Aby Słowo Boże owocowało w nas nie wystarczy go wysłuchać
Co trzeba zrobić?
Ewangelia na dziś: Mk 4, 1-20
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Z dzisiejszej Ewangelii płynie jedno zasadnicze pouczenie: aby Słowo Boże owocowało w nas nie wystarczy je wysłuchać, ani nawet mieć wolę wprowadzenia go w życie, lecz trzeba być odpowiednio usposobionym. Na czym powinno polegać to usposobienie? Kiedy człowiek jest „żyzną glebą” dla Słowa Bożego? Wtedy, gdy człowiek jest głęboki, „głęboko zaorany”, to znaczy pozwala, aby Słowo Boże dotykało najgłębszych pokładów jego serca, jego życia w ogóle. Pan Jezus chce dotknąć swoją uzdrawiającą mocą nasze najgłębsze zranienia. Jednak dla dokonania tego potrzebuje naszego osobistego sięgania w głąb naszych dusz. Łatwo jest orać pole płytko. Tak samo łatwo jest słuchać Słowo Boże bez sięgania w głąb siebie, bo wchodzenie w siebie wymaga choćby wewnętrznego wyciszenia. Kto jednak płytko orze, ten zbiera marny plon.
Skomentuj artykuł