filozoficznej refleksji. Nie tyle ze względu na jakość zaprezentowanych rozwiązań i udzielonych odpowiedzi, ile na skutek samego postawienia i wprowadzenia na filozoficzną agendę problemów i zagadnień, których nikt przed nim w taki sposób nie sformułował i nie podjął.

Osobiście najbliższe są mi rozważania św. Anzelma w kontekście relacji rozumu do wiary. W świecie, w którym teraz żyjemy, targanym przez rozliczne irracjonalizmy, podejście magiczne oraz różnej maści fanatyzmy pisma i myśl św. Anzelma wciąż stanowią dla mnie intelektualną busolę i wzorzec postępowania godny prawdziwego mędrca.

Jezuita / Psycholog / Terapeuta z wieloletnim stażem 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

21 kwietnia Kościół obchodzi wspomnienie św. Anzelma z Canterbury (1033 – 1109)
Komentarze (2)
PZ
Piotr Zawodny
22 kwietnia 2021, 17:07
Jeżeli byłoby tak, jak głosi powyższy artykuł, czyli że wg Anzelma nie należy traktować powagi Pisma Świętego jako nadrzędnej wobec własnego intelektu, to chrześcijaństwo by upadło, gdyż twierdzenie o tym, że Bóg narodził się na świecie po to, aby samego siebie przebłagać za ludzkie grzechy, nie utrzymuje się w świetle rozumu.
AF
~antonio Falconetti
22 kwietnia 2021, 12:32
"Rozprawy Anzelma zawierają również sugestie, aby nie traktować powagi Pisma świętego jako nadrzędnej wobec własnego intelektu i w swoich poszukiwaniach duchowych koncentrować się w pierwszej kolejności na głosie rozumu a nie na Biblii." No sorry, Anzelm, ale to niestety brzmi jak herezja... Nie pasuje mi taki pogląd, chyba , że trzebaby go rozwinąć i uargumentować oco konkretnie temu filozofowi chodziło. Z drugiej strony zbyt mocny pociąg do filozofii i filozofowania zwykle może prowadzić do błędnych wizji i konkluzji - poprzez pychę np.